środa, 5 grudnia 2007

What can I do?

16 listopad

Ogólnie rzecz biorąc lekcje nie należały do najciekawszych, chociaż nie mogłem narzekać ani na Obronę przed Czarną Magią, ani Transmutację. Te zajęcia wydawały mi się wyjątkowo ciekawe, chociaż trzy elementy klasy jak zawsze odcinały się od przeciętnych uczniów. Peter spał odsypiając nocne opowieści Pottera o duchach, James wygłaszał szeptem hymny chwalebne sławiące sam nie wiem już, kogo, zaś Black zajął się tym, co ostatnimi czasy weszło mu w krew, tak, więc podrywaniem koleżanek. Gdybym nie siedział z Shevą, sam nie wiem czy oparłbym się pokusie uspokojenia kumpli, na co i tak miałem niesamowitą ochotę. Od kiedy zerwałem z Syriuszem i ze sobą nie rozmawialiśmy przywykłem do chwili spokoju i odpoczynku na lekcjach, jednak teraz znowu mogłem o tym zapomnieć. Całe szczęście nie tylko ja traciłem nerwy, gdyż McGonagall do najcierpliwszych nie należała. Wściekła przypomniała nam jak należy zachowywać się na jej lekcjach i dopiero po piętnastominutowym wykładzie na ten temat wróciła do zajęć. Jej monolog na niewiele się zdał, przez co zdenerwowana zakończyła je wyjątkowo pięć minut przed czasem.
Zaskoczył mnie widok czekającego na korytarzu przy oknie Cornela. W prawdzie zajęcia skończył przed godziną, jednak liczyłem na to, że zajmie się zadaniami. Pomachał mi ziewając głośno i podszedł ucieszony kładąc dłonie na moich biodrach. Speszyłem się, jednak nie zareagowałem pozwalając na to. Nastolatek ukłonił się nisko nauczycielce i co chwila rozglądał na boki. Zupełnie nie wiedziałem, o co mu chodzi i dlaczego zamiast gdzieś iść stoimy w jednym miejscu. Zapewne gdybym o to zapytał nie otrzymałbym jasnej odpowiedzi, a jedynie jakąś wymówkę bez większego sensu. Grzecznie, niczym dziecko czekałem, aż Krukon znajdzie trochę czasu na zajęcie się mną zamiast świdrowania wzrokiem rozchodzącej się grupy dwunastolatków. Chociaż chciałem w końcu dowiedzieć się, w czym tkwi problem nie zdołałem nawet zareagować, gdy Cornelius wyciągnął różdżkę i zaklęciem otworzył drzwi klasy, w której niedawno mieliśmy zajęcia. Nie było świadków, więc nikt nie posądzałby nas o nic. Zdziwiony krzyknąłem cicho, jednak zaraz potem moje usta zostały zamknięte mocnym, głębokim pocałunkiem. Gorące dłonie zacisnęły się na moich pośladkach podnosząc mnie i sadzając na biurku. Cor dyszał w moje usta, gdy jego palce ściskały mi uda i masowały je namiętnie. Patrzyłem zaskoczony na napalonego chłopaka, który przywarł do mnie szczelnie nie dając możliwości oddychania. Nie chciałem mu przerywać, jednak i tak w końcu musiałem to zrobić. Pociągnąłem za płomienne włosy, łapiąc dech, gdy wargi zajęły się szyją.
- C... Cor? – jęknąłem kładąc się na biurku i rozkładając nogi by Krukon nie napierał na moje kolana a tylko stanął pomiędzy nogami. Ciągnąc go za włosy po raz kolejny odsunąłem chłopaka od ucha i popatrzyłem na niesamowicie podnieconego nastolatka. Był gorący, niespokojny, a oczy lśniły pożądaniem. Dalece odbiegał od swojego zwyczajnego zachowania stojąc na granicy między zdrowym rozsądkiem, a naturą. Z pewnością coś musiało się wydarzyć i wywołać u niego ten stan. Oddychał szybko i wyrywał się lekko chcąc kontynuować, na co nie pozwoliłem. Podniosłem się na jednym łokciu patrząc poważnie w jego oczy, chcąc tym samym zmusić go do mówienia prawdy.

- Co się stało? – bąknąłem, mając nadzieję, że nie dowiem się czegoś, czego bym nie chciał – Zaraz mnie połkniesz, a nawet rozpakować nie zdążysz.
- Weź łapkę... – mruknął rozprostowując moje palce zaciśnięte ciasno na jego włosach. – Śniłeś mi się i mam ochotę wziąć cię nawet bez pozwolenia. – oblizał wargi prużąc oczy – Miałeś na sobie czarne rajstopy z motywem sieci, króciuteńką, skórzaną mini spódniczkę, wysokie kozaki na szpilce, czarny gorset w drobną koronkę w kształcie sieci i lekko rozczochranego koka. Kiedy siedziałeś w fotelu i kazałeś mi klęczeć widziałem twoją skąpą bieliznę i to, co eksponowała. Bawiłem się tobą dopóki nie miałeś już dosyć i sam nie usiadłeś na mnie ujeżdżając. Mogłem przysiąc, że to czułem. Byłeś ciasny, pociągający i jedynie spuściłeś rajstopy i majtki. Ciemny makijaż sprawił, że przypominałeś mi satanistkę. Musiałem przez długie godziny bawić się sam ze sobą, by w końcu zaspokoić to napalone na ciebie ciało. Płonąłem, wierz mi! Nadal płonę i chcę być rozpalił mnie jeszcze bardziej! – zapomniałem o oddychaniu patrząc na szczerego do bólu i coraz bardziej podnieconego nastolatka. Z trudem pokonywałem wstyd, ale wzrok, ciemne kreski pod oczyma i rozchylone usta zaczęły mnie hipnotyzować i przenosić do własnego świata pełnego lubieżności, erotyzmu i przyjemności.
- Co mam zrobić? – zapytałem zanim pomyślałem, co Krukon odebrał z uśmiechem. Pocałował mnie po raz kolejny i niemal odpływał.
- Im bardziej staram się być blisko ciebie tym bardziej stawiasz opór, a później ja używam siły i się kłócimy. Skończmy z tym. – kolejne muśnięcie i tym razem to ja zaczynałem topnieć – Odwróć się tyłem i oprzyj o blat. – powoli i ze strachem zsunąłem się na ziemię robiąc dokładnie to, co kazał. Nie wiedziałem, co krąży po tej zboczonej głowie, jednak musiałem dostosować się do znaczenia własnych słów.
- Ale to jedyny raz! – zastrzegłem drżącym głosem – Następnym razem musisz ściąć włosy, jeśli chcesz cokolwiek! – zamknąłem mocno oczy myśląc o słodyczach, będących znacznie przyjemniejszym źródłem rozkoszy.
- Pomyślimy o tym, a teraz bądź cichutko i nie martw się, nie skrzywdzę cię – polizał moje ucho rozpinając mi spodnie. Zadrżałem i z początku planowałem uciec lub mu przeszkodzić, jednak w ostateczności nie zrobiłem tego. Otarł się kilka razy o moje pośladki, a uporawszy się z zamkiem zsunął mi jeansy i bieliznę. Czerwony ukryłem twarz w dłoniach. Był to pierwszy raz, kiedy pozwalałem komukolwiek oglądać mnie niemalże do połowy nagiego. Gdy zajęczał miałem ochotę płakać ze wstydu.
- Jest śliczna – wyszeptał, a do moich uszu doszedł dźwięk rozpinanego paska i suwaka. Zgłupiałem.
- C... Co ty robisz?! – zapiszczałem.
- Nic. – pochylił się nisko mówiąc to cichuteńko do mojego ucha – Chcę byś kiedyś ubrał się tak jak w moich snach – czułem od niego delikatny zapach nikotyny, a jego głos był bardziej zmysłowy niż zazwyczaj. – Możesz zamknąć oczka i myśleć o czymś milutkim. – zachichotał, a po chwili jęknął. Czułem drżenie jego dłoni na swoim boku, i słyszałem jak dyszy ciężko. Starałem się myśleć intensywnie, po czym nagle, jak za sprawą olśnienia zrozumiałem, o co chodziło. Bałem się oglądać do tyłu, ale i byłem niesamowicie ciekaw, jaką minę miał, Cor w chwili, gdy się masturbował. Przełknąłem ślinę powoli odwracając głowę. Lekko zszokowany popatrzyłem na przystojną twarz, na której malowały się drobne rumieńce. Jego dłoń poruszała się szybko, a pod zamkniętymi powiekami z całą pewnością pojawiały się mało grzeczne obrazki. Tym bardziej zaczerwieniony ukryłem się za rękoma nawet nie chcąc, wsłuchując się w jego nierówny oddech i mruczenie. Jego dłoń niespodziewanie z moich żeber znalazła się na nagich pośladkach.
- Corneliusie! – wrzasnąłem, a on usatysfakcjonowany doszedł prosto na moje ciało. Nie wiedziałem, co robić, więc pozwoliłem mu na otarcie mnie i ubranie, a później to samo zrobił z sobą. Nie potrafiłem spojrzeć mu teraz w twarz. Wstałem szybko i wybiegłem słysząc jak nabrał powietrza by nie zawołać, jednak tego nie zrobił. Plułem sobie w twarz za to, że pozwoliłem sobie na słabość wobec niego. Nie zdziwiłbym się gdyby zaczął uważać, że pozwolę mu na wszystko. Sam nie byłem pewien czy powinienem go unikać, czy przywyknąć do myśli o tym jak dalece posunął się już nasz związek, a jak niewiele dzieli mnie o całkowitej uległości. Poprzedni rozdział życia został już dla mnie całkowicie zamknięty i jedyne, co mogło mnie martwić to, to, co jeszcze mnie czeka. Z każdą chwilą byłem bardziej podatny na wpływ Krukona i jego niesamowity styl bycia. Sposób, w jaki się ubierał, to jak mówił, co mówił i sama jego bliskość sprawiały, że miałem ochotę oddać mu wszystko za jedno zapewnienie. Moje uczucia ze szczenięcej miłości do Syriusza zaczynały ewoluować znajdując upust w sympatii do Cora. Najbardziej bałem się tego, że i on weźmie to, co może i zostawi mnie samego. Nie wiedział o mnie niemalże nic, a jednak chciał mnie. Widział tylko ciało, które i tak było mało atrakcyjne, więc nie byłem mogłem zaakceptować niczego, jak tylko zauroczenia, jeśli w ogóle ono było prawdziwym. Bałem się tego i zapewne bać się musiałem.

14 komentarzy:

  1. Pierwsza!! Notka super jak zawsze, ale jednak tęsknie za Syrim. Choć ten Cornelius coaraz bardziej mi się podoba :P. Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaskoczyłas mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam całość od samego początku i twierdze jedno, jesteś GENIALNA!!! ale niech Syriusz i Lupin będą znowu razem T.T

    OdpowiedzUsuń
  4. zaaarąbiste!!! XD gwałt gwałt XD /joke? XD

    OdpowiedzUsuń
  5. zakochana_w_yaoi@vp.pl6 grudnia 2007 00:04

    yyyyy.... no po prostu słów mi zabrakło.......... nie spodziewałam sie czegoś takiego po Tobie..! chociaż nie będę zaprzeczać, że "ewoluowanie uczuć" Remiego w stosunku do Cora bardzo mnie cieszy *ociera łezkę szczęścia* zabiłaś mnie tym rozdziałem..!!! oczywiście bardzo pozytywnie ^^ !!! :Dnie mogę sie już doczekać tego co nam zafundujesz po takim "wstępie" w następnym rozdziale... *pisk szczęścia*weny i dużo pomysłów podobnych do tego powyżej *chytry uśmieszek* Ci życzę!!!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. piękna mini- scenka erotyczna:) piękna. muszę przyznać, że sama dostałam rumieńców:P nadal nienawidzę tego zboka na dłuższą metę, ale jako przerywnik jest całkiem interesujący... dobrze, że trochę "rozbestwi" Remuska, żeby potem mieli co robić z Syrim:D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. A gdzie... *sniff* Syri... *sniff*

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja myślałam już, że to zrobią, no!!! Jak mogłaś? Ja już się tu napaliłam, a ty...ty tylko mnie nabrałaś . Dajesz ludziom nadzieję, a potem taka zaskoczka. Ale i tak mi się podobało i mam nadzieję, że NA RAZIE (bo chcę żeby później wrócił do Syriusza ;P) między nimi się nic nie zepsuje :D. Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  9. O_o noo Kirhan... pełny zaskok i pełen szacun za taką notkę!! Zabrakło mi powietrza jak to czytałam. o_O

    OdpowiedzUsuń
  10. Haahahahahah czytam to dziełko i dochodze do wniosku, że to tandeta. Na początku jeszcze były ciekawe wątki ale to?! To ma byc scena erotyczna? Hahahahahahahahaha dobre dobre.

    OdpowiedzUsuń
  11. O matko... A już myślałam, że TO zrobi T^TSądząc po komentarzach niektórych, myślę, że nie pomylę się zbytnio w stwierdzeniu, że po opisie TEGO Remusa i Cornela parę osób odnajdzie Kir przez Interpol i zasztyletuje :|Szkoda, że ostatnio trochę mało Syriusza... Nie w tym sensie, co chciałaby większość, ale po prostu go lubię... =]

    OdpowiedzUsuń
  12. O mamusiu kochana xD to było coś xD

    OdpowiedzUsuń
  13. ~Taylormix z plemienia10 października 2014 23:13

    Sądząc po komentarzu Anty uważam, iż ta notka była jedną z najbardziej erotycznych notek związanych z Remusem. Bo oczywiście nie z Lu, Severusem czy Ryo i Jamesem. ^.^

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej,
    ale sny ma Cornelius, mam nadzieję że nie chce go wykorzystać tylko...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń