wtorek, 22 kwietnia 2008

Pojedynek

8 luty

Przez ostatni tydzień żyłem niemal spokojnie, pomijając, co miesięczną udrękę, i nie spodziewałem się, że skończę jako sekundant w jakimś absurdalnym pojedynku przyjaciół. Nie zdziwiłbym się gdyby to James planował rozstrzygać głupie spory w tak bezsensowny sposób. Prawda była taka, że dla Syriusza stanowiło to kwestię honoru, zaś dla Shevy było rozrywką. Mnie zostało wyłącznie pogodzić się z tym faktem i brać dosyć bierny udział w ich potyczce. Nawet nie wiedziałem, na czym ma polegać, co utrudniało dostrzeżenie swojej własnej roli w tym wszystkim. Chyba nawet nie chciałem jej znać. Andrew jako kopalnia ‘pomysłów niemożliwych’ był przerażający, zaś Black chcąc się wykazać, czy coś udowodnić gotów był na wszystko.
Nasza sypialnia wyglądała na opustoszałą, kiedy zabrakło Pottera, który rozkoszował się randką z Niholasem, czy Pettigrew, któremu trafiło się sprzątanie klasy historii magii z Narcyzą Black. Raczej nie planował wepchnąć Ślizgonki w wielkie wiadro mazistej cieczy Irytka, ale skończyło się tym, że oboje ubrudzeni po czubek głowy wypłynęli z olbrzymiego naczynia, gdy duch popchnął je niby przypadkiem i zalał połowę sali lekcyjnej. To dawało chłopakom przewagę w posiadaniu wolnego czasu i pokoju na wyłączność.
- Panie, panowie i wszyscy zebrani – jasnowłosy mógł sobie to podarować biorąc pod uwagę, że było nas wyłącznie trzech – Spór toczy się o pozycję w związku. Z jednaj strony mamy wielokrotnego, wprawnego i nie dopieszczonego uke, czyli mnie! Zaś z drugiej, chwilowego, niedoświadczonego i równie wyposzczonego seme, tak, więc Syriusza. Pojedynek toczy się do wytypowania zwycięscy. Wygrywa ten, który przejmie kontrolę nad drugim i przez piętnaście sekund zdoła panować nad pocałunkiem. Wszelkie chwyty dozwolone, jednak w granicach rozsądku. Remus, jako automatyczny stoper będzie domierzał nam czas. – patrzyłem to na przyjaciół z mieszanką zaskoczenia i lekkiego poirytowania. Nie wiedziałem, dlaczego Syriusz będąc moim chłopakiem miał udowadniać cokolwiek, a tym bardziej tak, a nie inaczej. Nawet nie chciałem myśleć o tym, jak chaotyczne i namiętne będą ich pocałunki, jeśli stawką była pozycja, jaką mieliby zajmować. Dla Syriusza nie stanowiło to chyba większego problemu, ponieważ mimo początkowego zdziwienia wydawał się pewny siebie. Przeciągnął się i wyluzował.
- Ja jestem gotów. Powiedz tylko, kiedy. Będziesz jeszcze prosił bym nie przestawał! – odchrząknąłem sprowadzając go na ziemię. Zmieszał się i uśmiechnął przepraszająco. Nie podobało mi się to, jednak nie miałem wyjścia. Spór nie dotyczył mnie, więc może rzeczywiście miał jakiś większy sens, którego nie pojmowałem.
- Miejmy to za sobą – bąknąłem mało entuzjastycznie. Chłopcy ustawili się naprzeciwko siebie i wystarczyło jedno ‘już’ by rzucili się na siebie. Wyglądało to bardziej na walkę zapaśniczą niż chęć całowania. Sheva próbował przytrzymać jakoś Blacka, zaś ten postawił w pierwszej kolejności na pocałunki. Miałem ochotę roześmiać się głośno widząc miny, jakie robili. Już nawet nie wiedziałem, który pociągnął, którego, kiedy nagle uklęknęli splecieni ze sobą. Andrew wykorzystał zmianę pozycji. Oparł się ciałem o Blacka i umiejętnie sięgnął jego ust.
- Jeden, dwa, trzy – zacząłem liczyć i równie szybko skończyłem, gdyż Syri uwalniając się od niego upadł na plecy ciągnął za sobą Shevę. Lekko zdziwiony nastolatek nie zareagował, kiedy został pchnięty na ziemię, zaś Syriusz usiadł na jego brzuchu. Złapał go za policzki i zaczął całować. Zajęło mu to osiem sekund, jako że w tamtej chwili Ukrainiec wierzgnął mocno, a Black stracił równowagę. Ich szarpaniny trwały dłużej niż same konkretne sytuacje. Bardzo szybko nabrali rumieńców i dyszeli ze zmęczenia. Zaciekła walka i sam sposób, w jaki mieli sobie coś udowodnić wpływał na ich organizmy w dostatecznie męczący sposób. Padali powoli obaj. Black pozwolił sobie na odpoczynek przez dziesięć sekund, po których złapał Andrew za ręce i odepchnął od siebie. Tym razem to ponownie blondyn był na dole. Kruczowłosy zmienił pozycję. Teraz klęczał nad leżącym chłopakiem ze stopami pomiędzy nogami tamtego. Uniemożliwiał mu tym samym szarpanie nimi. Ręce złapał mu mocno nad głową i mocno przytrzymał. Było to widać po zbielałych palcach i zaczerwienionych dłoniach Shevy. Tym razem Black nie czekał na to, aż opadnie z sił. Momentalnie zaatakował wargi szarpiącego się nieudolnie chłopaka. Powoli rozpocząłem liczenie, a z czasem protesty słabły.
- osiem, dziewięć, dziesięć, jedenaście, dwanaście... – teraz Andrew wydawał się już poddać i jedynie czerpać jak najwięcej dobrego z wymuszonego, mimo wszystko, układem pocałunku. – Piętnaście! – skończyłem wyraźnie by Syriusz wiedział, że ma natychmiast przestać. Kiedy dawał odetchnąć zielonookiemu był uśmiechnięty i miałem nadzieję, że jedynie z faktu wygranej. Westchnął ocierając czerwone usta i zlizał widniejącą na nich ślinę. Ukrainiec nie bawił się w okazywanie smutku po przegranej. Zamruczał nie podnosząc się z dywanu i wpatrując w sufit.
- Kiedyś muszę pobawić się tak z Fabienem... – westchnął – On ma więcej siły, więc od razu mnie unieruchomi... Może nawet podrzucę mu cichcem kajdanki, żeby narobić mu ochoty na coś perwersyjnego...
- Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że dałeś mi wygrać? – Black wydawał się tym trochę zaniepokojony.
- Nie. Oczywiście, że nie. Zwyciężyłeś w uczciwej walce i możesz dominować do woli. Żałuję tylko, że nie postawiłem na dłuższy czas pocałunku. Było całkiem przyjemnie, a od dawna nie miałem, z kim się tak zabawiać. – Syriusz znowu się wyluzował i podszedł do mnie pewnym krokiem.. było widać, że oczekuje nagrody za swoje osiągnięcie. Nie liczył na to, iż dostanie ją od razu. Sam postanowił się o nią upomnieć. Stanął przede mną i błogim uśmiechem na twarzy o proszącymi oczyma.
- Andrew, mógłbyś wyjść? Remi mi się zawstydzi...  – nawet o tym nie pomyślałem, jednak chłopak miał rację. Gdyby zaczął się przytulać w czyjejś obecności krępowałbym się i nabrał rumieńców, które i tak nie mogły mnie ominąć. Szaman szybko opuścił pokój dając nam czas dla siebie i odrobinę prywatności. Kruczowłosy wyglądał na jeszcze bardziej chętnego niż chociażby kilkanaście chwil wcześniej. Uśmiechał się specyficznie i objął mnie kładąc dłonie na pośladkach.

- Sheva przypomniał mi, że od dawna nie kosztowałem najsłodszego ciastka, jakie chodzi po szkole. Tak być nie może, a ja jestem teraz bardzo głodny... – oblizał się na pokaz i sięgając mojej szyi zaczął ja ssać i przygryzać. Chciałem zrobić coś dla niego, więc wsunąłem dłonie pod jego ubranie palcami drapiąc brzuch. Odsunął się odrobinę i zajęczał z aprobatą. Pocałował mnie, co sprawiło, że miałem teraz świadomość tego, jak dobrze musiało być Andrew na początku. Zawsze słodkie wargi, tym razem miały na sobie smak moreli. Zapewne właśnie on zniewolił blondyna tak, iż nie był w stanie normalnie odpowiadać na ataki i w końcu się poddał.
- Remi?
- Tak? – wystarczyło mi samo to, że staliśmy blisko siebie, zaś Black ocierał się lekko by zwiększyć intymność naszego zbliżenia.
- Chcę abyś mnie uwiódł. – omal nie zakrztusiłem się przełykaną śliną. – Ja będę udawał, że nic nas nie łączy, a ty postarasz się mnie zwabić. Jak światło ćmy, a kwiaty pszczoły. Taka mała gra dla dodania życiu różnorodności i wzbogacenie naszej wspólnej energii, o dodatkowe jej pokłady. Proszę, proszę, proszę... – zrobił słodkie oczka i nie potrafiłem odmówić. Nie miałem pojęcia, jak miałbym go kusić, wabić i uwodzić, ale zawsze mogłem rozwinąć tym samym moją wiedzę o tym, co chłopak lubi, co mu się podoba, a co doprowadza go do pozytywnego szału. Nie była to w prawdzie wiedza książkowa, którą powinienem przyswajać po każdych zajęciach w szkole, jednak mogła być przydatna. Widziałem, jak szczery i chętny do wszystkiego jest Sheva. Nie przejmował się niczym i co krok chciał więcej różnorodności, kiedy nie miał przy sobie ukochanego. Każdy go lubił, zaś ja możliwe, że skrycie podziwiałem. Miał odwagę związać się z o wiele starszym od siebie mężczyzną i zakochać się w nim od pierwszego wyjrzenia, mało tego, wyłącznie w gazecie. Był niesamowity i mógł mi pomóc w zdobyciu Syriusza po raz kolejny.
- Zgadam się – powiedziałem bez dłuższego zastanowienia, kiedy rozważyłem wszystkie za i przeciw. – Zaczynamy od jutra!

17 komentarzy:

  1. Uwodzenie Syriusza? Umm... brzmi ciekawie;) Już nie moge doczegać się kolejnej notki. Duuużo wena na następną wspaniałą notkę;*

    OdpowiedzUsuń
  2. *_____________________* *rozpływa się* genialna notka xD jedna z lepszych jakie mi się czytało... a ten pomysł Syriusza xD już się nie mogę doczekać rozwinięcia akcji...Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no ja na miejscu Remiego byłabym zazdrosna...no ale jesli póżniej miałabym otrzymac takie przeprosiny to zawsze i wszędzie :D:D:D No notka jak zawsze cudowna.... czekam jak zawsze z niecierpliwością na kolejną... Buziale :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Lily luna Potter22 kwietnia 2008 23:37

    Pobobało mi sie koncówka i te kajdanki ja naprawde wspołczuje Fabianowi a Syri będzie mial zabawę....Oj Remi doronbil sie

    OdpowiedzUsuń
  5. Wynik niemogl byc inny BLACK RULEZ :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Syriusz jest bezbłędny!! Jestem ogromnie ciekawa następnej notki.

    OdpowiedzUsuń
  7. hm..ciekawe jak to bedize wygladao...pozdro

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz co ? Tobie to chyba kiedyś pomnik postawie xD a na serio to jak zawsze cud,miód i orzeszek do kwadratu...

    OdpowiedzUsuń
  9. No nareszcie! Przeczytałam wszystkie notki od początku, a trochę tego jest:) Jak już wiele osób wspominało super piszesz:) No i człowiek nie może się następnej notki doczekać... Niezły pomysł z tym uwodzeniem...

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm... fajny pomysł, tylko żeby Syri sam na siebie pułapki nie zastawił... Jeszcze go Remi rzeczywiście uwiedzie i owinie sobie wokół palca:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czuję, że to będzie piękne ;D Już się nie mogę doczekać kolejnej notki! Pozdrawiam :):*

    OdpowiedzUsuń
  12. makoto_yoichi@buziaczek.pl26 kwietnia 2008 16:12

    Nowa notka na http://makoto-yoichi-yaoi.blog.onet.pl/ Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz bardzo ciekawego bloga i podoba mi się Twój sposób pisania. Zapraszam na forum dla : "młodych pisarzy : www.piszproze.fora.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale ten Syriusz jest zakrecony xD

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej! Jaj! genialne *^^* Już nie mogę się doczekać XD Syri ma ciekawe pomysły ^^ POZDRAWIAM ^^ Mimmi Dennis (PMS)

    OdpowiedzUsuń
  16. O kurde to było mocne xD Remi będzie uwodził Syriusza o tak już nie mogę się doczekać xD

    OdpowiedzUsuń
  17. Hejka,
    no i Suriusz wygrał, co za pojedynek... oc Remus czyta te gazetki Syriusza...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń