niedziela, 11 marca 2007

Powoli...

15 czerwiec Teraz jak nigdy wcześniej odczuwałem zbliżające się wakacje. Jeszcze tylko tydzień i będę musiał opuścić kolegów, szkołę i wszystko, czym żyłem przez te dziesięć miesięcy. Jeszcze nigdzie nie wyjechałem, a już tęskniłem za Syriuszem i jego pomysłami, a także całą resztą. Nie wiem jak to możliwe, ale ten rok szkolny bardzo mnie zmienił. Przed rozpoczęciem nauki byłem zamknięty w sobie, spokojny i unikałem kontaktu z ludźmi, a wszystko to przez likantropię. Teraz były chwile, kiedy w ogóle o niej nie pamiętałem, kiedy pragnąłem czyjejś bliskości i rozmów. Mogłem się założyć, że rodzice będą zaskoczeni, kiedy zobaczą mnie żegnającego się z kolegami i entuzjastycznie opowiadającego o wszystkim, co się wydarzyło. Nie widziałem ich, od kiedy rozstaliśmy się na peronie i bardzo za nimi tęskniłem, jednak nie myślałem o tym zbyt wiele. Wszystko zmieniło się diametralnie i niewiele zostało we mnie z dawnego wstydliwego, niewinnego Remusa, który przyjechał tu pierwszego września. Wtedy nie miałem pojęcia o tym, co wydarzy się przez ten czas, ale nie żałowałem ani jednej chwili spędzonej w murach Hogwartu i na pewno za tydzień będę myślał tak samo.

Drzwi sypialni zamknęły się za Potterem i Pettigrew, którzy uznali, że są to ostatnie chwile by zamiast nauki zająć się podziwianiem swoich aktualnych miłości. O dziwo Sheva siedział na łóżku czytając jakąś książkę i nie kwapił się do wychodzenia z pokoju. Najprawdopodobniej Camus i Fabien mieli jakieś ważne sprawy do załatwienia, bo w przeciwnym razie nie widzielibyśmy jasnowłosego poza zajęciami. Syriusz do tej pory siedzący na swojej pościeli doskoczył do mnie i zaczął z całej siły ściskać.

Obecność Andrew nie przeszkadzała mu ani trochę, a i szaman nie przejmował się jego zachowaniem.

- Co ja bez ciebie zrobię, Remi? – kruczowłosy zaczął jęczeć równocześnie obejmując mnie mocno i kładąc obok siebie. – Będę taki samotny... Kogo ja będę tulił, pieścił, całował, dotykał... To będzie straszne! – jego histeria była czasami denerwująca. – Kiedy skończymy szkołę to zamieszkasz ze mną... Będę cię miał wtedy zawsze przy sobie... Ale dlaczego szkoła nie może trwać dłużej! – Sheva zaczął kaszleć i spojrzał z politowaniem na Syriusza.

- To, że ty chcesz męczyć Remusa nie znaczy, że każdy inny ma męczyć się z tobą – rzucił zgryźliwie – Daj chłopakowi odpocząć przynajmniej jeden dzień. Nawet on nie wytrzyma ciągłej nauki za ciebie, Petera i Jamesa.

- Nie gadam z tobą! – Black wydął wargę i przytulił się do mnie – Ja tu zaleję się łzami bez niego, a ty jesteś taki nieczuły! – Andrew odłożył książkę i przetarł twarz dłońmi.

- Postaram się coś wymyślić na te wakacje, ale nic nie obiecuję. – westchnął, a reakcja Syriusza była natychmiastowa. Zrywając się podbiegł do chłopaka i rzucił mu się na szyję z szerokim uśmiechem.

- A jednak jesteś czuły i kochany! – blondyn wykrzywił się i chciał odepchnąć chłopaka, jednak nadaremnie – Zrobisz to dla mnie?! Wymyślisz coś? Zacałuję cię, jeśli ci się uda!

- Puszczaj, Black! Dusisz! – na twarzy Andrew pojawił się uśmiech i delikatny rumieniec. – Wolę żebyś zacałował Remusa, nie mnie! – ugiął się pod ciężarem kruczowłosego i teraz leżał jak gdyby wtulony w ramiona Syriego. Bawiła mnie ta sytuacja, a na samą myśl o tym, że podobnie musi wyglądać moje przekomarzanie się z szarookim zacząłem się głośno śmiać. Sheva, mimo że wiele miał za sobą zawsze wydawał się niewinnym dzieckiem, które łatwo zawstydzić. Z zaróżowionymi policzkami, w objęciach Syriusza, szarpiący się i krzyczący wyglądał niesamowicie. Gdyby ktoś teraz wszedł do pokoju na pewno uznałby, że ci dwoje są kochankami. Jednak nie ulegało wątpliwości, że Szaman nawet, jeśli nadal oglądał się za innymi chłopakami to bezgranicznie kochał Fabiena i nie opuściłby go bez względu na wszystko. Momentalnie przypomniał mi się Fillip i Camus, jednak w ich przypadku wszystko posuwało się o wiele wolniej.

- Syriuszu, moje kolano! – jęk Andrew sprawił, ze przyjrzałem się wszystkiemu uważniej. Syri najwyraźniej również zwrócił uwagę na nogę Ukraińca, która mocno przywarła do jego kroku. Kryjąc uśmiech i siląc się na powagę skrzyżowałem ręce, a unosząc brwi udałem lekko zdenerwowanego. W końcu Syri wydawał się bardzo zadowolony i nawet nie zauważył kolana, które niechcący zaczynało go drażnić w takim miejscu.

- S... Sorry! – o dziwo chłopak zaczerwienił się i puszczając Shevę odwrócił wzrok – To było niechcący. – przerażony spojrzał na mnie i od razu padł na kolana – Wybacz mi, Remi! To wcale nie było przyjemne! Co innego gdybyś to ty mnie tam... Ale uwierz mi wcale mi to nie sprawiało przyjemności!

- Serio? – rzuciłem z niedowierzaniem i wyciągnąłem dłoń w kierunku Blacka – Przepraszaj mnie dalej. – uniosłem głowę i odwróciłem ją w stronę drzwi. Syri posłusznie ujął moją rękę i szepcząc ciche przeprosiny zaczął muskać ustami moją skórę. Przygryzłem wargę nie chcąc wybuchnąć głośnym chichotem, co już dawno zrobił blondyn. Wyrwałem dłoń z uścisku palców Blacka i dumnie uraczyłem spojrzeniem klęczącego nadal przede mną kruczowłosego.

- Wybaczysz mi? – wyjęczał z błagalną miną i złożył ręce. Wyglądał niesamowicie, co najwyraźniej zauważył także Andrew, bo zakradł się do łóżka Syriusza i wyciągnął z jego szafki aparat, który kiedyś przerobił.

- Syriuszu? – zwabił Blacka, a kiedy ten odwrócił się do niego cichy dźwięk potwierdził zrobienie fotki. – Ha! To będzie wspaniała pamiątka pierwszej zdrady! – roześmiał się Szaman, a tym razem i ja mu zawtórowałem.

- Jesteście wredni! – Syri klapnął na podłodze i naburmuszył się. Wyglądał jak małe dziecko, któremu siłą wzięto lizaka z buzi.

- A ty głupiutki! – krzyknąłem i zeskoczyłem z łóżka prosto na Blacka tuląc się do niego. – Przecież nie mogę się na ciebie gniewać za coś takiego – kruczowłosy wyczuł swoją szansę i położył mnie na ziemi siadając na moich udach. - Za to należy się wynagrodzenie. – stwierdził i przysunął swoją twarz do mojej. Kątem oka widziałem jak Sheva z uśmiechem odwrócił się tyłem. Szarooki pocałował mnie lekko, jednak, gdy poczuł, że odwzajemniam pieszczotę pogłębił delikatne muśnięcie mrucząc cicho.

Odsunęliśmy się od siebie, a chłopak pomógł mi wstać. Obaj położyliśmy się ma moim łóżku i wtuleni w siebie leżeliśmy w ciszy napawając się wzajemną bliskością. Myśl o tym, że będę musiał wytrzymać bez chłopaka dwa miesiące sprawiała, że nieprzyjemne, chłodne wiercenie w brzuchu przyprawiało mnie o dreszcze. Uzależniłem się już od Blacka i jego ciepłego ciała. Gdyby nie jego rodzice możliwe, że mógłby spędzić część wakacji u mnie, jednak przy nich było to całkowicie niemożliwe. Jeśli Sheva postanowił jakoś zaplanować nasze spotkanie, to bez wątpienia podjął się bardzo trudnego zadania. W końcu nawet Black poza jednym spotkaniem w dniu zakupów szkolnych, nie wpadł na żaden inny pomysł, nawet głupi, co miał w zwyczaju. Jakoś nie miałem ochoty poznać przede wszystkim jego matki. Wystarczyła mi świadomość jej przyjścia do szkoły zaraz po tym jak Syri trafił do Gryffindoru, ale bez wątpienia miała niezłe wyczucie, jeśli to właśnie Camus i Namida wynosili ją ze szkoły. Nie zapomnę żałosnej miny Syriusza, kiedy o tym usłyszał.

Odetchnąłem cicho i zamknąłem oczy. Zawsze, kiedy wtulałem się w chłopaka i słyszałem ciche bicie jego serca robiłem się śpiący. Skuliłem się i mocniej przywarłem do piersi Blacka. Poruszył się delikatnie i zamruczał. Podniosłem głowę patrząc na śpiącego kolegę i uśmiechnąłem się do siebie. On mógł robić całymi dniami tylko cztery rzeczy, jeść słodycze, spać, tulić się do mnie i obmyślać głupie plany. Ja przynajmniej miałem jeszcze w grafiku naukę i pisanie zadań za chłopaków.

- Leń... – szepnąłem i musnąłem ustami koszulę na piersi Syriusza, który jedynie wzmocnił swój uścisk. Roześmiałem się cicho oraz ostrożnie tak by nie zbudzić kruczowłosego i sam postanowiłem chwilę pospać. Andrew bez wątpienia obudzi nas, jeśli chłopcy będą wracać, lub po prostu wymyśli jakąś wymówkę. Na nim zawsze można było polegać, więc bez przeszkód mogłem zapomnieć o wszystkim i wsłuchać się jedynie w cichą melodię serca Blacka oraz w jego spokojny oddech, który poruszał moimi włosami. Położyłem dłonie na unoszącej się rytmicznie piersi chłopaka i zamknąłem oczy.

9 komentarzy:

  1. ~krzysztofino11 marca 2007 21:35

    ZAPRASZAM DO WIELKIEGO KONKA NA NAJ BLOGA!! wygraj 99 komci ! 10 komci za zgłoszenie!

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebongo blog! Nie chciał byś by był jednym ze słąwniejszych i polecanych? A moze dasz go do oceny? Jest super! wart nagród! http://drowning-dream.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. heh..i jak zwykle nie ma się do czego przyczepic! cudo:) Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Musze przyznac masz wyobrażnie zapraszam http://jogusiowy.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam. Masz wspaniałego bloga. Nagłówek szczególnie mi się podoba. Jeżeli chodzi o grafikę to jest ideolo :)Notki też są bardzo ciekawe, widać, że wkładasz we wszystko wiele pracy i staranności, nie piszesz byle czego, uwierz mi, że czytelnicy to doceniają i to bardzo.Bardzo się cieszę, że do Ciebie trafiłam..świetnie jest czasem obejrzeć bloga prowadzonego nie od parady, którego fajnie jest poczytać.Jeżeli chcesz wpadnij i do mnie, może zostawisz komenta? http://whispers-of-my-soul.blog.onet.pl Nie chcę aby potraktowane to było przez ciebie jako reklamę, dlatego do niczego nie namawiam. Jeżeli coś Cię zainteresuje to zajrzysz, ajeżeli nie - to nie :)Żegnam i serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hey! Fajny blogas i ciekawe noteczki. Zapraszam cie do mnie www.ioa.blog.onet.pl pozdro

    OdpowiedzUsuń
  7. ~z "zaśfjatuf"12 marca 2007 18:24

    Aaaa dzisiaj się uczepię czcionki, bo nie mam czego ;> Jak dla mnie to za mała - muszę sobie przeklejać na Worda, bo nie chce mi się wysilać wzroku.Co do części - a jak ma być ? :P

    OdpowiedzUsuń
  8. ~Mimmi Dennis13 marca 2007 18:31

    Och... NOTKA KAWAII!! Cudo normalnie *^^* proszę więcej takich notek :* POZDRAWIAM ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe jak się zmienią po tych wakacjach :D ~ azja8-_-

    OdpowiedzUsuń