niedziela, 27 maja 2007

Kartka z pamiętnika XIX (Special) - James

Neko męczyła, więc nota dla niej ^^" Lemon XD Ehh... W piątek mój brat miał rozprawę w sądzie o picie alkoholu, a dziś po raz 3 policja go za to przywozi == Ja mam testy bo chcę być gliną, ojciec, 3 wujków i dziadek byli w policji, a ten takie wyskoki ==

 

Gdyby ktoś dowiedział się, że dałem nogę z domu, prawdopodobnie mógłbym zapomnieć o kolejnym zaproszeniu do któregokolwiek z chłopaków. Przyznaję, że oglądanie mugolskich filmów czasami się przydaje, a w moim wypadku było wręcz bezcenne. Kto by pomyślał, że głupia akcja z prześcieradłem przywiązanym do łóżka da tak skuteczny efekt? Wydostanie się z pokoju na podwórze było dziecinnie proste, a Rotan tak jak obiecał załatwił mi bezproblemowe wejście do hotelu, w jakim nocowali gracze Ukrainy. Nie musiałem być w cale inteligentny by zyskać względy młodego pałkarza, który obiecał mi, iż porozmawia z Serhijem na temat spędzenia ze mną nocy. Mógłbym powiedzieć, że urodziłem się pod szczęśliwą gwiazdą, gdyby nie ciągłe problemy z nauką. Mimo to transmutacja okazywała się zbędna w takich chwilach jak ta. Wystarczyła umiejętność kombinowania i znajomość zegarka, według którego miałem jeszcze dziesięć minut czasu, by sprawnie znaleźć się w pod pokojem Woronina. Zapukałem, a nie słysząc odpowiedzi wszedłem do środka. Osobiście mógłbym mieszkać w takim apartamencie. Olbrzymie okno zajmujące niemal całą ścianę, wielgachne łóżko, niewielka ilość mebli i typowo klasyczny wystrój wnętrza stanowczo wystarczały niejednemu, a już na pewno mnie.

Odruchowo poprawiłem jasną koszulę w ciemne paski i dokładniej nasunąłem okulary na nos. Zastanawiałem się tylko gdzie podział się właściciel pokoju, a na odpowiedź nie musiałem długo czekać. Jedne z drzwi otworzyły się i stanął w nich niemal całkowicie nagi mężczyzna osłonięty wyłącznie ręcznikiem w pasie. Uchyliłem usta, a strużka śliny sama zaczęła spływać mi po brodzie. Gdyby tylko nie ten biały, puchaty materiał... I jak na zawołanie ręcznik opadł zaś Rotan nawet nie zareagował. Po jego minie mogłem wnioskować, że nie spodziewał się mnie tak wcześnie, ale chwaliłem w duchu swoje ‘wejścia’. Widok był niesamowity, a w mojej głowie zamiast myśli o ojcu Shevy pojawiło się pytanie o uczucie, jakie wywoła członek Woronina, kiedy wsunie się we mnie do samego końca.

- Podoba ci się? – mężczyzna uniósł brew zauważając jak wpatruję się w jeden punkt na cudownie zbudowanym ciele.

- Bardzo... – jęknąłem nie zdając sobie z tego sprawy. Odruchowo oblizałem wargi i zbliżyłem się do mężczyzny. Mało mnie obchodziło to, iż kiedyś zamiast chwalić się zaciągnięciem do łóżka samego Rotana Woronina będę musiał przyznać, że sam mu do tego łóżka wszedłem i posłusznie rozłożyłem nogi, jednak, jaka taka okazja nie zdarzała się codziennie. Czułem się tak jakbym przed chwilą zażył całe pudełeczko leków, które zadziałały na mnie niczym narkotyk. Nie myśląc o niczym konkretnym tylko o chwili obecnej uklęknąłem przed mężczyzną i ująłem w dłoń jego członek. Zapłoną w mojej dłoni i powoli zaczął twardnieć. Przymknąłem oczy przybliżając głowę do ciała ciemnowłosego. Z dziwną rozkoszą włożyłem go do ust, a mój język momentalnie podtrzymał penis Rotana w chwili, kiedy zacząłem ssać pobudzoną męskość.

- Więc jednak Serhij nie jest ci potrzebny? – ciemnooki roześmiał się ochryple i łapiąc mnie za głowę przysunął bliżej. Jęknąłem zarówno w odpowiedzi, jak i zdając sobie sprawę z tego, jak głębokie potrafią być moje usta. Mięśnie pałkarza spięły się tak jak gdyby specjalnie chciał spuścić się w pieszczące go wargi, jednak pozwoliłby wyłącznie odrobina nasienia uraczyła mój język słonawym smakiem. Powoli poruszyłem głową chcąc w końcu otrzymać całość białawej ‘nagrody’. Przesunąłem zębami po delikatnej skórze i niemal zadławiłem się, kiedy Woronin w końcu doszedł. Nie byłem w stanie utrzymać w ustach całej jego spermy. Spłynęła po mojej brodzie i zatrzymała się na koszuli. Oblizałem się i wstałem powoli sunąc językiem po brzuchu i piersi mężczyzny. Dopiero, co umyte ciało było już lekko spocone i całkowicie rozgrzane. Członek ciemnowłosego na nowo dochodził do stanu erekcji, a to oznaczało, że nie tylko mnie było mało. Rozpiąłem koszulę i położyłem się na świeżej pościeli. Szybko zsunąłem adidasy i skarpetki, jednak spodnie postanowiłem chwilowo zostawić. Rozsunąłem tylko zamek i pozwoliłem by i mój penis mógł porzucić nieprzyjemny materiał.

- Byłem niegrzeczny i teraz chcę zostać ukarany – rozłożyłem szeroko uda i poruszyłem biodrami chcąc zachęcić Ukraińca do działania. Uśmiech na jego twarzy wyraźnie mówił mi, z jaką chęcią zajmie się moim ciałem i teraz musiałem przyznać, że byłem dzieckiem szczęścia. Po raz pierwszy nie musiałem starać się o czyjeś zainteresowanie, gdyż przyszło ono samo i w dodatku dotyczyło samej sławy światowego quidditcha.

- Nie pytam ile masz lat, jako że mogę się domyślać, a w tym wypadku niewiedza jest o wiele bezpieczniejsza – Rotan wyjął z szafki nocnej buteleczkę z olejkiem i kondomy. Patrzyłem uważnie jak zakłada jeden z nich. Była to bezsprzecznie kolejna przydatna lekcja. Zaraz potem wszedł na łóżko i kładąc dłonie na moich żebrach przesunął nimi po mojej skórze do samej szyi. Zdjął mi okulary i odłożył na szafkę, a ciepłe ręce pogładziły mój brzuch i sprawnie rozpięły spodnie. Uśmiechnąłem się widząc zdziwienie pałkarza, kiedy zauważył, iż nie mam na sobie bielizny. Spojrzał mi w oczy i skinął głową z aprobatą. Szybkim ruchem położył mnie na brzuchu i jedną dłonią rozszerzając moje pośladki drugą nalał między nie chłodnej, śliskiej cieczy. Uklęknąłem i podparłem się rękoma o pościel chcąc ułatwić wszystko brązowowłosemu ‘zabiegi’. Poczułem jak jeden z jego palców wsuwa się w mój odbyt i porusza jakby badając teren. Rozluźniłem mięśnie pamiętając jeszcze chwile, kiedy to dopiero uczyłem się, czym jest miłość fizyczna, a drugi oraz trzeci palec z największą łatwością zagłębiły się w moim wejściu. Nie powstrzymywałem jęków i sam zacząłem poruszać biodrami nie mogąc doczekać się już upragnionej części ciała Ukraińca.

- Je... szcze... wię... cej! – wydyszałem nabijając się na palce, które jakoś nie chciały odstąpić miejsca penisowi. Szamocząc się zsunąłem całkowicie dolną część ubrania.

- Robiłeś to już – roześmiał się mężczyzna – I to z mężczyzną – polizał mój kręgosłup i zanim cokolwiek odpowiedziałem zastąpił palce swoim członkiem. Krzyknąłem cicho nie tyle z bólu, co z niesamowitej przyjemności, ponieważ męskość Rotana trafiła dokładnie w moją prostatę. Nie miałem nawet czasu się przegrupować. Ciemnowłosy dyszał ciężko i co jakiś czas można było słyszeć jęk pełen zadowolenia i zaspokajanej żądzy. Zwinne palce zacisnęły się na mojej erekcji i zaczęły pocierać jej główkę. Woronin miał doświadczenie w tych sprawach i to naprawdę ogromne. Dokładnie wiedział gdzie i jak pchnąć, bym krzyczał i drżał odczuwając przyjemność niemal nie do zniesienia. Powoli zaczynałem tracić siły i krzycząc rozlałem się na pościel, jednak ruchy mężczyzny były tak samo celne i szybkie. Powoli zaczynałem się na nowo podniecać, jednak w ostatniej chwili także on z westchnieniem zachwytu spełnił się i wyszedł z mojego ciała. Jak gdyby nigdy nic, oddychając głęboko zniknął za drzwiami łazienki, podczas gdy ja nie byłem w stanie się ruszyć.

- Możesz się tutaj wykąpać! – jego głos zgrał się z cichym odgłosem wody obijającej się o szklaną kabinę prysznicową. – Co do Serhija... – urwał, a po kilku chwilach znowu pojawił się w pokoju – Niestety nic nie załatwiłem. Zwiał zaraz po waszym wyjściu i nie mam pojęcia gdzie poszedł.

- Nie... szkodzi... – wydyszałem i zdjąłem klejącą się do mnie koszulę. Mężczyzna owinął mnie pierzyną i położył się na czystym prześcieradle. Wątpiłem w to bym zastał go w łóżku z samego rana i wydawało mi się, że tak będzie najlepiej. Gdybym przywiązał się do Ukraińca, lub najprawdopodobniej jego ciała mógłbym mieć niemały problem.

Z jękiem podniosłem się i wydostałem z ‘kokonu’. Sex ze starszym od siebie mężczyzną w dodatki doświadczonym był o niebo przyjemniejszy, ale i bardziej wykańczający. Jeśli dawniej bolały mnie wszystkie mięśnie to teraz cud, że w ogóle mogłem się ruszać. Mimo wszystko było mi niesamowicie dobrze i mógłbym po raz kolejny oddać się w ręce Rotana słysząc jego westchnienia, czując jak porusza się we mnie niemiłosiernie stymulując prostatę. Byłem ciekaw czy reszta drużyny również potrafiłaby tak dokładnie pobudzić wszystkie moje zmysły, jednak bynajmniej nie uważałem się za kogoś, kto leci na niemal każdego gracza i pozwoliłby się przelecieć pierwszemu lepszemu. Wbrew pozorom dobrze wiedziałem, komu i na co pozwolić, a przyjemność z tego płynąca była jak gdyby małym bonusem.

 

7 komentarzy:

  1. Códowne.........Po prostu super. Przyznam szczerze, że jestem w szoku nad twoim talentem. Tylko pozazdrościć.....Mam jeszcze pytanko: Kiedy pojawi się nowa notka na twoim drugim blogu, bo nie mogę już się doczekać????(Bardzo proszę! (: )

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne opowiadanie....Prosze zamieszczaj częściej notki PLIIIIIIIIIIIIIIIIIIIZ

    OdpowiedzUsuń
  3. nie lubię Potter'a ;/ No ale notka oczywiście bardzo udana, bosskie opisy i w ogóle^^ chcę więcej! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Mimmi Dennis28 maja 2007 20:36

    Hej! Notka SUPER!! Szczerze mówiąc to chyba jedyna lemonka, w której urzyto prezerwatyw ^^ POZDRAWIAM ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. ~AranelInglorion1 czerwca 2007 23:20

    Ka....Kaa...Kawaiiiii!!! *zdechła*... ... ... sweeeet!! ja uwieeelbiam takie lemonki *^_^*

    OdpowiedzUsuń
  6. to chyba jedyna rzecz(sex) w której Potter nie robi z siebie idioty

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    no i cudnie, może coś dłuższego z Poterem i Rotanem będzie...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń