poniedziałek, 25 września 2006

Plan vol. 2

Niestety demon choroby mnie dołapał T_T. Także dlatego notka jest taka krótka T_T. Na Turnieju było bosko (oj, jaki tam był Węgrzyn cudny *^^* Blondynek, średniego wzrostu, włoski leciutko dłuższe, jasna karnacja, niebieskie oczka i rycerz w dodatku ^^ Młodziutki taki *^^* KAWAII!! Bishounenik jak nic ^^).

 

Do naszych uszu dobiegły głośne, rytmiczne dźwięki puszczanej muzyki. Na środku tańczyło już kilka par, masa dziewczyn, w co najmniej pięcioosobowych kółkach i paru chłopaków. Furory na szczęście nie zrobiliśmy, ale co po niektórzy patrzyli na nas dziwnie.

Pół godziny siedzieliśmy przy stolikach, by później potańczyć przez piętnaście minut i zabrać się za realizację planu. W Sali było ciemno i tylko nikłych światełek błyszczało gdzieś po bokach. Idealna scenografia, gdyż nikt nie powinien zwracać uwagi na jednostki ‘porozrzucane’ po pomieszczeniu.

Potter przystąpił do dzieła. Stojąc koło kolumny balonów widziałem jak wpada na prefekta i zatacza się udając, że zgubił szkło kontaktowe. On zawsze musiał wymyślić coś durnego. Najzabawniejsze było to, że zrobił z siebie taką ofiarę losu, iż chłopak przy wieży od razu dał się nabrać. James udał, że przypadkiem wpada na sprzęt naciskając jakiś przycisk, który włączył reflektor oświetlający samiuśki środek Sali. Prefekt nie zwrócił na to uwagi i razem z Potterem zaczął szukać ‘zguby’.

Teraz przyszła kolej na Syriusza i Shevę. Jak gdyby nigdy nic weszli w strumień światła i zaczęli tańczyć przy jakiejś świetnej japońskiej piosence. Zaniepokoił mnie specyficzny, przebiegły uśmiech kruczowłosego. Złapał Andrew za rękę i przyciągnął do siebie kładąc dłonie na jego biodrach. Kolano chłopaka powędrowało między nogi szamana, który zaczął się o nie ocierać równocześnie bawiąc się czarnymi włosami Blacka. Byli niemal splecieni ze sobą, a ich twarze dzieliły około dwa centymetry. Usta Syriusza przesunęły się zbliżając do szyi Shevy i w odległości centymetra śledziły ciało zielonookiego do ramienia. Wokół chłopaków zebrała się spora grupka uczniów, a nauczyciele byli oburzeni, jednak nie reagowali. Nie chcieli pokazywać nam, co sądzą o tym jakże intymnym tańcu chłopaków. Syri uklęknął, a jego głowa poruszała się w kierunku przeciwnym do ruchu bioder szamana.

- Zatłukę ich za tą orgię – szepnąłem do siebie i ledwo opanowałem delikatnie narastającą wściekłość. Kiedy tylko piosenka dobiegła końca zamieniłem płytki w wieży i wróciłem na swoje miejsce z boku. Musiałem się jakoś wyżyć, więc wyciągnąłem z buta różdżkę i rzuciłem na płytę małe zaklęcie.

- Mission complite – uśmiechnąłem się i podszedłem do Pottera, który właśnie ‘znalazł szkło’. Szybko oddaliliśmy się od tego miejsca.

Cichy dźwięk gitary i spokojny męski głos, który śpiewał:

Here we are Dear old friends

You and I drunk again

Laughs have been had

Tears have been shed

Maybe the whisky has gone to my head

But if I were gay

I would give you my heart

And if I were gay

You’d be my work of art

And if I were gay

We would swim in romance

But I’ m not gay

So get your hand out of my pants

Its not that I don’t care I do

I just don’t see myself in you

Another time another scene

I'd be right behind you if you know what I mean

Cause if I were gay

I would give soul

And if I were gay

I would give you my whole... being

And if I were gay

We would tear down the walls

But I'm not gay

So won’t you stop cupping my Ba... Hand

We’ve never hugged

We’ve never kissed

I've never been intimate with your fist

You have opened brand new doors

Get over here and drop ... your ... Drawers *

McGonagall szybko podniosła się z miejsca, a uczniowie z początku zszokowani teraz śmiali się w najlepsze. Oburzona kobieta podeszła do prefekta, który starał się wyłączyć muzykę, ale nie był w stanie. Nauczycielka również nie dała rady. Robiła się coraz bardziej zła.

- Niezła piosenka – śmiałem się głośno podchodząc do Shevy i Syriusza. – A tak właściwie to, co to miało być, to przed chwilą?! – Syri spoważniał.

- No… Nic lepszego nie przychodziło mi do głowy… Ale chyba się nie gniewasz, kochanie?

- Zastanowię się – rzuciłem chłodno i nadal patrzyłem jak profesorka męczy się z wieżą.

Po kilku minutach muzyka ucichła i grono pedagogiczne odetchnęło z ulgą. Reszta piosenek była już zupełnie normalna.

- Znikamy i widzimy się dopiero za jakiś czas – rozkazał Black i pociągnął mnie za rękę.

Wszyscy byli zupełnie zajęci zabawą i nie zauważyli nawet jak przechodzimy przez jakieś przejście ukryte za flagą Ravenclawu wiszącą na jednej ze ścian.

- Gdzie Ty mnie ciągniesz? – zapytałem, gdy wyszliśmy na jeden z korytarzy.

- Na taras – uśmiechnął się Syri.

Wyszliśmy na zewnątrz. Poczułem chłodny wiatr i zadrżałem. Syriusz objął mnie i pokierował w stronę muru. Wyciągnął z kieszeni jakiś nożyk szepcząc mi do ucha:

- Ten zamek jest stary i widział nie jedno. Chcę żeby był świadkiem naszej miłości, żeby był pamiątką czasów szkolnych. Dziś jest szczególna noc. Kończy się jeden rok, a zaczyna drugi… Ten, który spędzimy razem… - chłopak z uśmiechem zaczął ryć w kamiennych fundamentach nadal mocno przytulając się do moich pleców. Słyszałem piosenkę, która rozchodziła się po murach zamku.

All of me for you Tonight

asu ga kuru kimi nadonai

All of me for you It's crying

kimi na shino boku jya kiete shimau

tsumari mada ano hi no tochuuda mou modore yashinai noni

futari shite nozon daji yuude chigireta hazuganaze

kimi o hiki kaeni tenishi tamono suteteii

All of me for you Tonight

hoshi kuzu ni hikari wa nai

All of me for you It's crying

kimi na shino ai wa subete chigau

...All of me for you

samete made yume omiru you na kokoro nara itai noni

futari nite hito tsunosaibouga hanarete motomeatte

boku to surikaete aishita mono oshietekure

All of me for you Tonight

asu ga kuru iminadonai

All of me for you It's crying

kimi na shino boku jya kiete shimau

Tonight hoshikuzuni hikari wa nai

All of me for you It's crying

kimi na shino ai wa subete chigau... **

Po chwili napis był skończony.

- I love you forever and nothing else matters – przeczytałem głośno. Syri podpisał się pod tym ryjąc swoje imię, a po nim ja zrobiłem to samo. Jeszcze tylko małe serduszko z boku i kruczowłosy pocałował mnie delikatnie w policzek.

- Wracajmy, bo się przeziębisz – uśmiechnął się Black i znowu szliśmy korytarzem.

- A właśnie, zapomniałbym o jeszcze jednej rzeczy… - Syriusz pchnął mnie lekko na ścianę.

- Co Ty…?

- Cii… Zaufaj mi – kruczowłosy pocałował mnie i wsunął kolano między moje uda. Poruszał nim powoli wywołując tym jęk tłumiony przez jego gorące usta. Moje dłonie powoli rozpięły jego koszulę i zacząłem uważnie badać idealne ciało chłopaka. Czułem jak jego palce muskają moją klatkę piersiową pod koszulką.

- Koniec na dziś – wyszeptał w dalszym ciągu dotykając wargami moich ust – Jesteś słodki… - z wysiłkiem odsunął się ode mnie i doprowadził do porządku.

Niezauważeni wróciliśmy do Wielkiej Sali i odnaleźliśmy chłopaków.

- Chwała, że was nie było! – zaczął James – McGonagall z nami rozmawiała i pytała się o tą płytkę. Gdybyście tu byli pewnie by się zorientowała, że to nasza sprawka. Po tym przedstawieniu na środku podejrzewała, że to ukartowaliśmy.

- Ja to mam wyczucie – wyszczerzył się Syri – Andrew, może kiedyś to powtórzymy?

- Jeszcze, czego! – syknąłem i uderzyłem chłopaka w żebra.

Wszystkie światła pogasły, a sufit w Wielkiej Sali zaczęły przecinać przepiękne fajerwerki. Black złapał mnie za rękę i ścisnął ją mocno.

Cieszyłem się, że jest przy mnie, że mogę będąc tak blisko niego zachwycać się wspaniałą grą świateł na nieboskłonie.

- Kocham Cię – usłyszałem cichutki szept kruczowłosego między jednym ‘wybuchem’, a drugim.

„ Ja Ciebie również” pomyślałem i wtuliłem się w ramię chłopaka. Ja Ciebie również…

 

* Stephen Lynch “If I were Gay”

** Kanjani8 “All of me For You”

10 komentarzy:

  1. Wreszcie :)Cudowane. I kropka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zatkało mnie równo... Ale nie za dużo tych czułości? Niech wreszcie będzie pełnia...

    OdpowiedzUsuń
  3. MUACHACHACHA zaraziłam Cię!Ale w grupie raźniej prawda? : D *podaje chusteczke do nosa*a notka(tki)Są smaczniusie i śliczniusie jak moje małe ślimaczki co w słoikach zamykam :D Pozdrawiam i życze dalszych sukcesów :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ~www.valandia.blog.onet.pl26 września 2006 01:15

    choroba.. tio straszne... Fiancee życzy szybkiego pozbycia się tej wstrętnej choroby ;) ... nio i... piękna notka... mru... ^^ fajerwerki... i ten taniec... łihihihihi.... ^^ Pozdrawiam serdecznie -Fiancee

    OdpowiedzUsuń
  5. Qrka fajna nocia... wszystki są fajne . Odwidzam twojego bloga codziennie i czekam na nowe notki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szybkiego powrot do zdrówka życzę^^ A co do notki to wyczyny Syrisza i Shevy były boskie^^ Tak samo jak piosenka słowa po prostu mnie rozbroiły:) A potem zrobiło się tak słodko przy tych fajerwerkach, nie no i ja chcę więcej^^

    OdpowiedzUsuń
  7. ~ren_tao@onet.eu26 września 2006 23:16

    O mój Boże kochany!!!*ślini się...* To było cudowne!! A piosenka mnie rozbroiła, po prostu świetna! A na końcu...*kyuu*takie słodziutkie to było:3... Chcę więcej!!! Ojej, a ty moje biedactwo chore? Uuu...*sniff* Siedź w łóżeczku i się kuruj, Kirhan! Ale przynajmniej masz niesamowite wrażenia po Turnieju w Dębnie;) (to tam byłaś, prawda?)No, jak tam ten Węgrzyn ^_~? Wiesz, ja też tam byłam i normalnie chodziłam cała ośliniona z wrażenia. Tyle tam przystojnych, długowłosych rycerzy w lśniących zbrojach *^,^*, ach... Normalnie dostawałam oczopląsu XP... Bardzo mi się podobał turniej łucznictwa(jakoś tak mi się wtedy z Legolasem to skojarzyło:}...), jeden gość wygrał, bo trafił szmacianą lalkę centralnie w rozporek*hehehe :B...* A mój starszy brat miał wtedy zły dzień. Najpierw o mało co biednej kobiety ubraną w długą suknię nie pozbawił odzienia XP(niezdara stanął jej na sukience...), później ta baba cały czas nas prześladowała, chodziła za nami po muzeum zamkowym niczym cień. A na koniec mój kochany braciszek zwymiotował i koniec bajki, musieliśmy wcześniej wracać, bo źle się poczuł *pewnie po tych kiełbaskach, które przedawkował...* I nie zobaczyłam połykaczy ognia i sztucznych ogni na koniec, T-T*sniff...*... O kurczę, ależ się rozpisałam^^" Trzymaj się, słońce moje i szybciuchno wracaj do zdrówka, nio! :****

    OdpowiedzUsuń
  8. Uhu to chłopaki dały niezłe przedstawienie xD i nie dziwię się Remuskowi, że się wkurzył xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam,
    pięknie plan się udał, Remus och zazdrosny i to bardzo, właśnie taki mi się bardzo podoba..
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. No to dali przedstawienie XDDD

    OdpowiedzUsuń