poniedziałek, 17 lipca 2006

Śniadanie?

Joanne, dodaję tę notkę specjalnie dla Ciebie. Przynajmniej Ty czytasz te moje wypociny ^^

 

 

2 września

Rano obudził mnie dźwięk budzika.

- Kto wymyślił szkołę? – rzucił zaspany Sheva, wstając niechętnie.

- Nie wiem, ale gdybym go dorwał…! – odparł James przecierając zaspane oczy.

- Kto obudzi Syriusza? – zapytałem widząc, że ten nadal śpi w najlepsze. Chłopcy popatrzyli na mnie znacząco – Aha, po co ja w ogóle pytałem? – podszedłem powoli do łóżka, na którym spał kruczowłosy. Mimo hałasu, jaki robili ubierając się Andrew i Potter, Black nawet nie drgnął. Poczułem dziwne ukłucie, wewnątrz, gdy tak patrzyłem na spokojną twarz chłopaka. Nachyliłem się nad nim i delikatnie położyłem dłoń na jego ramieniu.

- Syriuszu, wstawaj – szepnąłem. Nagle poczułem jak silne dłonie chłopaka obejmują mnie w pasie i rzucają na łóżko. Syriusz zawisł nade mną na czworakach.

- Dzień dobry, Remi – rzucił rozpromieniony Black. Zaczerwieniłem się wiedząc w jak dwuznacznej pozycji się znajdujemy. Popatrzyłem mu w oczy i zauważyłem w nich słodki błysk radości. Nie mogłem uwierzyć, że to ten sam chłopak, którego po raz pierwszy spotkałem wczoraj w pociągu – zimny, obojętny, niemal przerażający. Nie wiem, czy Syriusz zauważył moje rumieńce, ale przybliżył swoją twarz do mojej i oparł swoje czoło o moje. Trwało to zaledwie chwilę, gdyż zaraz potem wstał i podszedł do kufra. Wyciągnął ubrania i popatrzył na mnie.

- Czyżby moje łóżko było wygodniejsze od Twojego? – zapytał.

- A żebyś wiedział – odparłem rozciągając się na lekko pomiętej już pościeli, która teraz pachniała nie tylko kwiatami, ale i Syriuszem. Przymknąłem oczy, by skupić się jedynie na tym kojącym zapachu chłopaka, który tak bardzo przypadł mi do gustu.

- Phi! – zaczął James – Myślałby, kto, że Black jest zdolny do tego by kogokolwiek polubić!

- Coś Ci nie pasuje, Potter?! – sytuacja zaczynała robić się bardzo nieprzyjemna.

- Jeśli chcesz to możesz mu się oświadczyć! – rzucił ironicznie James, wskazując na mnie

- Zazdrosny jesteś, czy co?!

- Myśmy Cię tu nie chcieli!

- Mów za siebie, James! – wrzasnąłem. – Uspokoisz się w końcu?! Nie mam zamiaru wysłuchiwać z samego rana waszych kłótni! Tym bardziej, jeśli zaczynają dotyczyć mnie! – Wszystkich niemal zamurowało. Sam byłem zaskoczony tym jak się zachowałem. Odwróciłem się do Syriusza i dotykając delikatnie, opuszkiem palca maleńkiej fałdki tuż przy jego prawej brwi, powiedziałem:

- Kiedy się denerwujesz robi Ci się tu taka słodka zmarszczka, wiesz? – wziąłem palec i szybko zacząłem wyciągać swoje rzeczy z kufra. Płonąłem z zażenowania i wolałem by nikt tego nie widział. Co ja zrobiłem? To nie było w moim stylu, a już na pewno nie dotyk… Raczej stronię od bliższego kontaktu z ludźmi, a tu…

Było mi niesamowicie gorąca, ale przynajmniej napięcie opadło. Ja i Black ubieraliśmy się w ciszy, zaś James, Peter i Sheva wygłupiali się jak gdyby nigdy nic. Kruczowłosy bez słowa skierował swoje kroki ku drzwiom.

- Zaczekaj, idę z Tobą! – krzyknąłem za nim.

- Ja też, moment! – Andrew skakał w naszą stronę na jednej nodze, ubierając but. Wyszliśmy zostawiając Pottera i Pettigrew samych. Obejrzałem się przez ramię zapraszając ich uśmiechem, lecz wzrok tej dwójki mówił sam za siebie. Nie chcieli mieć do czynienia z Syriuszem.

Wielka Sala była niemal pusta. Widać większość uczniów nadal żyła wakacjami. Usiedliśmy przy naszym stole. Panowała niezręczna cisza. Nasypałem sobie do miski płatków i nalałem mleka. Tak samo postąpili Sheva i Black. - Syriuszu, jak na Ciebie mówią w domu? – postanowiłem zacząć rozmowę.

- Siri – rzucił chłopak, nie odrywając wzroku od śniadania. Nie mogłem tego znieść. Popatrzyłem na Andrew i szepnąłem mu cicho do ucha:

- Mam plan, ale jeśli Syriusz będzie chciał mnie zabić, to staniesz w mojej obronie.

- Jasne – odpowiedział, a ja wstałem od stołu i odszedłem. Kruczowłosy nie drgnął. Cicho zakradłem się za jego plecy. „Teraz, albo nigdy” pomyślałem i jednym szybkim ruchem wepchnąłem twarz chłopaka do miski. Odskoczyłem czekając na jego reakcję. Ten podniósł powoli głowę. Widziałem jak Sheva pęka ze śmiechu.

- Zabiję Cię, Remi – syknął Black i odwrócił się w moją stronę. Z jego grzywki ściekały białe krople mleka, podobnie jak z brody, zaś gdzie niegdzie na policzkach tkwiły pomarańczowe piegi z płatków kukurydzianych. Nie wytrzymałem, położyłem się na ziemi i trzymając za brzuch pękałem ze śmiechu, podobnie jak Andrew. Syriusz otarł się szatą.

- I co ja mam teraz z Tobą zrobić? – zapytał jakby sam siebie – Jesteś bezbronny i w dodatku obolały. – miał rację. Wszystkie mięśnie przeszywał mi ból, a ja nie mogłem powstrzymać gwałtownego ataku śmiechu.

- Sheva – zwrócił się do jasnowłosego – ja go przytrzymam, a Ty zrób mu na twarzy mozaikę za pomocą… tego! – uniósł słoik z dżemem pomarańczowym.

- Ale…

- To rozkaz, albo oddam Cię w ręce Lucjusza.

- Szantażysta – zaperzył się chłopak z udawanym gestem pogardy. Wziął od szarookiego słoik i sięgnął po łyżeczkę. W tym czasie Black usiadł mi na udach, unieruchamiając nogi i objął dłońmi moje nadgarstki, unosząc moje ręce nad głowę. Byłem lekko wystraszony. Jego twarz blisko mojej, silny uścisk, który mimo wszystko był na tyle delikatny by mnie nie skrzywdzić i ten wspaniały zapach. Zapach Syriusza, przypominający piękną woń leśnych niezapominajek tuż po burzy. Szarpnąłem się chcąc wyrwać z tej jakże słodkiej niewoli, ale chłopak tylko wzmocnił uścisk.

- Teraz, Sheva! – krzyknął, a Andrew nachylił się i szepcząc:

- Przepraszam, Remi – zaczął smarować moją twarz lepkim, słodkim dżemem.

Kiedy cała zawartość słoiczka wylądowała na mnie, Syriusz uśmiechnął się tryumfalnie. Nic dziwnego, przecież Andrew chciał dać mi spokój już po chwili, a to Black nakazał mu opróżnić szklane naczynie.

- Jesteś teraz jeszcze słodszy, wiesz? – szepnął cicho kruczowłosy, wprost do mojego ucha. – Żal zmarnować taką okazję – dodał i nachylił się nade mną jeszcze bardziej. Ja nadal nie mogłem się ruszyć. Nagle poczułem jak Syriusz zaczyna zlizywać słodką maź z mojej twarzy. Zadrżałem i próbowałem się wyrwać po raz kolejny.

- Znieważyłeś mnie i teraz musisz za to zapłacić – rzucił chłopak, nie reagując na moje bezowocne próby uwolnienia się. Czułem piekący rumieniec na twarzy. „Co on właściwie robi?” myślałem, o ile w takiej chwili byłem w stanie to robić. Ciepły język kruczowłosego delikatnie ślizgał się po mojej skórze, czyszcząc ją z dżemu. Sam nie wiedziałem czy były to dla mnie katusze czy pieszczota. Jakaś siła kazała mi zamknąć oczy i rozkoszować się każdym dotykiem wilgotnego języka. Słyszałem jak Syriusz mruczy cicho, udając kota. Bawił się świetnie, podczas gdy ja nie mogłem zrobić nic. Byłem bezbronny, a on miał nade mną władzę. Mógł robić, co zechciał.

Kiedy uznał, że odpłacił się mi wystarczająco puścił mnie i wstał uśmiechając z tryumfem, jeszcze większym niż poprzednio. Oblizał zmysłowo wargi i wyciągnął rękę, by pomóc mi wstać.

Ku mojemu zaskoczeniu, nikt w Wielkiej Sali nie zwrócił uwagi na to jak się zachowywaliśmy. Tylko Sheva miał wypieki na twarzy i nieobecny wzrok, bez przerwy utkwiony w naszej dwójce.

26 komentarzy:

  1. Aaah, jakie to boskie... Żeby tylko więcej ludzi to czytało, omija ich taka przyjemność...Poza tym ... ja chcę takiego Syriusza Blacka w dooomu...

    OdpowiedzUsuń
  2. oł jee..... mam nadrobione zaległosci XD i dzieki za dodanie moich... hmm... trzech blogów do linków^^no i yaoi wymiata :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Raanyy... To... Jesst... Lekkoo... Obżydliwe? E! Co tam się będę cackać! Notka nawet, nawet ^^ POZDRAWIAM ^^ Mimmi Dennis

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Ana Yoko Max18 lipca 2006 23:16

    HIAH! YAOI FOREVER!! super super super! nigdy nie widzialam jeszcze Yaoi o tematyce potterowskiej ^^ zapraszam do siebie http://my-music-japan-world.mylog.pl/ i czekam na new note!!!! bai!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejka! Twoje opowiadanie natychmiast przypadło mi do mojego bardzo wybrednego gustu (a to już sukces :D) Czekam z wieelką niecierpliwością na kolejny rozdział, pozdrawiam i weny życzę! Jak chcesz możesz wpaść na bloga którego prowadze z kumpelą : www.hp7-od-17-lat.blog.onet.pl :*:*

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Eovin Nagisa20 lipca 2006 10:29

    Hej, to było coś xD Czyżby kolejna shota? Ale co tam! ^___^ W poprzednich notkach nie widziałam większych błędów, a nawet jeśli to były one tak małe, że już o nich zapomniałam^^ Thx za dodanie do linków ^__~ Pozdrawiam! O i daj znać, kiedy będzie kolejna notka :3 Z chęcią przeczytam^^ Mam nadzieję, że wydarzy się coś... "fajnego" ^__^ Dzieci muszą się "uczyć" już od najmłodszych lat xD

    OdpowiedzUsuń
  7. No i wreszcie udało mi sie tu dotrzeć :) Tak, no ja wiem, że miło jka ktoś naprawdę czyta te ff, a nie bezmyślnie komentuje... Ja jeszcze swojego opowiadania nie skończyłam i na pewno długo nie skończę, bo to dopiero początek. A notka świetna :D To ja poczekam az sie akcja rozwinie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ~Natalie Taughtand21 lipca 2006 12:35

    Tia, notka super! I nie pisz, że czyta je tylko jedna osoba, bo obrażasz innych czytelników xP. Bo kazdy ma tylu, na ilu blogach rozreklamuje swojego >lol<.Buziaczki ;*P.S.: U mnie długo oczekiwany news, o którym mogę powiedzieć, że chyba go wyjęłam z jakiejś bajki :D Ale trudno xP. Oto fragment:"...- Moja partnerka też nie zbyt udana... - Za drętwa? – przerwała Natalie Blackowi. - Wręcz przeciwnie. Nie nadążam za nią, a po każdym tańcu leci do przyjaciółek i opowiada im o wszystkim. - Boże, jaka kretynka – pomyślała Natalie, jednak tylko pokiwała głową na znak, iż rozumie. - Ale skoro już tu jakoś się dostałaś z partnerem, a teraz go zostawiłaś, to może resztę wieczoru spędzisz ze mną? – zaproponował nieśmiało chłopak...."Zapraszam do czytnięcia! http://natalie-taughtand.mylog.pl ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Notka boska^^ Uwielbiam ten paring, a na dodatek opisujesz to w taki ciekawy sposób, że aż chce się czytać:) Dodaję cię do linków na www.darca.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. ren_tao@onet.eu22 lipca 2006 02:18

    No, to była nota po prostu tak genialna, że słów brak!!! I sorki, że nie komciowałam i nie czytałam opo, bo jest za gorąco abym mogła usiedzieć przy kompie kiedy tak słoneczko pięknie świeci... Aż się prosi, żeby jechać na basen albo nad rzeczkę...Co do notki, to widzę, że robi się coraz ciekawiej*oblizuje wargi>:)* O matko, ten Syri jest taki zboczony... I widzę, że wreszcie ten przewspaniały bloguś został zauważony, jeszcze zobaczysz, że zaleje Cię ogrooomna fala komci^_^ Pisz szybko noteczkę!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. ~http://valandia.blog.onet.pl12 września 2006 14:37

    łiiiii.. jakie słodziusie... ahh.. ten Remi.... hihihi.... -Fiancee

    OdpowiedzUsuń
  12. ~boltendahl@onet.eu27 września 2006 00:11

    To było świetne! Muszę przyznać, że należysz do osób, które, eee, mają bardzo ciekawe pomysły, hehe! Ach, ten niesforny Syri...

    OdpowiedzUsuń
  13. To nie jest Black, kórego ja znam... Ale i tak jest genialny!! To było... słodkie ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. yay oO oni są zupełnie inni niż teraz! i pomyśleć, że gdyby Remi nie był tak odważny jak na siebie, to może nic by z tego nie wyszło... ;]

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszytsko ładnie, pięknie. Naprawdę nie mam nic przeciwko yaoi. Wręcz przeciwnie. Bardzo fajne to twoje opowiadanie, ale oni mają tu 11 lat, dobrze mówię? Nie sądzisz, że zaczęłaś zbyt wcześnie ? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Boskie *.*Podoba mi się ten blog ^^Słodziaki dwa, Remus i Syriusz ^^ Pozdrawiam serdecznie ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Mrrr ... akcja z dżemem była bardzo pobudzająca xD Przyznaję, że jestem zaintrygowana i z wielką niecierpliwością zabieram się za czytanie następnych rozdziałów :D

    OdpowiedzUsuń
  18. SMAACZNEGOO... xD To było mrauuu <3 Charakter Syriusza trochę odchodzi mi od kanonu ale kij z tym :P Jest super ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. ~Kinga Grandmother :D20 marca 2012 18:56

    O Jessu, ale ten Remi ma charakterek... ^^

    OdpowiedzUsuń
  20. Masz fajny bloog tylko 10 komentarzy od tej samej osoby ? :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Genialny jest ten blog kocham go :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam,
    o tak wspaniale, Syriusz ciekawe czy zdaje sobie sprawę jak oddziałuje na Remiego..
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  23. Blog świetny, moja ogromna potrzeba czytania yaoi i uwielbienie dla Hogwartu zaspokojone więc szacun dla ciebie :) Odkryłam ten blog przypadkiem i nie żałuję, wreszcie ktoś kto pisze coś dłuższego (dla mnie 70 rozdziałów jest prawie jak nic) i nie przerywa w środku opowieści.
    Syri <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  24. Haha, ja nie wierzę, że oni są w pierwszej klasie xDDDDD
    Nie mam pojęcia, co za człowiek we wcześniejszych komentarzach napisał, że to było obrzydliwe, ale niech się strzeże!

    OdpowiedzUsuń