środa, 7 grudnia 2011

Fartuszek

Za rozpieszczanie Shevy zabraliśmy się zaraz po drugimśniadaniu. Nie chciałem tracić czasu, gdyż aż nadto dobrze wiedziałem, że poobiedzie zrobię się ociężały i nie zdołam zmusić swojego ciała do specjalnegowysiłku. Poza tym nie mogłem usiedzieć na miejscu i musiałem znaleźć sobiejakieś przyjemne zajęcia, a niewątpliwie do takich należało poprawianie humorumojemu „najlepsiejszemu” przyjacielowi. Wraz z Syriuszem zgodziliśmy się, co dotego, iż Andrew był nam bliski, niemal jak brat, toteż żadnych drobnychpieszczot z nim nie można było uznać za zdradę. Jeszcze niedawno Black robił miprzecież wyrzuty z powodu zwyczajnej bliskości z Shevą, zaś teraz całkowicie otym nie pamiętał. Był jednakże jeden bardzo ważny warunek – Fabien musiał owszystkim wiedzieć i zgadzać się na nasze zabiegi. Nie mieliśmy na tyle czasu,by wysłać mu sowę z wiadomością, ale Sheva zapewniał nas solennie, iż jegopartner nie miałby nic przeciwko, a nawet pochwalałby pewne czułości biorąc poduwagę fakt, iż w najbliższym czasie Sheva przeniesie się do innej szkołyzostawiając nas samym sobie. To wystarczająco wyraźnie świadczyło oprzywiązaniu i uczuciu, jakie zielonooki żywił wobec mężczyzny. Miłośćpotrafiła być ślepa, a ta miała w nosie umoralniające przemowy, całą rzeszęnakazów i zakazów, czy też ogólny pogląd na coś takiego, jak różnica wieku.
Kiedy wspominałem o związku Andrew i Fabiena nie mogłem ukryć uśmiechu, jaki wpewnym momencie pojawiał się na moich ustach. Pamiętałem, chociaż mgliście,pierwszy rok, kiedy to blondyn oszalał na punkcie zdjęcia „przestępcy”, któryto później spełnił erotyczne fantazje żądnego seksu młodego chłopca. Z resztąnie mniej zabawny wydawał mi się spaczony obraz dorosłości, jaki od czasu doczasu pojawiał się w głowie Shevy. Wymyślał wtedy najdziwniejsze zabawy, bylebyzapewnić godziwą rozrywkę swojemu partnerowi. Niestety bez Fabiena Sheva powoliusychał.
Z tego też powodu pozycja, jaką wybraliśmy na początek naszej misji byładziwaczna i niewygodna, za to pozwalała w pełni zająć się naszym przyjacielem.Andrew siedział na kolanach Syriusza, zaś ja na jego odwrócony przodem do jużrozbawionego przyjaciela. Współczułem Syriuszowi, który z racji bycianajwyższym musiał swoje wycierpieć. Nie mogłem zaprzeczyć, że moja pozycja byłanajlepsza i całkiem wygodna toteż bez większych zahamowań musnąłem na próbęwargi Shevy. Sam nie wiem, dlaczego, ale przy nim wszystko było mniejkrępujące. Mogłem go całować i dotykać i wcale nie czułem się tym speszony.Black sprawiał za to, że moje serce waliło szybko i mocno, a policzki pokrywałaczerwień.
- Tylko nie przesadzaj tam z przodu. – kruczowłosy pokiwał groźnie palcem, cojednak wyglądało mało poważnie, gdyż trzymał nos przy szyi Andrew wodząc nim pojasnej skórze. Byłem ciekaw, co czuje, gdy ma przed sobą zielonookiego zamiastmnie.
Porzuciłem wszystkie denerwujące myśli i skupiłem się w pełni na przyjacielu.Już ja wiedziałem, jak bardzo był on łasy na wszelkie pieszczoty, toteż niewątpiłem ani przez chwilę, iż w tym tkwi klucz do jego dobrego samopoczucia.
Dłonie Shevy, większe od moich o jedną trzecią palców, wsunęły się w moje włosyzdejmując z nich gumkę. Denerwujące pasma opadły na szyję drażniąc mojewrażliwe czoło, zupełnie jakby je łaskotały nie wywołując jednak przy tymśmiechu. Po prostu były irytujące, ale nazbyt je lubiłem by się ich pozbywać, aprzynajmniej jeszcze nie teraz.
Kątem oka uchwyciłem moment, kiedy Black szybkimi liźnięciami znaczył ramięnaszego przyjaciela, więc nie zwlekając pozwoliłem się pocałować. Nawet językAndrew, który wsunął w moje wargi nie był czymś specjalnym. Ot przyjacielskipocałunek niemający w sobie ani odrobiny palącego podniecenia, czy perwersyjnejintymności. Dlatego właśnie oddałem się w całości swoim zadaniom dbając o to,by uczynić tego głębokiego buziaka przyjemniejszym.
Chłodnawe dłonie blondyna podniosły mój sweter i wpełzły pod jego materiał.Zadrżałem z chłodu, kiedy zimne opuszki zetknęły się z moją ciepłą skórą.Miałem przy tym pełną świadomość tego, co sam robię, gdy gładziłem delikatniekark chłopaka. Moje palce zostały lekko ukąszone przez Syriusza, któremuprzeszkadzałem w jego zadaniu pieszczenia dostępnych sobie miejsc. Roześmiałemsię cicho, co przerwało długi pocałunek. Zszedłem z kolan Shevy klękając nałóżku Blacka po lewej stronie przyjaciela. Syri miał okazję, by bez przeszkódwodzić dłonią po piersi Andrew. Wydawało mi się to nadzwyczajnie dziwne, gdyduża, w porównaniu z moją, dłoń Blacka znikała pod ciemnym materiałem, którymiał na sobie przyjaciel.
Sheva przyjrzał się leniwie najpierw mi, a później Syriuszowi. Przechylił sięmaltretując kolana kruczowłosego i jednocześnie schodząc z nich. Położył siękrzyżem na łóżku niczym książę każący sobie dogadzać. To wiele nam ułatwiało,toteż nie sprzeciwiając się podzieliliśmy ciało chłopaka na dwie części. Jegodłoń chwyciła mnie za to za pośladek i z tego, co widziałem Syri przeżywałkatusze, gdy i jego spotkało to samo. Nie lubił najwyraźniej, kiedymanipulowało się jego ciałem., chociaż nie miałby nic przeciwko, gdybym to jadotykał go w taki sposób.
- Już jest mi lepiej. – głos Andrew wydawał się pełen subtelnych wibracjipotwierdzających jego stan uniesienia.
- Fabien nie ma trudnego zadania skoro tak łatwo cię zadowolić. – Black ukąsiłsutek chłopaka przez ubranie.
- Chciałbym zaprzeczyć, ale tylko bym skłamał. – zielonooki nachmurzył się,chociaż nie było w tym ani odrobiny złej woli. – On zupełnie nic nie musirobić. Potrafi doprowadzić mnie do szaleństwa samą swoją obecnością. –rozmarzony gładził nasze uda. – Wystarczy, że widzę go w kuchni ubranego wfartuszek mojej matki, a zaczyna mi się kręcić w głowie. – nie zwracał uwagi nadłonie moje i Syriusza, którymi gładziliśmy jego skórę w możliwienajróżniejszych miejscach. – Kiedy z nim zamieszkam kupię mu taki sam fartuszeki nakłonię go, by nie ubierał nic pod spód? Hm, zawsze zastanawiałem się, jakto może podniecać ludzi, ale teraz rozumiem w zupełności. Chodzi o to, kto mago na sobie! – jego oczy błyszczały. – Gdybym widział w tym Remusa byłbymrozbawiony, Syriusz by mnie odpychał, a Fabien... Ups!
- Hę? – zaskoczeni spojrzeliśmy na chłopaka, który usiadł gwałtownie.
- Rozmarzyłem się, aż za bardzo. – jego policzki były rumiane, co zmusiło mniedo tego by odruchowo spojrzeć w dół. Moje oczy musiały powiększyć się dwa razy,usta może nawet się uchyliły, zaś na mojej twarzy także pojawiły się wypieki.Sheva podniecił się i teraz nerwowo próbował zsunąć się z łóżka w sposób, któryumożliwiłby mu ukrycie swojego problemu. Nie musiał się wstydzić ani mnie, aniSyriusza, jednak nie chciał chyba prezentować tego, co z jego ciałem zrobiłyfantazje o jego kochanku i maminym fartuszku.
- Przepraszam na chwilę... – mruknął i stanął na nogi pospiesznie umykając dołazienki.
Syriusz wydawał się jeszcze bardziej zszokowany niż ja. Wydawał się zgorszony,chociaż nie wiedziałem do końca, czym. Miałem zamiar nawet zapytać go o to, gdysam przerwał ciszę.
- Robi mi się niedobrze, kiedy pomyślę o postawnym mężczyźnie w fartuchu wkwiaty... Fabien, jako młoda żonka uwijający się w kuchni przy obiedzie i Shevawracający z pracy... Czy tylko mi wydaje się to niemal obrzydliwe?
- Yhm... – zastanowiłem się szybko. Nie wydawało mi się to aż tak okropne,jednak nie należało także do specjalnie wyrafinowanych fantazji. Wolałem chybazignorować tę fantazję. – Zmieńmy temat.
 - Na? – mogłem w odpowiedzi wyłącznie wzruszyć ramionami, więc chłopak wziąłsprawy w swoje ręce. Przysunął się do mnie i uśmiechnął łobuzersko. – Dostanębuziaka? Byłem grzeczny, prawda? – nie czekał aż mu odmówię. Po prostu sam mniepocałował. Nie tak głęboko, jak wcześniej robił to Sheva, ale bardzo, bardzoprzyjemnie. Czułem jak moje ciało zaczyna się rozpływać, jakby było z wosku,zaś Black był płomieniem. Czułem dreszcze, byłem szczęśliwy i nie mogłemracjonalnie myśleć poddając się magii chwili. Tak, zdecydowanie pocałunkiSyriusza różniły się od tych Andrew i nie wątpiłem, że zarówno mój chłopak, jaki przyjaciel podzielali moje zdanie. 

3 komentarze:

  1. ~Shukumei Yuki7 grudnia 2011 19:11

    Yay, takie drobne pieszczoty są fajne. No i nie dziwię się Shevie takiego podejścia do Fabiana. To niesamowite, że ludzi może podniecic sam widok ukochanych osób, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się - takie pieszczoty są bardzo wskazane. Dzięki pomocy Shevie, chłopaki także skorzystali, choć widać, że powoli tulą się coraz częściej, dłużej ;3 Haha, mnie tan Fabien w fartuszku wcale nie odstrasza, a wręcz przeciwnie! Jakoś dziwnie pasuje nawet xD Oj, pamiętam, jak Seva wymknął się (chyba do kuchni) i usłyszał rozmowę o zaginionym przestępcy, zobaczył jego zdjęcie i oszalał na jego punkcie... taaak, zdecydowanie usychają bez siebie.A to jest jeszcze jakaś inna szkoła magii, czy Andrew pójdzie do... zwyczajnej? xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz... *pokasłuje nerwowo* Nie czytałam HP xD Oglądałam, ale jeżeli masz na myśli fragment odwołujący się do 4 części filmu (Czara Ognia), w której to ukazano piękne panny z Francji, no to muszę przyznać, że wspominając ich urodę - mają nic jak larwa(one) do motyla(Sheva) xDDD Nie wyobrażam sobie Andrew w szkole Kruma... Aż mam ciarki xD Jak on jest z Bułgarii.. toż to typowy Rusek! xDD

    OdpowiedzUsuń