środa, 1 sierpnia 2007

Coś

Krótko, ale aktulanie mam fazę związku Toshi/Yo z X-Japan. Poza tym mojemu bratu kupiono łóżko i musze pomagać przy noszeniu == No i dostałam się na filologię angielską XD

 

16 wrzesień

Kołdra była przyjemnie cieplutka i niemal mruczałem rozkoszując się jej temperaturą. Mocniej wtulając głowę w poduchę nakryłem się nią po samą brodę i chciałem przewrócić na drugi bok. Wszystko szło gładko do czasu, gdy zamiast opaść na brzuch zatrzymałem się na czymś przyjemnie gorącym, ale niezbyt miękkim, co wyraźnie wskazywało, iż owe ‘coś’ nie miało wiele wspólnego z moim łóżkiem, poza samym przebywaniem w nim. Niezadowolony otworzyłem oczy zastanawiając się, czym jest ta ciemna, włochata kulka przede mną. Nie do końca przytomny dzióbnąłem palcem w czarny przedmiot, a słysząc pomruk, bynajmniej nie mój, i widząc, jak... głowa podnosi się i znowu opada na poduchę jakoś zdołałem zebrać wszystkie fakty i rozbudzić się w zaskakującym tempie. Nawet rozumiejąc, co się dzieje, nie maiłem pojęcia, jakim cudem.

- Co ty tutaj robisz? – dźgnąłem Blacka palcem w ramię, a chłopak najwyraźniej już od pewnego czasu nie spał, gdyż bez żadnych przeszkód był w stanie kojarzyć.

- Muszę mówić prawdę, czy mogę skłamać? – mimo głupiego pytania jego głos był niesamowicie poważny. - Wolałbym prawdę, w końcu, kiedy zasypiałem to w łóżku byłem sam – zauważyłem.

- Więc tak... – jego wstęp był dobijający – We dnie jesteś zupełnie inny, za to, kiedy śpisz nadal widzę tego samego słodkiego i niewinnego Remusa. Dlatego chciałem, chociaż przez ten czas być bliżej tej twojej spokojnej wersji. – osobiście nie spodziewałem się takiej odpowiedzi. Nawet nie mając takiego zamiaru zaczerwieniłem się i to dosyć znacznie. Syriusz chciał się odwrócić, jednak wtuliłem twarz w jego plecy nie pozwalając tym samym na przekręcenie się. Nie chciałem by widział mnie czerwonego, jednak wątpiłem by nie domyślał się, co mi jest.

- Remi? – rzucił cicho.

- Poczekaj chwilę... – wybąkałem, jednak po chwili postawiłem wszystko na jedną kartę. Objąłem go i rozpiąłem kilka guzików jego piżamy wkładając rękę pod materiał. Musiałem przygryźć wargę by jakoś się opanować, kiedy moja dłoń zetknęła się z niesamowicie gorącą i gładką skórą chłopaka. Zauważyłem, że coraz bardziej entuzjastycznej reagowałem na jego bliskość, lub dotyk, jednak to wydawało mi się normalne, biorąc pod uwagę, iż moja widza na temat związków zaczynała się do niedawna i kończyła na encyklopedycznej, krótkiej definicji. Jak to kiedyś powiedziała Zardi ‘wszystko, co wiem na temat seksu, wiem z fanfiction’, ja nie miałem pojęcia o niczym dopóki nie trafiłem na mangi Syriusza.

- Wiesz, Remi... – Black położył swoją dłoń na mojej – Doszedłem do wniosku, że bez względu na to, czy będziesz chciał być ‘na górze’, czy ‘na dole’ to ja i tak pogodzę się ze wszystkim. Zawsze będziesz moim słodkim Remusem – ponownie zarumieniłem się słuchając słów chłopaka. Tym razem nie przeszkodziłem mu w odwróceniu się, a także na jego policzkach widniały śladowe ilości czerwieni. Kruczowłosy był niemożliwy i czasami dobijający.

- Kocham cię – powiedziałem cicho, zaś on zareagował lekko zdziwioną miną.

- Nie mówiłeś mi tego od dnia naszej wielkiej sprzeczki. – uśmiechnął się szeroko – Jesteś cudowny! – przymknąłem nieznacznie oczy czekając na pocałunek. Nie miałem zamiaru psuć tej chwili jakimiś głupimi układami. Black najwyraźniej zrozumiał to i delikatnie objął dłońmi moją twarz. Rozkoszowałem się tą chwilą, jako że przez najbliższe dni nie pozwolę sobie na uleganie takim melancholijnym staną. Całkowicie zamknąłem powieki, kiedy usta chłopaka przywarły do moich, a palce zsunęły się z policzków na szyję. Byłem coraz bardziej uzależniony od przyjaciela i nawet przed sobą nie mogłem tego ukryć.

- Zastanowię się, która z ról bardziej mi odpowiada – kiwnąłem teatralnie głową uśmiechając się do załamanego Blacka. Zapewne miał nadzieję, iż dam sobie spokój z dominacją, jednak ja nie miałem takiego zamiaru. Nie podchodziłem może entuzjastycznie do takiej pozycji, mimo wszystko wolałem pobawić się póki miałem na to czas, a później powrócić do dawnego stylu bycia. Zupełnie inną sprawą było zachowanie Syriusza. Lubiłem, kiedy zachowywał się względem mnie niczym słodki, kochający chłopak, jednak nie za bardzo pasowało to do jego codziennego zachowania przy kolegach, lub nauczycielach. O wiele bardziej wolałem by był sobą, jakakolwiek miałaby nie być ta przemiana.

- Nad czym tak myślisz? – ciepły głos kruczowłosego uświadomił mi, że wpatruję się tępo w jego twarz, która na swój sposób potrafiła zarówno uspokajać, jak i niepokoić. Swoją drogą chłopak sam w sobie miał wiele kontrastów, od charakteru, po zachowanie, czy też sposób, w jaki ze mną rozmawiał. Poniekąd nie znałem go nazbyt dokładnie, a to specjalnie nie było plusem. Z drugiej strony i on niemal nic o mnie nie wiedział, poza tym, że co miesiąc znikam na noc wracając nad ranem z drobnymi skaleczeniami.

- Urządźmy sobie wieczorem małą pogadankę przy czekoladzie... – zaproponowałem niepewnie – Takie męskie rozmowy. Tylko my i reszta chłopaków. – w prawdzie bardziej kojarzyło mi się to z dziewczynami, jednak pewne fakty musiałem pominąć – Głupie pytania i szczere odpowiedzi, co ty na to? – miałem szczerą nadzieję, że Syri zgodzi się na to, więc by postawić na swoim z maślanymi oczyma pogładziłem go po brodzie. Starałem się nie myśleć, o tym, co powiem, kiedy wyjdzie w końcu pytanie o moje zniknięcia i złe samopoczucie. Likantropia w takich momentach była okropnym doświadczeniem, zaś jeszcze gorszym, kiedy przychodził czas przemiany.

- Głupie pytania, tak? – szatański błysk w szarych oczętach Blacka był wystarczająco wymowny. – Z największą przyjemnością! Ha! Później wykorzystam to wszystko dla własnych celów i będę bogaty, kiedy zacznę szantażować każdego po kolei. – jakoś wątpiłem w powodzenie czegoś takiego, jednak chłopak zawsze mógł się łudzić. – Podsumowując... Sheva nie zareaguje nawet, jeśli zapytam go o pełne wymiary Fabiena, to już oczywiste. Z Pottera można coś wyciągnąć, Pet będzie jęczał, że nie chce, a ty... No właśnie. A ty, Remi?

- Co ja? – zmarszczyłem czoło.

- Jeśli będę zadawał mało delikatne pytania? Na przykład o nas? O to, co nas łączy, co będzie łączyło?

- Głupi! – pokręciłem głową – Jeśli ma być szczerze, to będzie szczerze. – czułem się winny, kiedy tylko pomyślałem, że to może być źródłem moich kolejnych kłamstw. Nie chciałem tego, jednak prawdopodobnie nie miałem wyboru. Odwróciłem sobie Blacka tyłem i tak jak poprzednio wtuliłem w ciepłe plecy.

6 komentarzy:

  1. ~Kiyoko vel Sawaii vel.... jeszcze inaczej;]1 sierpnia 2007 23:40

    Mało!!! ;] Wiem, wredna jestem, ale cóż... takie jest życie;] Gratuluje dostania się na filologię;] Pomogłabym ci nosić te części, ale jestem dzisiaj po wizycie u masażystki i ledwo się ruszam;] A co do tej parki... Wiesz, gdzie mogę znaleźć FF o tej parze?? Proszę.... Każda informacja mile widziana... A twoje opowiadanie jest po prostu C-U-D-O-W-N-E--!-!-!-! ;] Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. to nie sprawiedliwe że twój brat dostał a ty nie! >| należy ci się coś od życia za tego fika! a tak swoja drogą ciekawy pomysł blacka z szantażowaniem innych >D JESTEM ZA!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Notka SUPER!!! Ale pomysł z tym wieczorem :p ciekawe jak inni na to zreagują ^^ POZDRAWIAM ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Super notka a pomysł z wieczorkiemjeszcze lepszy nie moge się doczekaćnastępnej noci

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham twoje opowiadanie. Przeczytała wsyzstkie notki i stwierdzam, ze to jest naprawdę genialne :) Na początku troche mnie raził ich młody wiek, ale potem sie przyzwyczaiłam.Syriusz jest śmieszny jak sie denerwuje, że Remus jest "na górze".Czekam z niecierpliwością na kolejne notki :)Pozdrawiam i życze miłego pisaniaAkemi-chanP.S. Jak byś miała ochotę to właśnie zaczęłam pisać op yaoi w Hogwarcie http://whispers-in-the-night.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    no ciekawe do czego to doprowadzą te pytania... i jeśli padnie pytanie o te zniknięcia, co odpowie Remus?
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń