piątek, 21 września 2007

Beauty and the Beast vol.1

Wygląd bloga zmieniony, ponieważ przy bieli mniej osób zostawia spamy ^^"

 

11 październik

To miał być jeden z normalniejszych dni szkoły i rzeczywiście taki właśnie był, dopóki James nie przypomniał sobie o pewnym zajściu sprzed dwóch tygodni. Znając zamiłowanie Pottera do gnębienia innych, kiedyś musiało w końcu do tego dojść. Niestety nawet gdybym nie chciał w tym uczestniczyć zostałbym do tego zmuszony. Przy pomocy siły, lub nie zazwyczaj i tak wciągano mnie we wszystkie głupie plany, a niestety to miało ze mną szczególny związek.

- No, Black, wybieraj. Dzisiaj musisz w końcu pocałować jakąś dziewczynę. Tylko pamiętaj, że mamy to widzieć! – J. wystawił język i zaczął ruszać nim na wszystkie strony, by tylko mocniej zdenerwować kruczowłosego, który na dobrą sprawę był niesamowicie opanowany. Dziwiło mnie to, gdyż nawet ja na samo wspomnienie wymyślonej przez Syriusza kary zaciskałem mocno pięści. Byłem pewny, że kiedy już przyjdzie, co, do czego zamknę oczy modląc się by było już po wszystkim.
- I żeby była ładna. – nawet Peter musiał dodać coś od siebie, co już całkowicie mnie załamało. Wolałem by przypominała ropuchę, gdyż dzięki temu może nie byłbym tak potwornie zazdrosny o przyjaciela i nie zastanawiałbym się bez przerwy, co się stanie, jeśli uzna ją za kogoś ciekawszego ode mnie. Jakby nie patrzeć po szkole chodziło wiele ładnych dziewczyn z dużym biustem, które kokieteryjnie mrugały do Blacka trzepocząc długimi rzęsami, uśmiechały się słodko i rzucały na boki biodrami. Byłem przekonany, że właśnie takie podobały się chłopakowi najbardziej.
- Ha! Ona nie będzie tylko ładna, ona będzie śliczna! – ten tajemniczy błysk w oczach Syriusza łączył w sobie coś niebezpiecznego i szalonego. Nie miałem zamiaru nawet się nad tym zastanawiać jednak, kiedy poczułem jego dłoń obejmująca mocno moją wiedziałem, że nie uda mi się wymigać.
- A on ci, po co? – okularnik popatrzył na nas podejrzliwie i chyba mu się nie dziwiłem.
- Czy ty myślisz, że ja ją znam? Wybacz, Potter, ale Remus ma lepsze układy z kobietami niż my obaj razem wzięci. – Syri ironicznie pokręcił głową i odetchnął zrezygnowany – Jak można spłodzić coś tak mało spostrzegawczego... – bąknął cicho. Podejrzewałem, że widział moją mało entuzjastyczną minę i smutek w oczach, ponieważ ścisnął moją rękę o wiele mocniej uśmiechając się kojąco.
Zostawiając chłopaków w sypialni zaciągnął mnie pod schody do dormitorium dziewcząt. Miałem ochotę uciec stamtąd i przeczekać wszystko, ale nie byłem w stanie wyrwać dłoni, a kciuk Syriusza tylko pogładził moje palce. Nie rozumiałem tylko, dlaczego ciągle wpatrywał się w górę schodów, gdzie po chwili stanęła Zardi, z tym jak zawsze lekko głupkowatym uśmieszkiem. Podłamałem się przypuszczając, że to właśnie o niej mówił Black i przez chwilę poczułem ukłucie żalu, a jakiś głosik w głowie oskarżył moich przyjaciół o zdradę. Dotknęło mnie to, jednak szybciej niż mogłem się tego spodziewać odesłałem wątpliwości na swoje miejsce głęboko w podświadomości.
- Masz szczęście, że dziewczyny wkuwają Eliksiry w bibliotece, bo znowu wpakowałabym się po uszy – zeskoczyła z ostatnich schodów i przeniosła wzrok z kruczowłosego na mnie. – Siemka, Remi. – zawahała się nie widząc u mnie żadnej większej reakcji – Tyś mu nie powiedział? – unosząc brwi uderzyła się dłonią w czoło patrząc z Syriusza z politowaniem – Remusie, jeśli ty myślałeś, że to mnie miał całować ten ciołek to się grubo mylisz. – dziewczyna zaczęła dosyć oficjalnie uderzając palcem w tors szarookiego. – Zamieniłabym go w żabę, gdyby tylko się zbliżył, więc spokojnie. – ogłupiałem nie rozumiejąc już większości z tego, co się działo od chwili, kiedy to Gryfon złapał mnie za rękę będąc jeszcze w sypialni.
- Wybacz, kochanie, ale ona powie ci, o co mi chodzi – jęknąłem czując jak chłopak pcha mnie na Zardi i odchodzi w stronę fotela przy kominku, w którym się później rozsiadł. Jeśli moje chwilowe domysły były prawdziwe wkopałem się w coś poważniejszego niż z początku mi się wydawało. Cichy, ale i pełen współczucia chichot krótkowłosej rozwiał wszelkie wątpliwości.
- Nie ma mowy! – krzyknąłem chcąc się jakoś ulotnić, ale dziewczyna objęła mnie przepraszająco kładąc głowę na moim ramieniu. – Nie, nie, nie! Dlaczego ja?!
- A chcesz żebym całował kogoś innego? – Syriusz raczej nie przejął się moimi protestami przysypiając. – Przecież widziałem, że miałeś ochotę rozszarpać każdego, od Pottera począwszy, a na Caroline kończąc. Misiuniu, zrób to dla mnie. Nie moja wina, że ta głupia woźna czaiła się na drodze i mi podeszła. – przewróciłem oczyma wątpiąc w trafność tłumaczenia, ale przestałem się rzucać dzięki czemu lekko zaczerwieniona dziewczyna puściła mnie i machając różdżką wypowiedziała cicho zaklęcie pozwalające mi na dostanie się do sypialni dziewczyn. Pociągnęła mnie za sobą i kiedy tylko wróciła do swojego pokoju momentalnie rzuciła się na szafę. Pierwszy raz miałem okazję widzieć jak wyglądają sypialnie dziewcząt, więc rozejrzałem się szybko, póki miałem ku temu okazję. Wystrój nie różnił się niczym od naszego tylko, że nad każdym z łóżek wisiały wielkie plakaty idoli i przeróżnych przystojniaków. Posłanie Zardi bez problemów mogłem wskazać już na pierwszy rzut oka. Wielki poster przedstawiający narysowanych dwóch obściskujących się chłopaków, mógł należeć wyłącznie do niej. Papierowe serduszka wokoło i małe zdjęcia szkolnych znajomych, z czego większości nie znała, jednak jej się podobali podkreślały niemożliwy charakter Gryfonki.
- I co ja ci dam... – wybąkała w końcu odsuwając się odrobinę od szafy. – Na jedno za chudy, na inne zbyt niski... Pokaż nogi! – w pierwszej chwili chciałem się roześmiać, ale tylko podciągnąłem nogawkę spodni. – Małe, jasne włoski... Cudownie! – z szerokim uśmiechem znowu zanurkowała w garderobie. Po chwili rzuciła mi ciemnozielone rajstopy, które z trudem znalazła. Patrzyłem na nie sceptycznie, jako że od wieków nie miałem na sobie czegoś takiego, a jako dziecko byłem ubierany przez mamę. Nie miałem pojęcia jak założyć coś takiego.
- Muszę to ubierać? – prychnąłem przyglądając się im dokładniej i oglądając ze wszystkich możliwych stron.
-  Biorąc pod uwagę twoją urodę i nikłe walory kobiecości, poza słodką buzią, czy wątłym ciałkiem będzie do ciebie pasować brąz i zieleń. To są moje najlepsze rajstopy! Nawet nie wiesz ile nerwów zjadłam szukając takich, przez które nie widać koloru skóry! – z jej chaotycznej wypowiedzi wnioskowałem tylko, że zna się na tym wszystkim jedynie odrobinę więcej niż ja, za to musiałem zwrócić honor pod względem zmysłu artystycznego. Jeśli je zniszczysz będziesz pokutował przez najbliższe wieki, więc ubieraj je powoli i delikatnie.
- Jak? – moje pytanie było mało inteligentne za to w stu procentach celne.
- Black, zapłacisz mi za to... – syknęła i podchodząc na szybkiego zademonstrowała, co powinienem zrobić. Czułem się bardziej głupio niż do tej pory, ale wolałem się ośmieszyć niż pozwolić by Syriusz całował jakąkolwiek dziewczynę. Niepewnie popatrzyłem na koleżankę zajętą przeszukiwaniem rzeczy należących do siebie i jej lokatorek. Nie zwracała na mnie najmniejszej uwagi, więc z trochę mniejszym zażenowaniem zdjąłem spodnie zakładając niezdarnie rajstopy. Nim się obejrzałem na łóżku obok mnie wylądowała prosta, brązowa sukienka przed kolano, jasnobrązowa bluzka z długim rękawem i zielony, cienki bezrękawnik. Zakładając powoli na siebie kolejne rzeczy zaczynałem się coraz bardziej krępować. Nie chciałem się ośmieszyć, a wszystko wskazywało na to, że skończę jako największy idiota w szkole.
- Znalazłam! Agnes mnie zabije... – Zardi dumna wyciągnęła z jakiegoś pudełka odpowiednie buty i zamrugała kilka razy patrząc na mnie. Wyglądała na zdziwioną i jakoś nie kwapiłem się by zapytać jak to wszystko wygląda. Czerwony na twarzy odwróciłem się do niej tyłem obrażony. Nie musiała robić takiej miny, a jak dla mnie mogła w ogóle zamknąć oczy.
- Remi... Zamieńmy się... Jakiś ty śliczniutki, no! Ubieraj buty, a ja lecę po gumki, spinki i cała resztę! – pobiegła szybko do łazienki zostawiając mnie samego z całkiem ładnymi półbutami, które jak na mój gust chyba komponowały się z całą resztą stroju. Nie czekałem zbyt długo, kiedy Caroline wróciła obładowana różnymi cudami. Usiadła za mną i zdjęła mi gumkę. Zabawa moimi włosami musiała ją strasznie bawić, gdyż byłem przekonany, że czesała je znacznie dłużej niż powinna. W efekcie skończyłem z dwoma kucykami upiętymi wysoko po obu stronach głowy i podpiętymi klamrami by wyglądały bardziej delikatnie oraz dziewczęco, jak to nazwała szarooka. Wszystko zakończyła delikatnym różem i błyszczykiem na usta. Podniosła mnie ciągnąc za rękę i przyjrzała się dokładnie. Byłem pewny, że zwierzęta w ZOO mają łatwiejsze życie niż ja teraz.
- Powinieneś mieć biust, ale podaruję ci to. Bez niego i tak wyglądasz obłędnie. Popatrz tylko! – podbiegając do szafy otworzyła ją. Na wewnętrznej stronie drzwiczek było wielkie lustro. Jeszcze bardziej czerwony na twarzy spojrzałem na swoje odbicie. Nie potrafiłem samemu powiedzieć jak się prezentowałem. Byłem po prostu inny.
- Mogę mieć już za sobą tą żenadę? – odszedłem szybko od zwierciadła, nie chcąc się pogrążać bardziej niż dotychczas.
- Jeśli nie wierzysz mi, to uwierzysz Syriuszowi! – tym razem dziewczyna doskoczyła rozanielona do drzwi i otworzyła je przede mną szeroko. Odetchnąłem kilka razy i starając się zachować spokój wyszedłem powoli na schody patrząc w bok skrępowany jak nigdy przedtem, co teraz bez wątpienia mogłem przyznać, a co potwierdzały palące rumieńce.

 

  

17 komentarzy:

  1. Pierwsza! Notka jak zawsze boska! Uwielbiam yaoi!

    OdpowiedzUsuń
  2. ...--.--...--.o...o.o...o.O...O.O...*^*LoooooL ^^ Uwielbiam to opowiadanie:D Z każdym postem coraz bardziej mnie zaskakuje i wciąga ^^ Pisz dalej! To jest bossskie! Nie mogę sie doczekać kolejnego postu^^ IT'S AWESOME :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Takai no Tenshi21 września 2007 15:42

    jeju..... jaki Syriusz jest kochany ^^ poprostu cudo =* a ja już się bałam, że Syri na prawdę pocałuje jakoś dziewczynę, a tego nie chciałam, bo Remikowi by serduszko pękło....noto K A W A I I !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kawaiii! Heh... ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja już mam wizje! nabazgram tego Remiego w tych ciuszkach (jak dobrze pójdzie to nawet kolorowy będzie ^^")!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kawaiiiiiiii!!! itp... niesamowicie!!!! Remik w babskich ciuszkach, interesujące, ciekawe jak się sytuacja rozwinie!!! Pisz szybko, bo mnie coś trafi, a chyba nie chcesz mieć kogoś na sumieniu? Cudo! I oby tak dalej *^-^*

    OdpowiedzUsuń
  7. uuuuuuuuuiiiiiiiiiiiiiiiiiiii ja chce remiego zobaczyc musi byc slooooodkiiii, jol czekam na nastepna notke XD

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej! Jeju!!! Jak Remik musi teraz cudnie wyglądać! ^^ Nie mogę się doczekać następnej notki ^^ A ten obrazek na końcu jest KAWAII!!! Sorka, że tak żadko komentuje, ale przy kompie jestem raz na tydzień ^^ (tak to nie mam czasu) POZDRAWIAM :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładny obrazek:) A Syriusz nieźle Remiego wpakował... Biedak, współczuję mu^^

    OdpowiedzUsuń
  10. ^_^Jak zawsze jestem uradowana, kiedy czytam twoje notki

    OdpowiedzUsuń
  11. Łii! Żądam, aby każdy facet przeszedł kurs wkładania rajstop^^ Oni nawet nie wiedzą przez co my, kobiety, musimy przechodzić. Notka (jak zwykle, a co!) dobra. Muszę zobaczyć reakcję Syriusza na widok żeńskiej formy Remiego^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajne są te nowe obrazki!!! A co do Remiego, to mu współczuję. Biedaczek, ale lepiej żeby rzadna dziewczyna się z Syrim nie śliniła. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  13. TO BYŁO ŚWIEETNE!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. No no to Syriusz niezły miał pomysł aby wybrnąć z sytuacji xDRemi na pewno słodko wygląda ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. Najpierw Syriusz się za dziewczyne przebierał. Teraz czas na Remiego

    OdpowiedzUsuń
  16. Widzę Remusa w tych ciuszkach oczyma mojej wyobraźni... Wygląda przesłodko
    > < ~azja8-_-

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam,
    och Syriusz wpadł na bardzo dobry pomysł, a Remus taki zazdrosny...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń