piątek, 9 lutego 2007

Różowa?!

11 maj

Pierwsza lekcja z profesor McGonagall od dnia jej ‘wielkiego wejścia’ minęła bez większych ekscesów nie licząc jej zdenerwowania i laby, jaką Syriusz miał na kartkówce. Nie dało się nie zauważyć tego jak ściągał, jednak mimo wszystko nauczycielka nie zwróciła mu uwagi ani razu. Potter uznał, że musiała być jakaś rozkojarzona, zaś Sheva uznał jej dobre serce za wielkie odkrycie ostatnich tygodni. Cóż, żaden z nich nie miał pojęcia, w jakiej sytuacji została postawiona zaledwie we wtorek i woleliśmy o tym nie opowiadać. Na samo wspomnienie tamtego zdarzenia z trudem powstrzymywałem śmiech, a Black rzucał mi mordercze spojrzenia. Gdyby jego wzrok mógł zabijać chyba tylko mnie nic by się nie stało, w końcu, kogo, jak kogo, ale mnie by nie skrzywdził... A przynajmniej nie powinien. Szczęściem w nieszczęściu były lekcje Transmutacji, które całkowicie mogliśmy olewać, a profesorka wolała nie mieć do czynienia z nikim, kto znajdował się w danej chwili przy Syriuszu. Oddałbym wiele żeby móc jeszcze raz zobaczyć to wszystko jeszcze raz. Mimo wszystko Syri wolał żeby incydent nigdy nie miał miejsca, a życie toczyło się jak dawniej. Nie wiem jak ja bym się czuł gdyby to mnie nauczycielka widziała paradującego nago po pokoju, ale mogłem sobie wyobrazić coś takiego, co sprawiało, że niemal płakałem od powstrzymywanego chichotu.

- Czy nie możemy porozmawiać o czymś innym jak tylko o McGonagall?! – warknął w końcu Syriusz, kiedy naburmuszony wchodził do sypialni rzucając torbę w kąt. – O czymkolwiek! Chociażby o uprawie Ziemniaków Samoobierających w Afganistanie! Tylko nie o MCGONAGALL!

- To zrozumiałem, że za nią nie przepadasz, ale czego się tak złościsz? To tylko takie nasze gadanie... – wypowiedź Jamesa została brutalnie przerwana.

- CISZA! Ja wydaje polecenia, ja decyduje, o czym rozmawiamy, a o czym nie! – Potter aż podskoczył i zamilknął momentalnie nie chcąc wszczynać awantury. – Aktualny temat to... list Jamesa, który właśnie leży na jego łóżku! – zdziwiony popatrzyłem na Blacka, a później kolegów i pościel okularnika. James jak poparzony wziął do rąk kopertę i z mieszanką zaskoczenia, przerażenia i odrazy przyglądnął się trzymanej rzeczy.

- Różowa! – wrzasnął Potter, a kropelki jego śliny spadły na twarz Petera. Zbliżyłem się do kolegi i spojrzałem na list.

- Z plemniczkiem?! – jęknąłem oglądając starannie narysowaną ozdobę. Wolałem chyba nie wiedzieć, co jest w środku, a już na pewno, kto to napisał, jednak nawet Syri i Pettigrew wzdrygnęli się – Chyba na mnie powiesz, że to... – powoli zaczęło do mnie docierać, dlaczego J. jest załamany faktem otrzymanej koperty.

- Jest na niej pieczątka?! – Syriusz otrząsnął się po chwili, podobnie jak Pet.

- Gdzieś ty łaził, James?! Od dłuższego czasu cos ukrywasz, ale żeby...

- Przecież to straszne! – kruczowłosy wszedł blondynowi w słowo i wydawał się równie przestraszony, co sam okularnik.

- A o co właściwie chodzi? – początkowa inteligentna mina Pettigrew znowu zamieniła się w głupkowaty akcent kolejnego dnia szkoły. J. przetarł twarz dłonią i odetchnął głęboko nie chcąc się denerwować.

- A mówią, że to ja jesteś tępy... – wymruczał.

- Czyli? – Pet najwyraźniej był wyjątkowo tępy, lub po prostu nie obeznany w takich sprawach, co wydawało mi się na równi prawdopodobne z pierwszym wariantem.

- To jest... – James otworzył kopertę i wyjął z niej list czytając przez chwilę, a na jego policzkach pojawił się rumieniec. – list miłosny, Pet. Od jakiejś dziewczyny... Najgorsze, co może spotkać samotnego chłopaka, takiego jak ja... – okularnik był na prawdę przejęty. – Czy ja kiedykolwiek mówiłem, że mi się podoba jakaś baba? One dużo mówią, są wymagające i trzeba się nimi zajmować! Jestem zgubiony!

- Nie przesadzaj, zawsze możesz uznać to za dowcip... – Syri chciał pocieszyć chłopaka, ale jego mina bynajmniej nie wydawała się świadczyć o wierze we własne słowa. Ja sam również czarno widziałem to wszystko. Potter może i przestał kleić się do Andrew, jednak teraz rozglądał się za zupełnie nowym obiektem westchnień i jak najbardziej nie miała to być przedstawicielka płci pięknej.

- No, ale skąd pewność, że to dziewczyna napisała? – ktoś musiał spojrzeć na tą sprawę obiektywnie, a chyba poza mną nie było w pokoju nikogo, kto mógłby to zrobić.

- Cytuję... – okularnik zadrżał – „Kiedy koło mnie przechodzisz zapiera mi dech, a gdy słyszę twój głos kolana mam jak z waty. Gdybyś tylko zechciał na mnie spojrzeć byłabym w niebie, jednak to zbyt wiele jak na jednorazowy dar od kogoś tak szlachetnego...” Ojciec zawsze mi powtarzał, żebym nie wierzył kobiecie i nie dał jej się zdominować... Kiedy mama mówiła, że kupiła bardzo tanią sukienkę, bo akurat udało jej się znaleźć odpowiednią to nigdy nie można było znaleźć ceny, a jej koleżanki wzdychały zastanawiając się jak jej nie żal wydawać taki majątek.

- Jesteś po prostu skąpy, J. – Syri usiał na swoim łóżku i uśmiechnął się do mnie – Osobiście nie chciałbym być na twoim miejscu, ale co do traconej na partnerkę... lub partnera... – druga opcja bez wątpienia podobała mu się znacznie bardziej, ponieważ niemal wymruczał te słowa – gotówki, to, jeśli moje kochanie będzie zadowolone to oddam wszystko, co posiadam.

- Black, ciebie na to stać, ja mam takie kieszonkowe, że ledwie mi starcza na czekoladowe żaby! – roześmiałem się mając przed oczyma obraz Pottera, który rzuca się zawsze na słodycze przysyłane przez matkę Pettigrew. Wolałem nie pamiętać o tym, że to Syriusz przytrzymuje blondynka, kiedy jest powoli ograbiany z jego racji żywnościowych. Sam miałem w tym swój udział, bo przecież to ja dzieliłem wszystko na równe części. Nawet, jeśli było mi wstyd to, kiedy przychodziło, co, do czego nie stawiałem oporów.

- A ja bym się na twoim miejscu cieszył! – Pet wybił się z tłumu jak zawsze, jeśli chodziło o sprawy uczuciowe. Jego miłość do Narcyzy mogła kiedyś zaszkodzić nam wszystkim, jednak miałem nadzieję, że niewysoki Gryfon zmądrzeje i zacznie patrzeć trochę krytyczniej na zachowanie i zachcianki swojej ukochanej. Jasnowłosa Black należała do najładniejszych dziewczyn w szkole, mimo iż chodziła dopiero do pierwszej klasy. Wyłącznie siostra mogła się z nią mierzyć. Westchnąłem i usiadłem na kolanach Syriusza tak jakby było to coś zupełnie normalnego.

- Jak dla mnie najlepiej będzie, jeśli dowiemy się, kto to pisał. – stwierdziłem i jęknąłem, kiedy Syri objął mnie przysuwając bliżej siebie. – Nie tak mocno, Black. Ja nie mam zamiaru na tobie leżeć. – syknąłem.

- A ja robić za prześcieradło, ale popieram pomysł. Trzeba rozpocząć śledztwo! – po tych słowach wypowiedzianych głośno Syri zaczął szeptać mi do ucha czułe słowa i zapewnienia o swoich usługach jako jakikolwiek element pościeli. Gdyby nie to, że raczej ja nie miałem okazji odpowiedzieć wyłącznie przygryzłem wargę, by nie zdradzić się z czymkolwiek. Spojrzałem na markotnego Jamesa, który doczytał list i schował go na samo dno szafki.

- Dobra! Dowiemy się, która wariatka się we mnie podkochuje, a przy okazji ja rozglądnę się za jakimś ciekawym męskim okazem. Co myślicie o Nicku Woodcroft? W prawdzie jest dość cichy, ale już ja bym go rozruszał.

- Jest różnica między rozruszać, a rozruchać, James... – Syriusz zaśmiał się i wychylił, by zza moich pleców dostrzec lekko zaczerwienionego okularnika. – Czyżbym trafił?

- Nie jestem taki jak ty, Black! – J. oburzył się, ale i dziwnie zaniepokoił, co mnie zastanowiło. – Dorwijmy lepiej tą dziewczynę, a nie zajmujmy się różnicami!

- Ktoś się nam omal nie wygadał? – kruczowłosy nie dawał za wygraną.

- Zamknij się! – zdenerwowany Potter opadł na łóżko i ułożył dłonie pod głową. Jego oddech wyraźnie przyspieszył i był nierówny. Bez wątpienia zdenerwowały go słowa Syriusza, bądź zaniepokoiło to, jak blisko prawdy się on znalazł.

 

 

7 komentarzy:

  1. PIERWSZA!! Notka SUPER! Ciekawe kto zakochał sie J. <lol> POZDRAWIAM ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Z plemniczkiem??!! Ta dziewczyna to chyba jakaś zboczona - czyli pasuje do Jamesa;-p. Już zrozumiałabym z np. różyczką, kwiatkiem, serduszkiem, bo to takie typowo dziewczęce, ale z plemniczkiem!!! xD Oj Syri nie bądź tkai dociekliwy, bo speszysz chłopaka;-p

    OdpowiedzUsuń
  3. <WIWATY!!!> TO BYŁO THE BEST!! Biedny James bedzie teraz terroryzowany przez dziewczyne o dośc dziwnym guście, różowa koperta bleeeeeeeeeeeeeee!! Plemniczek jeszcze może być. Swoją drogą ciekawe kto to. A Syriusz jako prześcieradło <mrau> kusząca opcja!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam !!! Syri z tej strony. Właśnie tego bloga odkryłem i szczerze mówiąc podoba mi się, mimo iż otaku yaoi nie jestem. Podoba mi się uczucie i sposób opowiadania :) Zapraszam do siebie : www.pies-syriusz.blog.onet.pl i już dodaję do linków

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo mi sie podoba Twój blog, ale mam kłopoty z netem i nie mam możliwości wchodzic tu tak często jakbym chciała. Czy jest możliwość ściągnięcia Twoich opowiadań? Bardzo mi na tym zalezy. Lubię wracać do lektury, która mi się podobała. mój mail lunia5@onet.eu bardzo proszę o kontakt

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej! Odkryłam ciekawą stronkę z artami do HP. Jak masz cierpliwość do przejrzenia ich to może znajdziesz jakieś, które będą pasować do twojego opka ^.^ podaję link http://aarinfantasy.com/forum/gallery/showphoto.php?photo=8206

    OdpowiedzUsuń
  7. ~z "zaśwjatuf"11 lutego 2007 20:51

    doskonale, oczywiscie doskonale. Szkoda, ze Potter już nie leci do Shevy =/

    OdpowiedzUsuń