czwartek, 5 kwietnia 2007

Kartka z pamiętnika XVII (Special) - Nakamura

I koniec z Kartkami z pamiętnika XD Nadrobiłam zaległości XD

 

Tenshi Namida, dwudziesto kilkuletni nauczyciel, w którego ciemnych oczach dostrzegałem część samego siebie. Chyba właśnie, dlatego zdecydowałem się zaoferować mu siebie samego. Błysk zdziwienia i moje oblicze odbijały się w jego ciemnych tęczówkach, kiedy zapytałem, czy chciałby się ze mną kochać. Wydawał mi się tak samo samotny i zagubiony, przerażony światem, który nie dbał o nikogo, a tylko powoli starał się eliminować słabe, nieprzystosowane jednostki. Mimo wszystko poczułem się lepiej, kiedy zawstydzony przytaknął. Dziwne uczucie, kiedy to zamiast liczyć się z pragnieniami serca, które pragnie zostać zauważone w końcu decyduje się na krok zupełnie nie przemyślany, jednak dziwnie potrzebny. W przypadku Pottera chciałem go po prostu od siebie uzależnić, z Namidą było inaczej. To ja potrzebowałem jego, chciałem wiedzieć czy naprawdę aż tak bardzo mnie przypomina.

W przeciwieństwie do innych on zawsze był miły i delikatny. Odpowiadał na każde pytanie czasami nie kryjąc zażenowania. Miał wielu kochanków, jednak nigdy nie związał się w żaden sposób z uczniem. Cieszyłem się wiedząc, że pod tym względem mogę być pierwszy. Nić łącząca nauczyciela Wróżbiarstwa z Riddlem przypominała mi tą, którą ja związałem się z okularnikiem, a i tych szczegółów nie oszczędziliśmy sobie podczas cotygodniowych rozmów. Każdy z nas chciał poznać swoją wartość, a ciężko było osiągnąć to zawsze będąc samemu. Tenshi mógł być dla mnie niczym brat, ale bez sprzecznie rodzeństwo nie robiło ze sobą ‘tego’ typu rzeczy, mało to ja nawet przez chwilę nie chciałem myśleć tak o mężczyźnie. Zbyt wielu rzeczy nie rozumiałem bym mógł stwierdzić cokolwiek, jednak jedno było pewne. Nigdy nie czułem się tak jak podczas każdorazowego spotkania z profesorem. W przeciwieństwie do innych on pytał o wszystko i chciał wiedzieć jak najwięcej. Nie interesował się wyłącznie moim tyłkiem, ale i innymi szczegółami nie dotyczącymi mojego ciała, które w końcu nie należało do marionetki.

- Znowu się zamyśliłeś – cichy, spokojny i delikatnie wesoły głos zdawał się zostać dopełnionym przez ciepłe ramiona obejmujące mnie w pasie oraz policzek nauczyciela, który oparł się o mój własny, gdy stałem przy oknie.

- To nic ważnego – odwróciłem się porzucając bezczynne spoglądanie na skąpane w słońcu popołudniowego słońca błonia. Uśmiechnąłem się lekko i stając na palcach dłonie oparłem o pierś Namidy. Uniosłem głowę i przymknąłem oczy chcąc pocałować delikatne usta mężczyzny, który odsunął się nieznacznie. Uniósł kąciki warg bez słowa odchodząc i siadając na łóżku. Wyciągając ku mnie dłoń przekrzywił głowę, co dodało mu specyficznej delikatności i czułości. Nigdy nie mówił wiele, w większości wszystko zdradzały jego gesty i to dzięki nim wiedziałem, czego chce. Wolnym krokiem zmniejszyłem dzielący nas dystans siadając w rozkroku na kolanach mężczyzny. Zarzuciłem ręce na jego ramiona palcami błądząc po długim warkoczu ciemnych włosów, który zaplatał zawsze poza lekcjami.

- Czy teraz mogę? – spojrzałem w ciemne oczy, a widząc nikłe skinienie delikatnie złączyłem nas w ciepłym, spokojnym pocałunku. Dłonie mężczyzny zarysowały mój kręgosłup przez materiał koszulki i zsunęły się po ramionach od łokci. Odsunąłem się i spojrzałem na uśmiechniętą, młodą twarz nauczyciela, która w takich chwilach wyglądała o wiele młodziej niż zazwyczaj naznaczona powagą, czy troskami. Tenshi zdjął ze mnie podkoszulek zaraz potem zajmując się guzikami swojej koszuli, którą odłożył na skraj łóżka. Patrzyłem jak spokojnie unosi ręce zdejmując gumkę krępującą włosy i powoli rozplata długi warkocz, a pojedyncze pasma miękkich, nieznacznie pofalowanych włosów opadały na jasną pierś. Sam nie wiem, dlaczego, ale znacznie więcej przyjemności sprawiało mi patrzenie na spokojne zabiegi profesora niż gdybym miał sam się tym zajmować. Położyłem dłoń na sercu mężczyzny rozkoszując się ciepłem i delikatnością jego skóry oraz rytmicznymi uderzeniami najważniejszego z narządów. Przymykając oczy pochyliłem się muskając cienką powłokę idealnego ciała.

- Ryo... – drżący cichu głos wypowiedział moje imię, a ja słysząc je wyprostowałem się i uśmiechnąłem dobrze wiedząc, że jest to zaczątek znanego mi już pytania. Mimo, że moja odpowiedź zawsze była twierdząca on nigdy nie pozwalał sobie na nic nie upewniając się, co do moich intencji. - Zawsze pan o to pyta – westchnąłem – Chcę tego, nie przeszkadza mi to i jak najbardziej nie mam zamiaru protestować ani teraz, ani tym bardziej później. – zgramoliłem się z ud nauczyciela i położyłem na białej, świeżej pościeli pachnącej lawendą. Podobnie jak wiele innych rzeczy także i to nie zmieniało się w ogóle. Cudowny zapach pieszczący moje zmysły zawsze przywodził na myśl poprzednie chwile spędzone z Namidą. Nie myślałem, że kiedykolwiek będę posiadał drogie mi wspomnienia, jednak tak właśnie się stało.

Ciepła dłoń pogładziła mój policzek sprawiając, że zamruczałem zamykając oczy i skupiając się wyłącznie na subtelnym dotyku. Sunące po moim ciele palce wydawały mi się czymś w rodzaju podmuchu wiatru, gdyż pozostawiały po sobie wyłącznie delikatne łaskotanie. Tenshi był delikatny, mimo że nie był to już mój pierwszy raz w ogóle, czy też z nim, to zawsze starał się być tak samo ostrożny. Była to najmilsza odmiana, jaką mogłem sobie wymarzyć. Miękkie, odrobinę wilgotne wargi zetknęły się z moją skórą w miejscu gdzie na szyi dało się wyczuć puls, a zaraz potem otarły się o mnie odrobinę niżej. Lekkie muśnięcie na brodzie i pieszczona pocałunkami klatka piersiowa były wystarczającym powodem bym zaczął drżeć i jęczeć cicho. Zatraciwszy się w przyjemności, jaką mi to sprawiało nawet nie zauważyłem, kiedy moje spodnie i bielizna zostały zsunięte z moich nóg, a łaskoczący dotyk skupił się na udach, ich wewnętrznej części i podbrzuszu.

Gorący oddech pozwolił mi przygotować się na nagłą falę przyjemności. Ciepłe wargi zamknęły się drażniąc najczulsze miejsce na moim ciele, a wilgotny język potarł mój członek. Zajęczałem czując cudowną pieszczotę mężczyzny, który mimo wszystko obchodził się ze mną jak z delikatną zabawką. Nie rozumiałem tego, jednak mimo wszystko doprowadzało mnie to do jeszcze większego podniecenia. Zacisnąłem pięści na pościeli wypychając biodra w górę, co w pewien sposób pozwalało mi się odprężyć poddając tym samym woli nauczyciela.

- D... Dość! – wyjęczałem czując, iż długo nie wytrzymam, a Tenshi posłusznie spełnił moje żądanie. Z delikatnym strachem spojrzał na mnie, w czasie, kiedy wijąc się starałem opanować. Posłałem mu trochę dziwny uśmiech zmieszany z niezadowoleniem spowodowanym bardzo powolnym zmniejszaniem się mrowienia w podbrzuszu. Dopiero po dłuższej chwili mogłem oddychając szybko spokojnie położyć się jak wcześniej i odkleić spocone ciało od narzuty łóżka. Nie lubiłem, kiedy krępowała moje ruchy, choć po kilkunastu sekundach znowu przywierała do moich pleców i pośladków.

- Już – wyszczerzyłem się i rozłożyłem szerzej uda w zapraszającym geście. Mężczyzna powoli uklęknął między nimi i sięgnął na półkę po olejek. Długie, ciemne pasma przylegały do jego twarzy zmuszając go do mrużenia oczu. Odgarnąłem je i założyłem za ucho nauczyciela, który podziękował mi uśmiechem. Słodki zapach wypełnił pokój, a chłodnawa substancja zabawnie ściekła po moim ciele wnikając w moje wnętrze, które po chwili wypełnił palec profesora. Zajęczałem głośno i skrzywiłem się, co było u mnie normalnym odruchem, kiedy mogłem dokładnie wyczuć jak opór moich mięśni zostaje powoli pokonany. Mimo wszystko było to przyjemniejsze niż gwałtowne wtargnięcie we mnie.

Dopiero, kiedy szczupła dłoń bez problemu mogła się poruszać, a mój odbyt przywykł całkowicie do obecności drugiego ciała mężczyzna wcisnął drugi z palców starając się przy tym nie wyrządzić mi krzywdy. Wyglądał zabawnie ze skupieniem oddając się kolejnym etapom pieszczoty. Starannie przygotowywał mnie do wsunięcia się samemu.

Nie patrząc na mnie dotknął czubkiem penisa mojego wejścia. Wydawał się myśleć o czymś, a gdy poruszyłem biodrami powoli wszedł w moje ciało marszcząc brwi. Po moich policzkach spłynęły łzy, mimo iż nie czułem bólu. Przygryzłem wargę i otworzyłem oczy, które wcześniej same się zamknęły. Tenshi sam wyczuwając moje emocje zaczął spokojnie i powoli poruszać się tym samym zaczynając wywoływać u mnie dreszcze. Pochylił się i zamknął powieki, a po jego skroni spłynęła kropelka potu znacząc lśniącą smugą jasną twarz.

- Dlaczego..?. – wyjęczałem czując, że jest mi coraz przyjemniej – Zawsze... jest pan taki delikatny... Dlaczego... powiedz mi. – mężczyzna z dziwną niechęcią spojrzał przelotnie na moją twarz i odwracając się chwilowo ukrył zaczerwienione policzki, jednak w przeciągu kilkunastu sekund błyszczące, ciemne oczy spotkały się z moimi.

- Ponieważ się w tobie zakochałem. – zamarłem nie mogąc zrobić nic, poza bezowocnym wpatrywaniem się w zakłopotanego Namidę, który nadal poruszał się umiarkowanie – Kiedy pierwszy raz spojrzałem ci w oczy... Było w nich tyle smutku, że sam nie mogłem tego znieść... Właśnie, dlatego nie chciałem iść do dyrektora... – czekoladowe tęczówki zaszkliły się, a usta uchyliły łapiąc większy haust powietrza. Po raz pierwszy uśmiechnąłem się szeroko kierując pobudkami serca i objąłem mężczyznę za szyję tuląc do rozpalonego ciała. Kiedyś przyrzekłem sobie, że pokocham pierwszą osobę, która wyzna mi miłość bez względu na wszystko. Teraz czułem, że było to najwłaściwsze z postanowień, jakie mogłem powziąć.

- Ja... też pana... kocham – mocniej wtuliłem się w nauczyciela, a jego chłodne łzy spłynęły na moją szyję. – Dziękuję... – wyszeptałem i oddałem się całkowicie woli profesora, który delikatnie zacisnął dłoń na moim członku.

10 komentarzy:

  1. Pierwsza! A co do notki... To taka miła odmiana, kiedy czyta się z prawdziwą przyjemnością opowiastkę o tym, że jednak mimo wszystko w tym chorym świecie można być zakochanym tak... tak... no, właśnie tak ^#^. Ja tez tak chcę... A en nauczyciel jest słodki To ja już wiem, kogo lubię najbardziej...^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Druga! Mimo, iż miałam nadzieje, że dziś pojawi się w końcu opowiadanko to nie smuce się z tego powod, że znów jest kartka. Jest boska! Pokazuje, że że w życiu nie chodzi tylko o jedno. Pokazuje miłość. Notka jest boska:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to ja trzecia :P No ładnie, kolejny nauczyciel zakochany w uczniu (i odwrotnie) To się Potter załammie :P:P Nie dość że Sheva go nie chce to i Ryo odnalazł szczęście :P:P

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Megan Moonlight5 kwietnia 2007 09:14

    A ja czwarta ^^ Mnie tam wszystkie Kartki z Pamiętnika się podobają, a Ryo jest jedną z moich ulubionych postaci ^^ Super że w końcu mu się ułożyło ^^ Poprostu cudo. I też nie mogę doczekać się kolejnej części opowiadania ^^ Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej! Notka CUDNA!!! Mówiłam ci już, że piczesz SWIETNIE?? (to było pytanie retoryczne XD No i jestem szósta ! POZDRAWIAM ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja jestem kolejna :)Szkoda, że nie będzie już kartek z kalendarza, ale domyślam się że skoro opisałaś w nich już wszystkich bohaterów to więcej nie trzeba.No i w pewnym sensie cieszę się z tego... To oznacza,że teraz nastąpi ciąg dalszy opowiadania czyli rok drugi w Hogwarcie... Zapowiada się interesująco...

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurczę, masz świetny język. Cudownie piszesz. Trafiłam tu przypadkiem pchana nawrotem fazy na pairing Syriusz x Remus ;] blog od razu trafił do moich ulubionych, chociaż nie cierpię blogów onetowskich i ich unikam. Pięknie, pięknie, pięknie. Ciężko mi było znaleźć tak ładnie napisane fiki. Gratuluję i będę wpadać :]

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne, świetne,ŚWIETNE!. Na początek dzięki że znalazłaś chwile żeby mnie odwiedzić. Twoje opko jest CUDNE! A ja się ciesze że to jusz ostatnia kartka z pamiętnika, może i są fajne ale co za dużo to nie zdrowo ^^.Piszesz naprawde świetnie, i moim zdzniem to żr"nie miałaś co czytać" wyszło na dobrze^^ Bo gdyby nie to nie było by mojego ulubionego opowiadanie ^^. Od teraz postanowiłam że będe komentować za każdym razem kiedy będe czyutać, więc w gruncie żeczy zyskałaś nowego stałego czytelnik ^^Pozdrawiam serdecznie!Nox z http://harry-potter-i-mroczne-miasto.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest mi teraz błogo ^^ Przyznaję, że ta notka bardzo mnie poruszyła gdyż bardzo lubię Ryo. I cieszę się, że w końcu przestanie oddawać się Potter'owi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję że sprawiłaś że Ryo jest szczęśliwy zawsze gdy pojawiała się jakaś wzmianka o nim czułam się trochę smutno :( a potter niech sam się sobą zajmuje a nie wykorzystuje Ryo
    PS.To że potter jest napisane z małej litery to nie przypadek, niech ma za swoje XD

    OdpowiedzUsuń