niedziela, 8 października 2006

Arcykapłan?

Postanowiłam rozkręcić w końcu forum o yaoi, bo niedługo pajęczyna się tam pojawi ^^". Więc zapraszam Was na http://www.yaoi4ever.fora.pl ^^

 

9 styczeń

Siedziałem na łóżku rozmawiając z Blackiem o czym tylko byliśmy w stanie. Historia, którą opowiedział nam Thomas wydawała się nam czymś zupełnie nierealnym, a jednak byłem pewny, że miała miejsce. Zupełnie nie rozumiałem jak to możliwe, że istnieje bóg wojny, którego uważa się za wymysł Greków. Przypomniały mi się słowa, które przeczytałem kiedyś w pewnej książce: ‘Wszystko jest jednym’. Nie wiem, czy ma to jakiś związek z teraźniejszością, ale przecież nic nie jest niemożliwe.

- Remi, jak się stęskniłem! – usłyszałem cichy krzyk Ryo, który wbiegł do sali. Syriusz złapał go za szatę, kiedy chciał się do mnie przytulić.

- Jak się czujecie, chłopaki? – zapytał James podchodząc do nas razem z Shevą i Peterem.

- Już lepiej, ale strasznie tu nudno, a pani Mallery nie pozwala nam się ruszać z łóżek. – odparłem uśmiechając się do chłopaków.

- Ciesz się, że nie byłeś przywiązany – rzucił mimochodem Thom podnosząc się. – Kogo ja widzę, Nakamura, w końcu znormalniałeś?

- Hej, Thom. A jednak ktoś był w stanie rozdzielić Ciebie i Karela? Aż się nie chce wierzyć.

- A ten to, kto? – okularnik popatrzył zdziwiony na Puchona.

- Thomas Mares, czwartoklasista i jeden z braci bliźniaków – powiedziałem krótko nie chcąc się rozgadywać, aby nie powiedzieć za dużo.

- Aha, James, Sheva i Peter – wyszczerzył się Potter i wskazał na siebie i kolegów. – A właśnie! Wy nawet nie wiecie, co udało się nam wyciągnąć z Andrew!

- Siłą, J. Dodaj, że siłą to wyciągałeś! – fuknął szaman.

- Oj, nie liczy się sposób tylko rezultat!

- Jak dla kogo!

- Nie ważne! W każdym razie wiemy już ile lat ma ukochany Shevy! Hi, hi… Około 30!

- Nie drzyj się tak! – Andrew uderzył chłopaka w głowę. Popatrzyłem zdziwiony na kolegów.

- Niestety nie udało nam się wydusić, kto to jest – wtrącił Peter ze zrezygnowaną miną.

- I się nie dowiecie.

- Ale podobno koleś jest przystojny, wysoki i bardzo miły – uśmiechnął się Ryo. – Cały dzień nudziliśmy żeby, chociaż tyle nam wyśpiewał. Tylko, że podobno nie chodzi o żadnego z nauczycieli. James rozpoczął już śledztwo w tej sprawie. – okularnik wyszczerzył się.

- Nie ma nas przez kilka dni, a oni rękoczynów się dopuszczają – roześmiał się Syri – Jak tylko się stąd wyniosę to będę głównym detektywem.

- A co was tak interesuje, w kim się kocham, co?

- No, my się martwimy o Ciebie i nie chcemy oddać Cię jakiemuś niewłaściwemu facetowi…

- Tak, Ty James szczególnie się o mnie martwisz!

- W końcu muszę się dowiedzieć, kto taki jest lepszy niż ja.

- Nie każ mi wymieniać wszystkich, bo musielibyśmy noc zalać! – rzucił ironicznie jasnowłosy. - O.K. My na razie lecimy, bo jutro jest test z zaklęć, a bez Remusa nie mamy, od kogo ściągać – stwierdził załamany Andrew i uściskał mnie i Syriusza. Niechętnie pożegnałem się z nimi tak wcześnie, ale nie miałem innego wyjścia. Z drugiej strony może to dobrze, że poszli, bo niedługo potem pojawiło się trzech nieznanych mi chłopaków, którzy przyszli z Lucjuszem. Przez chwilę myślałem, że rzucę się na chłopaka, lub po prostu użyję jakiegoś zaklęcia, ale Syri uspokoił mnie ciepłym uśmiechem.

- Blood, skąd ta blizna na policzku? – zapytał wesoło Black jednego ze Ślizgonów.

- Nudziło mi się – odparł z lekkim uśmiechem blondyn o pięknych fioletowych oczach, którego prawy policzek naznaczony był szramą w kształcie ‘x’.

- Dostało mu się za to od Rudolfa – wyszczerzył się drugi z nieznajomych odgarniając z czoła kasztanowe kosmki i pokazując język blondynowi.

- Alen, mógłbyś się z nim nie drażnić? Nie mam zamiaru was rozdzielać, kiedy się na Ciebie Denny rzuci! – czarnowłosy upomniał kolegów i uśmiechnął się do Syriusza. – Twój kochanek jest chyba strasznie niebezpieczny, jeśli Lu wziął nas jako obstawę.

- Chrzań się, Rud! Sam chciałeś iść! – Malfoy wydawał się trochę spięty. Podszedł niepewnie do mojego łóżka i szybko schylił się składając ręce nad głową niczym do modlitwy.

- Remi, wybacz mi ten wyskok z Syriuszem! Poniosło mnie, już więcej tak nie zrobię! Ale nie powiem, bo Syri całkiem nieźle całuje… - podniosłem się i walnąłem Lucjusza najmocniej jak mogłem w głowę.

- Jeszcze jedno słowo, a będziesz mógł mnie nawet na kolanach prosić o wybaczenie, a ja będę miał to w nosie! – syknąłem.

- To znaczy, że mi wybaczysz? – uśmiechnął się chłopak z nadzieją.

- Nie wiem, zastanowię się.

- Remi, proszę! To przez Rudolfa! – Lu nie podnosząc głowy wskazał palcem na czarnowłosego.

- Że niby, co?! – oburzył się tamten.

- Zamknij się, gdyby nie te Twoje fantazje erotyczne, o których mi opowiadałeś…

- To miało zostać między nami!

- No comments – westchnąłem. – Niech Ci będzie, Lucjuszu. Wybaczam Ci, ale jeśli jeszcze raz dobierzesz się do Syriusza…

- Już nigdy nie będę się do niego łasił, ani nic w tym stylu – Malfoy położył dłoń na piersi.

- O.K. Ale kiedy… No wiesz, o co chodzi, to widział to jeszcze taki jakiś niski Ślizgon…

- Czarne włosy, ciemne oczka i jasna buźka?! – Lu ożywił się momentalnie, a ja przytaknąłem – Szlag! Severus… A ja się zastanawiałem, dlaczego mnie unika…

- Ty się ciesz, że Cię nie otruł! – warknął Blood – On jest lepszy z eli niż niejeden szóstoklasista. Sam korzystałem z jego umiejętności żeby otruć psa sąsiadów.

- … To ja się Ciebie boję… Ale chyba nie zrobiłbyś mi krzywdy, nie? No w prawdzie truciznę bym wypił, ale tylko, jeśli podałbyś mi ją z własnych ust… Gdzie idziesz?! – Alen nie skończył tylko pobiegł za oddalającym się chłopakiem z blizną.

- Matoły – podsumował Rud i łapiąc za rękę Lucjusza pociągnął go w stronę wyjścia – Chodź, bo oni się pozabijają, a wtedy nie będziemy mieć armii.

- To na razie i dzięki, że mi wybaczyłeś! – krzyknął Lu chwilę przed tym jak Rudolf wyharatał go na zewnątrz. Ulżyło mi, kiedy nie czułem już żadnego żalu do Lucjusza za to, co zrobił. Na początku bardzo mnie to bolało, ale sam fakt, że postanowił przyjść i przeprosić był dla mnie czymś wystarczającym by odrzucić na bok urazy. Poza tym chłopak był dobrym kuzynem Syriusza. Kiedy tylko wszyscy wyszli, a Thomas spał w najlepsze Black popatrzył na mnie z uśmiechem.

- Dzięki, że nie masz mu tego za złe. – powiedział łagodnie. – Co, jak co, ale ufam Lu i wiem, że czasami można na nim polegać. – nie wiedziałem, co powinienem powiedzieć w takiej sytuacji, więc tylko uśmiechnąłem się nieśmiało.

- Cholera! – jęknął nagle Thom i szybko zerwał się do siadu. – Czuję energię Aresa! – otworzyłem szeroko oczy.

- Że niby, co? – wydusił z siebie Black, a do pokoju wszedł Oliver. Wziął rozbieg i na butach przejechał o jedno łóżko za daleko od nas. Wrócił się i wyszczerzył.

- Cześć, nudziło mi się, więc wpadłem. Fillip siedzi w bibliotece, sam się temu dziwię, ale co tam. – rozgadał się – Mam do was trzech pewną sprawę… A poza tym i tak mnie tutaj wysłano.

- …Aha… - bąknął Syri siedząc z otwartymi ustami. Nie dziwiłem się mu. Nie każdy potrafi przegadać Jamesa, ale Oli był w tym niezły.

- Zacznę może od początku… No dobra, nie wiem, które to początek – zmierzwił sobie włosy – Ale nie ważne. To tak… Przysyła mnie Ares…

- Wiedziałem! – warknął Mares.

- No, to przysyła mnie, bo sam nie jest w stanie wyjść poza obręb Komnaty, w której go zapieczętowano… - Ślizgon wziął głęboki oddech – Od początku. Jestem Arcykapłanem Aresa, się dowiedziałem, kiedy przypadkiem wlazłam nie tam gdzie trzeba w bibliotece… Nie no, jeszcze raz.

- Najlepiej powiedz po prostu, o co chodzi. – rzuciłem.

- Hmm… Racja. Ares chce się wydostać poza ukryte podziemia i jeśli Guardian sam się tam nie pojawi to zapewne w końcu mu się to uda. Poza tym Klucz jest bezpieczny, ale jeśli go nie oddasz – zwrócił się chłopak do Thomasa – To on sam sobie go weźmie nawet, jeśli będzie musiał zrobić to siłą, tak, więc proponuje Ci układ: Klucz za życie Twoje, Kapłana i Faraona – wskazał tu na mnie i Syriusza.

- Powiedz mu, że może się wypchać! Nie oddam mu Karela!

- Eh, rób jak chcesz, ale teraz nie tylko Twoje życie jest zagrożone, ale i Twoich przyjaciół…

- Nie oddam go!

- Niech Ci będzie. Wracam i powtórzę to. – Oliver uśmiechnął się i wybiegł z izolatki.

- Co proszę…? – jęknął Black.

- Pamiętacie jak wam opowiadałem o wszystkim? Nie wspomniałem tylko, że Klucz i Guardian posiadają także własną Klątwę, która jest połączeniem czterech Istnień. Tak więc… Remi, jesteś Kapłanem, a Syriusz jest Faraonem… Do tej pory nie miałem pojęcia, kto to jest, ale teraz już się dowiedziałem.

- Nie kapuję… - Syri opadł na pościel. – Jakim znowu Faraonem?

- Wiesz, ja wam dam książkę, a wy sami sobie przeczytacie. – Thomas wyciągnął spod poduszki jakąś starą księgę w czerwonej oprawie ze złotymi ozdobami. – Tutaj jest wszystko opisane.

8 komentarzy:

  1. Pierwsza!!! No, notka oczywiście super! Widzę, że chcesz to opo trochę urozmaicić ^^ POZDRAWIAM ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. ~www.valandia.blog.onet.pl8 października 2006 22:38

    mru? Kirhan san... jakieś boboczne opowiaski widzę tu ... faraoni ... i kapłani heheh.... :D Nio ale ciekawe.. ^^ kawaii notka -Fiancee

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no Lu się wykazał z tymi przeprosinami^^ Co do wątków pobocznych to robi się niezła zadyma^^ Jestem ciekawa co takiego wydarzy się później? Miłego pisania:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ułaa, no to teraz mam papkę zamasi mózgu :DD Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz już nic nie rozumiem^^ Mrrauu. Uwielbiam twojego Remiego^^ Szybciutko dodaję Cię do linków i mam malutką prośbę. Masz cudowne obrazki, równierz na blogu o Marcelu... Możesz mi powiedziec skąd je bierzesz, bo szukam obrazek dla Gabriela na moim blogu i nie mogę znaleźćTT Jak byś się zdecydowała pomóc, zapraszam na www.szaremysli-postacie.blog.onet.pl Dziękuję i życzę dalszej weny^^ Sayuri

    OdpowiedzUsuń
  6. oficjalnie oświadczam, że po ponad trzytygodniowej przerwie nowa notka już jest ^^ Trzy rozdziały w jednym (w Wordzie zajęło 12 stron, myślałam, zej uż nie napisze tego ==) Serdecznie zapraszam na "Szczerość łez""Pociąg i namiętność""Mama" http://www.ren-horo-yaoi.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Blog ogulnie fajny i wogle, ale troche za słodki wiem że nie wszyscy lubią rozpacz i takie tam, ale co za dużo to niezdrowo. Twój blog jest czasami az mdły i czasami az odrzuca by go przeczytać dlatego proponuje ci od czasy do czasu wrzucić coś smutniejszego. Wątek z Aresem fajny i ciekawy =) czekam na dalszy ciąg tej historii, teraz co do forum: jest za mało rozbudowane powninnaś umieścić w nim takie działy jak "wasza twórczość" "film, muzyka, książka" "Przywitaj się" "manga anime (niezwiązane z yaoi)" itp.a i proponuje zmiane szablonu na powiedzmy ... jakiś ciemny bo ten co jest aktualnie to taki pospolity jest No to chyba wszystko =) *ten koment to tylko takie wskazówki nie musisz się do nich dostosowywać ale miło by było gdybyś to chociaż przeczytała i przemyślała*z góry dzięki za uwage XD

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam,
    Lucjusz z obstawą, chociaż przeprosił, och Remi to kapłan, a Syriu faraon...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń