niedziela, 7 stycznia 2007

Dylemat

Notka jest jaka jest, ponieważ czuję się niespełniona artystycznie. Inaczej mówiąc cierpię na jedną z dwóch najgorszych chorób jakie nękają artystów... Ok, koniec o tym! Zamieszczam nową sondę 'Ai no Tenshi' dotyczącą właśnie tamtego bloga. Mam nadzieję, że się wypowiecie w tym temacie ^^"

 

22 marzec

- „Transmutacja istot stałocieplnych o masie powyżej 20 kilogramów odbywa się poprzez rzucenie na nie zaklęcia Nosines i doprowadzenie ich układu immunologicznego do stanu reakcji zwrotnej zatrzymanej przez substancje wytwarzające się w skórze istoty...” Kto to u licha wymyślił?!

- Syriuszu, mógłbyś zachowywać się ciszej? Jesteśmy w bibliotece. – upomniałem siedzącego przede mną chłopaka, który westchnął głośno i zamykając czytany przed chwilą podręcznik odsunął go jak najdalej od siebie.

- Wybacz, ale to nie ma najmniejszego sensu. James, wstawaj i zakładaj bryle. – Black szturchnął śpiącego na książkach chłopaka. – Mam to gdzieś, idziemy na żywioł!

- No nareszcie jakaś inteligentna propozycja! – wyszczerzył się okularnik.

- Na mnie nie liczcie jutro na teście. Jeśli się nie uczycie to wasza to rzecz. – mruknąłem i wróciłem do studiowania ‘Transmutacji dla początkujących’, którą przeczytałem po raz pierwszy już kilka miesięcy temu.

- Aleś ty się markotny zrobił. – wysyczał Syriusz i wstał przeciągając się – To, dlatego że nie pozwalasz mi się do siebie zbliżać... Brakuje ci mnie, przyznaj się.

- Kpisz sobie, Black? – roześmiałem się ironicznie – Nareszcie nie muszę się obawiać, że dobierzesz się do mnie, kiedy się odwrócę.

- Tęsknisz, widzę to w tych twoich złotych oczętach. – Syri splótł dłonie za głową i zaczął powoli maszerować w stronę wyjścia z sali mijając mnie z zamyślonym wyrazem twarzy. – NO PRZYZNAJ SIĘ! – wydarł się zza moich pleców i zanim zareagowałem usiadł na moich kolanach.

- Przymknij się, to raz, a po drugie, co ja krzesło jestem?! – warknąłem spychając chłopaka z siebie. – Miałeś mnie nie dotykać, nie?

- Nie dotykam, ja tylko siedzę grzecznie u ciebie na kolankach. – wyszczerzył się kruczowłosy i poruszył nieznacznie wywołując tym mój cichy jęk. Czułem jak moje kości wbijają się w mięśnie pod wpływem ciężaru Syriusza.

- Jesteś ciężki, zabieraj swoją szlachetną z moich ud!

- Jestem leciutki niczym piórko, więc nie zejdę. – przekorny uśmieszek ozdobił jego wąskie wargi. – Zresztą zapytaj Pottera, co on o tym sądzi. James, jak myślisz, powinienem z niego zejść? – wyczuwałem w tym najzwyklejszy podstęp w wykonaniu dwóch moich przyjaciół, jednak ciało Blacka było bardzo ciepłe i mimo swojego ciężaru przyjemnie ogrzewało.

- Jak najbardziej, nie – roześmiał się James. – Ja na pewno bym nie schodził, gdyby to o Andrew chodziło. – mimo, że Sheva nigdy nie traktował okularnika jako potencjalnego partnera ten nadal nie zrezygnował z młodego Szamana. Dziwiło mnie to, jako że Andrew nie zwracał uwagi na nikogo poza ukrywającym się w szkole Francuzem. Na wspomnienie tamtego mężczyzny momentalnie przypomniał mi się nauczyciel Latania i Fillip. Powoli zaczynałem uświadamiać sobie, czego brakowało mi przez te kilka miesięcy, a od czego teraz uciekałem nawet nieświadomy swojego postępowania. Może Syriusz nie należał do tych, którzy to okazywali swoje uczucia w sposób właściwy, ale mimo wszystko czynił to na swój własny sposób.

- Ja tu nadal jestem... – Black zamachał mi przed twarzą dłonią i zaniepokojony wpatrywał się we mnie. – Co się dzieje, Remi? Jesteś jakiś dziwny ostatnimi czasy i w dodatku mnie nie chcesz. – Syri wstał i usiadł z powrotem na swoim miejscu.

- To nie o to chodzi. – westchnąłem lekko nieprzytomny, jednak sam nie byłem przekonany, co do prawdziwości swoich słów. Miałem poważny problem i to bardzo poważny, tylko niby, z kim miałem o tym porozmawiać? Patrzyłem na lekko zaniepokojonego kruczowłosego, a jego szare oczy kojarzyły mi się mimowolnie z tęczówkami Camusa. Nie rozumiałem, co się ze mną dzieje. Zachowanie Blacka zaczynało mnie denerwować, podobnie jak jego wygłupy i porywczość. Profesor był zupełnie inny tylko, że on ponad życie kochał Fillipa...

- Remusie?

- Przepraszam was, ale coś mi się przypomniało! – nie zwracając już uwagi ani na kruczowłosego, ani też Pottera czy Pettigrew pozbierałem swoje rzeczy i szybko wyszedłem z biblioteki. Czułem się zagubiony i całkowicie pozbawiony źródła pomocy. Do głowy przychodziła mi tylko Zardi, ale gdzie miałem jej szukać? Ona zawsze była wszędzie i nigdzie, a natknąć się na nią przypadkiem graniczyło z cudem. W prawdzie cuda się zdarzały, ale nie liczyłem na nie w tej chwili.

Zatrzymałem się na jednym z korytarzy i usiadłem pod ścianą podciągając kolana pod brodę. Objąłem je rękami i ukryłem w nich twarz. Miałem wiele zmartwień, jednak to wydawało mi się najistotniejsze. Nie chciałem nikogo zranić, a wszystko wskazywało na to, że tak właśnie się stanie. Z profesorem Camusem łączyła mnie jedynie specyficzna przyjaźń i zawsze byłem przekonany, że właśnie tak zostanie. Przenigdy nie przyszłoby mi do głowy, że mógłbym się w nim kochać. Jednak zaczynałem coraz częściej o nim myśleć i zastanawiać się, dlaczego to ja nie trafiłem na kogoś takiego jak on, a na wspomnienie tych rozważań łzy powoli zaczęły spływać po moich policzkach.

- Remi? – cichy głos wystraszył mnie śmiertelnie. Przetarłem na szybkiego oczy i spojrzałem na stojącego nade mną chłopaka. – Co się stało?

- Nie, nic... – to kłamstwo nie miało nawet najmniejszego prawa zostać niezauważone.

- Nie oszukuj tylko mów. –Sheva usiadł obok mnie i starł z mojej twarzy resztę wilgotnych kropli. – Wiem, że ostatnie rzadko z wami przebywałem, ale to ze względu na Fabiena. No opowiedz mi o wszystkim, co przegapiłem?

- Andrew, powiedz mi, co czułeś, kiedy zaczynał ci się podobać ktoś nowy? – wydusiłem.

- Co czułem? Szczerze mówiąc nic szczególnego. Prawda jest taka, że nadal podoba mi się każdy z chłopaków, w których się bujałem tylko, że teraz oni się nie liczą i jakkolwiek wspaniali by nie byli to mam świadomość, że Fabien jest od nich lepszy. A dlaczego pytasz? Chodzi o Syriusza?

- Nie, to znaczy tak... To znaczy... Heh, chyba nie czuję już do niego tego, co wcześniej.

- A to znaczy, że...

- Że zaczynam bujać się w Camusie. – zaczerwieniłem się i ukryłem rumieńce w dłoniach.

- Auć. – słowa chłopaka bynajmniej nie podniosły mnie na duchu. – No, to mamy problem.

- Dzięki za wsparcie. – westchnąłem i mimowolnie uśmiechnąłem patrząc w zielone oczy Szamana. – Spodziewałem się czegoś w rodzaju ‘nie martw się to przejdzie’.

- Faktycznie, to zabrzmiałoby lepiej, ale... Jak słowo daję nie jest dobrze. Gdyby nie fakt, że on i Syriusz są zupełnie różni... Wiesz, mam pomysł. Głupi oczywiście, ale coś mi mówi, że to może jakoś pomóc. Fabien mi to wybaczy, a jak go znam to nawet nie zwróci na to uwagi, ale... Remi, między tobą a Syrim doszło do czegoś... WIĘKSZEGO?

- N... Nie. – wyjąkałem zażenowany i całkowicie skołowany. Słowa jasnowłosego trochę mnie zaniepokoiły.

- Nie no, nie zrobię tego... – westchnął – Co ci nie pasuje w Blacku? - Sam nie wiem. Może to, że ostatnio skupia się jedynie na sobie. Wydaje mi się, że gdybym zapytał, czego chce od razu pomyślałby o jednym. Cholera, zaczynam mówić jak baba! – podłamałem się i odchyliłem głowę do tyłu. – Wiem jak Camus traktuje Fillipa i to chyba to aż tak mnie do niego ciągnie. Ta czułość, jaką okazuje chłopakowi i to jak traktuje innych. Zabij mnie póki możesz, błagam.

- Pozwól, że zostawię cię przy życiu. – uśmiechnął się leciutko samymi kącikami warg Andrew. – Domyślam się, że rozmowa z Syriuszem odpada, więc może ja z nim pogadam? Nie martw się nie wspomnę o tym, co usłyszałem od ciebie. – uspokoił mnie widząc jak drgnąłem wystraszony – Dam mu tylko dyskretnie do zrozumienia, że brakuje ci czułości, ciepła i sam wiesz, o co chodzi. Kiedyś czułem się podobnie jak ty teraz, więc pomogę ci choćby nie wiem, co, a teraz wstawaj i idziemy... Już wiem! Idziemy napić się gorącej czekolady. – chłopak podał mi dłoń i pomógł wstać. – A przy okazji skończę to, w czym kiedyś mi przeszkodzono. Nie martw się to nic nie znaczy. – Chłopak objął dłońmi moją twarz i przybliżył ją do swojej. Nawet nie starałem się zapobiec czemukolwiek. Gorące usta Andrew zetknęły się z moimi w kojącym pocałunku, który trwał dość długo. Zaraz potem Sheva odsunął się i łapiąc za rękę zachęcił do ruszenia się z miejsca.

 

   

8 komentarzy:

  1. Pierwsza!! Notka SUPER!! Mam nadzieję, że Andrew uda się przekonać Syrka, bo Remi od niego odejdzie, a tego bym ci nie wybaczyła ;p POZDRAWIAM ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej noo To już mnie zaczyna wpieniać... I niby Syriusz mysli tylko o sobie;/ Omg ;// Dobra ... ale mam nadzieje, że remus się w koncu zmieni

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej noo To już mnie zaczyna wpieniać... I niby Syriusz mysli tylko o sobie;/ Omg ;// Dobra ... ale mam nadzieje, że remus się w koncu zmieni

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Megan Moonlight (www.megan-art.blog.onet.pl)8 stycznia 2007 17:43

    Niemożliwe... Remus zabujany z Camusie? Jak Remi i Syri nie będą razem to ja się chyba... no nie wiem co zrobię ale to nie bedzie przyjemne. To nie może tak być no. Syriusz musi się zmienić no... bo nie przeżyję ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. princess123@op.pl9 stycznia 2007 21:30

    nowa notka na ren-horo-yaoi.blog.onet.plprzeczytaj znajdującą się tam nową wiadomość, ważna!pozdrawiam =).:Zahra:.

    OdpowiedzUsuń
  6. Elo! Super blog i opko też świetne! Uwilbiam Lunia i Łapę ^^ Są boscy poprostu! Przeczytałam od początku tego bloga, Ai no tenshi też, i charakterystyki postaci też ^^ BOSKIE POPROSTU! Michaela i Gabriela były poprostu powalające ^^ Mogłabyś napisać kartkę z pamiętnika Nadveda albo Ricardo o tym gwałcie" to musiało być dobre... wiem wiem jestem zboczona lekko, ale ty świetnie TO opisujesz... poprostu notka o Filipie i Marcelu była cudna! Mogłabyś chociaż przemyśleć moją propozycję? Z góry dzięks i będę wpadała częciej. Buziole! :*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie no Remi!!! Czyś ty zdziczał!X-D Może potrzeba ci trochę więcej czułości, ale jak Syri ma ci ją okazać, skoro ma zakaz zbliżania się!;-p Naprawdę przestraszyła mnie ta notka....ma się ta sprawa skończyć dobrze, bo normalnie zagroże czymś bardzo złym;-p

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam,
    co? Remus zakochany w Camusie? A co z Syriuszem? Ciekawe czy Andrew coś wskóra....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń