niedziela, 16 marca 2008

Serenada

24 grudzień

W końcu mogłem pospać dłużej niż to możliwe, a jednak nie potrafiłem skorzystać z nadarzającej się okazji. Byłem ciekaw, co tym razem wymyślił Black, jako prezent na Boże Narodzenie i właśnie to nie pozwalało mi wstać później. Nawet nie panowałem nad powiekami, które uchyliły się same. Uklęknąłem przy małej górce paczuszek wyglądając jednej charakterystycznej. Od razu rozpoznałem tą od Pottera, zapakowaną w papier ze zniczami i starannie ozdobioną od Andrew. Paczuszka słodkości od Petera także rzucała się w oczy. W końcu gdzieś na dnie kopułki dostrzegłem trzy różne prezenty, przy których wstążką przywiązano po różyczce. Coś we mnie podskoczyło, obiegło organizm w koło i usiadło niecierpliwie na swoim miejscu. Wziąłem do rąk pierwszą paczuszkę. Opakowana w czerwony papier z emblematem skrzydełek nietoperza w okręgu. Kolor kwiatu przy tym pakunku był ślicznie czerwony. Ostrożnie rozpakowałem niespodziankę i odchrząknąłem widząc czarną, skórzana obróżkę ze złotym dzwoneczkiem, jak dla kota. Poczułem się bardziej zwierzęco niż podczas przemian, chociaż to uczucie było o wiele przyjemniejsze. Syriusz chyba zwariował dając mi coś takiego. I tak cieszyłem się, że nie było żadnych srebrnych dodatków, które mogłyby wyrządzić mi krzywdę. Lekko zrezygnowany sięgnąłem po niebieską paczkę z różą tego też koloru. Znowu czułem się dziwnie wyjmując z niej puchate rękawiczki w kształcie wilczych łapek. Brakowało mi tylko pantofli i kto wie, co chodziłoby po głowie mało moralnemu czasami chłopakowi. Miałem tylko nadzieję, że ostatni prezent będzie bardziej normalny. Wyjąłem biały kwiat i otworzyłem ostatnią przesyłkę. Wraz z nią spod sterty wysunął się także list. Odrzuciłem czapkę z wilczymi uszkami na poprzednie prezenty i opadłem na poduchy. Jeśli Syriusz domyślił się, co mi jest to wybrał niecodzienny sposób przedstawienia mi tego. Swoją drogą był słodki i szalony. Popatrzyłem na prezenty od niego i roześmiałem się mimowolnie. Właśnie takie rzeczy wyciągały na wierzch całą prawdę o Blacku, który w przeciwieństwie do innych zawsze musiał wyskoczyć z czymś dziwnym. Nie było możliwości by wiedział, co mi dolega, ponieważ wtedy z pewnością przestałby się ze mną zadawać i oskarżył o kłamstwo niszcząc nasz związek. Uniosłem się ociężale i założyłem zarówno obróżkę jak i rękawiczki oraz czapkę. Musiałem wyglądać zabawnie i całe szczęście, że rodzice nie postanowili sprawdzić czy już wstałem. Od razu poczułem jak cieplutkie były te części garderoby. W nich nie miałem możliwości zmarznąć nawet podczas wojny na śnieżki. Z trudem zdołałem otworzyć list od Blacka. Wyjąłem na sam początek pergamin z opowiadaniem, który mi przesłał.
”Syriusz: Wędrowny wojownik wszedł do sali tronowej wyprostowany patrząc wyłącznie przed siebie. Nie interesowali go ludzie wokół, czy to ci, którzy rzucali nienawistne spojrzenia, czy nawet kobiety zaskoczone, nie potrafiące oderwać od niego wzroku, ale także obawiające się obcego mężczyzny z za gór. Obieżyświat nie miał już na głowie obszernego kaptura i każdy z łatwością dostrzegał każdy szczegół jego twarzy. Ciemne jak noc włosy sięgały pasa opadając swobodnie na szerokie barki, plecy i pierś tworząc jak gdyby dodatkową pelerynę. Oczy błyszczały szarą poświatą przywodzącą na myśl księżyc, zaś ciemne obwódki podkreślały obce pochodzenie. Lewy policzek przybysza szpeciła długa blizna w kształcie sierpa, a kilku dniowy zarost przyprawiał o drżenie ciała.
Stanął przed tronem patrząc bezczelnie prosto w oczy króla. Dopiero po chwili jego kolana ugięły się w ukłonie, a broda lekko przywarła do piersi. Oczy młodzieńca nie długo skupiały się na podłodze, jako że po sekundzie sięgnęły z początku nie interesujących go części pomieszczenia. Nieruchoma twarz nie zmieniła wyrazu za to źrenice powiększyły się, jak pod wpływem środków odurzających. Zwinne, długie palce drgnęły nerwowo.
Po prawicy króla siedziała zniewalająca istota. Wątła, niewysoka i tak niemożliwie krucha. Po prostu piękna!”

Warknąłem do siebie. Black narzucił mi swoją wizję księcia i teraz musiałem jakoś z tego wybrnąć. Wolałem być kimś znaczącym, nie zaś słabym, zdziewiczałym książątkiem. Syriusz najwidoczniej planował zrobić z tego wielki, namiętny wątek miłosny, a ja nie chciałem mu tego ułatwiać. Zaczynał już przesadzać z tym swoim uwielbieniem, jakim mnie darzył. Odłożyłem na bok pergamin i sięgnąłem po list, który miałem nadzieję, że będzie bardziej przystępny, niż samouwielbienie Pottera, które przeniosło się na kruczowłosego.
”Mein Schatz,

  Teraz, kiedy to czytasz z pewnością leżę na łóżku i zastanawiam się, jak zareagowałeś na moje prezenty, ale o tym nie planuję pisać. Zobaczyłem je w katalogu i uznałem, że będzie ci w tym słodko. Momentalnie stanął mi przed oczyma przecudny obrazek, gdzie masz na sobie tylko to, papuszki łapy i puszysty ogonek przy skąpej bieliźnie... Czerwienie się na samą myśl o czymś tak wspaniałym! A tak, miałem nie pisać...
  Moje serce przypomina balon napełniony wyłącznie powietrzem, od kiedy rozstaliśmy się na peronie. Naprawdę nie chciałem puszczać Twojej ciepłej ręki w chwili pożegnania. Wydaje mi się, że nadal czuję mrowienie w palcach, jakie wywołał jej dotyk. Z łatwością potrafię przywołać wspomnienie tej delikatnej skóry, której mogłem dotykać przez te kilka sekund. Nawet nie wiedziałem, jak bardzo może mi Cię brakować. W nocy, kiedy kołdra wydaje się nie wystarczać jako ochrona przed zimnem, marzę o tym by przenieść się do Twojego pokoju, wsunąć cichcem do ciepłego, pachnącego łóżeczka i przytulić do ukochanych plecków. Z samego rana zniknąłbym wracając do siebie i wtedy wyłącznie księżyc wiedziałby gdzie byłem, a słońce może się wyłącznie domyślać. Co dzień zostawiałbym ci na poduszce coraz to nową różyczkę i jakąś czekoladkę, jako znak, że byłem.
  Tak swoją drogą to w tej chwili pochłaniam przepyszny placek babci z gorzką czekoladą i karmelem. Jestem ciekaw jak wyśmienity byłby gdybym miał okazję jeść go razem z Tobą. Podałbym go na ozdobnym talerzyku i przyniósł dwie łyżeczki deserowe. Co jakiś czas wyprzedzałbym Twoje ruchy i kradł ustami Twoją część ze sztućca. Oj, tak... Kto wie. Może miałbym okazje nawet zlizać resztki czekolady z kącików twoich ust, bądź karmel z czubeczka nosa! ......................
  Zakrztusiłem się... Ale wracając...

  Mam przed sobą Twoje zdjęcie i dochodzę do wniosku, że z każdą chwilą jesteś coraz to słodszy. Wiem, że to niemożliwe, bo przecież nigdy nie możesz być mniej rozkoszny, a jednak coś w tym jest. Może to po prostu ja tak bardzo tęsknię?
  Z nudy wymyśliłem sobie nawet historyjkę o Tobie. Wiem, że zaczynam już majaczyć, ale to bynajmniej nie ze względu na niewyspanie, a z tęsknoty!
 Wyobraziłem sobie Ciebie, kiedy śpisz i jesteś zupełnie bezbronny. Wszystko mogłoby się stać, a Ty nie mógłbyś nawet zareagować. I właśnie wtedy dostrzegam siedzącą na Twojej poduszce maleńką, lśniącą kuleczkę. Kiedy jestem w stanie przyjrzeć się jej bliżej zdaję sobie sprawę, że to niewielki duszek. Mała dziewczyna o barwie jasne zieleni, niemal żółci, która rysuje coś na kartce zlewającej się kolorem z nią samą. Zupełnie nieoczekiwanie odwraca się w stronę wnętrza twojego pokoju. Kolejna kulka podlatuje do niej i zamieniają się miejscami. Nowa jest srebrno-błękitna. Zaczyna grać na flecie czuwając przy Tobie. Wraz z nią strzegę Cię przed tym, co czai się w mroku. Po czasie, także ona zmienia się z różowym maleństwem, które szepcze Ci do ucha o słodkich pysznościach. Potem pojawiają się kolejne. Pomarańczowa, tańcząca przy twoim uchu i niebieska, układająca cicho słodkie wierszyki. Dopiero, kiedy nad ranem odchodzą razem odstępując miejsce u Twego boku komuś innemu, zrozumiem, kim są. Każda z tych niewielkich wróżek jest czarodziejką jednego z żywiołów. Chronią Cię nocami, gdy Anioł Stróż wraca do swojego Pana. No właśnie... Czuję się zazdrosny widząc, jak piękny Mężczyzna budzi Cię cichym szeptem sprawiając, że gdy otwierasz oczy Twoje usta unoszą kąciki. Nawet nie wiesz, że to Jego obdarzasz tym pierwszym tego dnia uśmiechem. Nie mogę go odgonić, ni usłyszeć, co mówi. Widzę tylko, że jesteś szczęśliwy i choć pragnę tego, nie mogę znieść faktu, że mnie tam nie ma.
  Właśnie, dlatego tęsknię jeszcze bardziej.
  To ja chcę być Twoim Aniołem Stróżem, to ja chcę budzić Cię z samego rana szeptem, bądź pocałunkiem.
  W prawym, górnym rogu jest ślad po ustach. Jeśli muśniesz go swoimi to dotkniesz dzięki temu moich...
  Dobrze, wiem. Masz już dosyć... Pomyśl o moich fantazjach związanych z prezentem i pamiętaj, że chętnie przystanę także na inne propozycje zabawy.
Kocham Cię,
Twój Syriusz.”
Odetchnąłem i odłożyłem list z wypiekami na twarzy. Był strasznie napalonym dzieckiem i za to chyba, aż tak go kochałem.

 

  

15 komentarzy:

  1. Śliczne... *wzdech*

    OdpowiedzUsuń
  2. mrrrrrrrrrrrrrrrr jakie slodkie <@.@> moze karteczka z kalendarzyka u pana Blacka? Milo by bylo zobaczyc jak teskni z Remim i co wymyslil na jego powrot...moze cos takiego jak Fab? Slicznie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. JEnhy............Boskie! Rozplywam sie....Zwlaszcza koncowka bylo cudowna....mam nadzieje ze jakos ladnie sie przywitaja po powrocie do szkoly :D pozdro

    OdpowiedzUsuń
  4. Po tytule sądziłam, że Syri obudzi Remuska śpiewami pod oknem ^-^", ale TO jest znacznie lepsze:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tez chce taki liscik od mojego chlopaka (ktorego aktualnie nie mam ;D) Ale nic to .... sam rozdzialik jest "how sweeeet" tak mi sie wydaje ze zanim Lupin straci niewinnosc to ja zostane mama a odpowiednie opoby wiedza ze duzo mi do tego brakuje no ale przynajmniej mozna piosmiac sie z Syriusza ktory sie tak mocno stara o przekonanie swojego chlopaka do jakis konkretniejszych pieszczot ... Tak ... stanowczo i zdecydowanie twoj blog jest najlepszym blogiem w kategori : hogwart yaoi ... ale powracajac wspomnieniami do poprzedniej notki to musze stwierdzic, ze nie spodziewalam sie takiego zapalu z obu stron ... (ze tak to ujme) powiem krutko jeden wielki LEMON ale napisamy ze smakiem i z nutka ambrozji .... (czemu kojarzy mi sie to z : opolem i filologia rosyjska .... a tylko wybrancy (a jest ich niewielu) moga sie domyslic jakie jest tutaj powiazanie ) No to po tych wszystkich moich wywodach nadchodzi czas na moje ulubione pozdrowienia dla wszystkich ktorzy wpadaja na tego bloga a specjalne dedykacje dla osob ktore jeszcze komentuja znajdujace sie tutaj notki ... no i oczywiscie nie moge pominac najwazniejszej osoby z wszystkich tutaj zgromadzonych czyli naszej szanownej AUTORKI ... wiec : powodzenia w pisaniu ....

    OdpowiedzUsuń
  6. Przesłodkie!! Zazdroszczę Remiemu Syriusza.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakochałam sie w tym blogu ;) Haha. Jesteś chyba jedyna taka, co pisze, że wszyscy Hunc. są Homogenizowani :D I sie cieszę :p trafiłam do ciebie z Hp od 17 lat ^^ ej, chcesz dac sie ocenić? bo moge ci powiedizeć, ze u mnie na ocenam potterowskie-oceny dostałabyś wybitny. Przynajlmniej u mnie jako u oceniajacej (.luna.) Jak coś to się zgłoś do .Luny. bo masz gwarantowany Wybitny ;pp ! Pozdrawiam siebie, Remusa, Syriusza. Bo to moja ukochana para ;) Ps. SUper ten obrazek przy archiwum! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Suuuuuuuu!uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper!!!!!To może "diaboliczny uśmieszek"mama remiego znajdzie liścik????

    OdpowiedzUsuń
  9. ~Kunoichi_Chan18 marca 2008 01:28

    Jakie to wszystko słodie: Opowiadanie jest słodkie obrazek jest słoski blog jest słodkie wszystko jest słodkie Jeju ja chce nową nocie żeby znowy było wszystko słodkie... Jezu ja nadużywam słaowa słodkie... Cos się ze mną dziej... no ale wyczekuje na nową notke... Buziale

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam serdecznie w imieniu Ash Night na jej NOWEGO BLOGA YAOI ktory znajduje sie pod adresem http://zetknieciekoncow-yaoi.blo g.onet.plSerdecznie zapraszam rowniez do komentowania ...

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystko pięknie,ładnie,słodko tylko dlaczego nie ma jeszcze nowej notki?!

    OdpowiedzUsuń
  12. ~Mimmi Dennis20 marca 2008 19:28

    Hej! Najbardziej mi się podoba obróżka z dzwoneczkami *^^* Też chcę taką!! Syri ma czasami schizy XD POZDRAWIAM :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobra w końcu udało mi się nadrobić zaległości. Dawno mnie nie było. Nie wiem ile czasu ale tęskniłam. Po prostu wsiąkłam w tego bloga. Gratuluję Kirhan_san. Notki po prostu zapierające dech. ? Cacuszka istne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Syriusz jest niesamowity xD

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej,
    wspaniały rozdział, a prezenty Syriusza są po prostu urocze, ciekawa jestem reakcji jak się dowie, że Remus jest wilkołakiem, a to opowiadanie i tęsknota Syriusza...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń