niedziela, 9 listopada 2008

Bajki - Śpiąca Królewna

Królewna Aurora (Andrew) x Książę Filip (Fabien)

 

Rozległe królestwo świętowało narodziny królewskiego potomka. Ludzie tańczyli i śpiewali na ulicach miasta. Prześliczne dzieciątko olśniło swoją urodą każdego, kto tylko je widział. Królewska para wydała bal by uczcić narodziny dziedzica. Wróżki, które miały być matkami chrzestnymi maleństwa nadały mu imię Aurora. Ze zdziwieniem stwierdziły, ze księżniczka w rzeczywistości jest słodkim chłopcem, jednak na zmianę imienia było zbyt późno. Chłopiec dorastał często mylony z dziewczyną zarówno e względu na urodę, jak także imię. Król i królowa mieli nadzieję, że dzięki temu klątwa rzucona na ich dziecko przez złą wiedźmę się nie spełni i żyli szczęśliwie patrząc na dorastającą pociechę. Niestety los chłopca był przesądzony. W dniu szesnastych urodzin ukłuł się w palec wrzecionem i zasnął na sto lat, a wraz z nim całe królestwo.
Historię pięknej Aurory znał każdy, lecz prawda o płci zniknęła za gęstym lasem roślin, jakie otoczyły śpiący zamek. Wielu śmiałków za wszelką cenę starało się wedrzeć do środka i uwolnić księżniczkę od klątwy. Nie przeżył żaden z nich. Z czasem liczba odważnych topniała, aż w końcu uwolnienie Aurory uznano za niemożliwe.
Wieści o tym dotarły do księcia Fillipa. Młody mężczyzna kpił z pogłosek i nie wierzył by przedostanie się do zamku było czymś tak trudnym. Nie mniej nurtowały go opowieści o urodzie śpiącej księżniczki. Znudzony postanowił samemu przekonać się, czy dziewczyna naprawdę warta jest czyjejkolwiek śmierci. Wyruszył w podróż ku przeznaczeniu za nic mając ostrzeżenia i prośby rodziców by został.
Wytrwale zdążał do celu nie zniechęcając się niczym. W końcu zmęczony, ale dumny dotarł do komnaty, w której podobno spała zaklęta księżniczka. Teraz, gdy zdołał wedrzeć się do pałacu wątpił, czy dziewczyna może być tak piękna jak mówiono. W końcu jeden z mitów sam obalił. Żył i był w środku.
Książę podszedł do łóżka i odsłonił baldachim. Nie był w stanie nabrać powietrza, a miecz wypadł mu z rąk z trzaskiem uderzając o posadzkę komnaty. Aurora była jeszcze piękniejsza niż w opowieściach. Jej włosy lśniły złotem, a jasna skóra zimna i gładka niczym porcelana kusiła jego palce. Zachwycony Filip czuł jak serce wariuje mu w piersi. Gdyby jeszcze zdołał ją obudzić...
Rozmarzony przymknął oczy i nakrył usta śpiącej piękności swoimi w namiętnym, choć jednostronnym pocałunku. Nic się nie stało. Nie potrafił w to uwierzyć, ale i nie planował się poddawać. Z jeszcze większym zapałem ponowił próbę, choć tym razem nie oderwał się od dziewczyny tak szybko. I w końcu to poczuł! Delikatne wargi drgnęły i zaczęły oddawać pieszczotę. Nieświadoma jeszcze księżniczka oplotła ramionami jego szyję i książę przylgnął do niej chętnie. Przesunął dłonią po smukłej szyi i piersi Aurory. Gwałtownie otworzył oczy i z trudem oderwał się od niej, a raczej...
- Nie jesteś kobietą! – rzucił niemal oskarżycielsko.
Powieki Aurory uchyliły się bardzo powoli. Ich przymglony kolor i błędne spojrzenie wydawały się nadal uśpione, chociaż świadome.
- Przeszkadza ci to, książę? – zapytał figlarnie chłopak. Z rozmysłem przygryzł dolną wargę i oblizał ją.
Fillip zrzucił na ziemię okrycie, które przysłaniało mu postać Aurory. Teraz był przekonany, że się nie mylił Księżniczka nie była kobietą, a młodym ponętnym chłopcem.
Aurorze nie podobało się pełne niezadowolenia spojrzenie mężczyzny. W końcu to on zdjął z niej zaklęcie, a przynajmniej jego część. Robiąc możliwie najbardziej niewinną minę zdjął koszulę i wyginając się w zgrabny łuk pozbył się też bielizny. Ugiął lekko kolano leżąc nagim na pościeli. Wsunął palec do ust jak dziecko i wybąkał smutno:

- Nie podobam ci się, tak?
Książę nie mógł tego powiedzieć. W prawdzie łudził się, że Aurora, która tak go zachwyciła jest księżniczką, która czekała tyle lat właśnie na niego, ale teraz sam nie wiedział, co bardziej go podniecało. Świadomość pomyłki i pobudzonego ciała chłopaka kusiła go z każdą chwila bardziej.
- Nie... – wahał się, co było nie w jego stylu – Jesteś... ładny...
- Tylko tyle? – do niedawna śpiący książę naburmuszył się. Złapał swoje uda i przyciągnął kolana do piersi. Zaprezentował swoje ciało w pełnej okazałości i urodzie. Książę musiał się na niego skusić! Zrobił jeszcze bardziej żałosną minę – Nic? – jęknął jakby miał się rozpłakać.
Ciężko było to przyznać, ale ciało Filipa zareagowało na tak oczywistą propozycję. Powiódł wzrokiem po całości odsłoniętego ciała i szybko wyszukał wzrokiem czegoś, co pomogłoby mu w przygotowaniu chłopaka, jednak to właśnie niedoszła księżniczka była na wszystko gotowa. Wzięła jego dłoń i possała palce. Aurora jak na chłopca potrafił pobudzić każdą komórkę ciała samym wodzeniem językiem po dłoni partnera.
- Bądź delikatny – szepnął cicho. Zamknął oczy i sam nakierował palec na swoje wejście. Wsunął go sobie i mruknął głęboko.
Książę niewiele mógł w tej sytuacji zdziałać. Nakręcony i podniecony pragnął chłopaka, mimo że z początku nawet o tym nie myślał. Ciepłe ciało objęło jego palce chętnie wpuszczając do środka. Skuszony jasną skórą pochylił się nad piersią Aurory i skupił pieszczoty na delikatnym, niewielkim sutku. Jęk, jaki wyrwał się chłopcu tylko przyspieszył przepływ krwi w ciele mężczyzny. Język sam opuścił jego usta wodząc po delikatnej, drobnej piersi. Już sam kierował ruchami własnej dłoni. Nie potrafił się powstrzymywać na tyle, by nie przyspieszyć przygotowań. Chciał szybko zaspokoić swoje pragnienia. Zmienił całkowicie zdanie o Aurorze. Jako chłopak był o wiele bardziej zachęcający niż gdyby miał być kobietą.
- Jak to możliwe, że nikt nie wie, kim jesteś? – zapytał cicho, gdyż jego głos tłumiła obsypywana pieszczotami pierś, a język szybko odnalazł pępek, w który się zagłębił.
- A... Ah! – nic więcej nie dało się wycisnąć z chłopaka. Namiętne krzyki zagęściły powietrze głębokim pożądaniem. Tego było już za wiele. Nawet z początku opanowany i pewny siebie książę, teraz stał się kłębkiem nerwów. Nie wytrzymywał tego napięcia. Osunął niezgrabnie i pospiesznie spodnie, wdrapał się na łóżko i zatopił w swojej Śpiącej Królewnie. Aurora objął go za szyję przyciągając blisko siebie. Materiał koszuli drażnił jego członek. Udając opanowanie zdjął ją z ramion mężczyzny i ocierał się o umięśniony brzuch wybawcy. Lgnął do niego, jęczał i z każdą chwilą był coraz bardziej pobudzony. Gryząc ucho mężczyzny ubrudził go swoim nasieniem. Mocno zbił palce w plecy Filipa. Drapał je boleśnie, gdy każde pchnięcie poruszało jego ciałem, jak zabawką.
Kolejne ruchy były jeszcze bardziej nieporadne i przepełnione siłą kulminacji. Filip położył chłopaka na poduszce, pchnął kilka razy mocno i pewnie, aż w końcu osiągając spełnienie westchnął z zadowoleniem i niemal bólem rozkoszy. Jego wybranek zasnął, kiedy tylko członek mężczyzny wysunął się z niego. Został okryty zerwaną wcześniej pościelą.
Nie minęło nawet dziesięć minut, gdy Aurora znowu otworzył oczy. Spojrzał zdziwiony na księcia i poczuł wilgoć między nogami. Zrozumiał, co się stało. Jego oczy były teraz błyszczące i jasne. Rozbudził się, ale jego drugie wcielenie już dawno powołane zostało do życia. Zawstydzony tym chłopak ukrył twarz.
Filip nie wiedział, o co chodzi. Chłopak, z którym się kochał był tak niesamowicie wyzywający, a teraz tak słodki i nieśmiały. Pojął, o co chodzi, gdy tylko przypomniał sobie rozespane oczy, na które wcześniej zwrócił uwagę. Najwyraźniej najpierw musiał zaspokoić nocne, senne oblicze kochanka, by dopiero później dotrzeć do prawdziwej postaci Aurory.
- Więc teraz mi powiesz jak to możliwe, że nikt o tobie nie wie? – uśmiechnął się do siebie i pochylając nad nią odsłonił zakryty pościelą, czerwony policzek, który pocałował.
- Nie... Nie wiem, o czym mówisz, książę... – wydukał chłopiec bardzo niewyraźnie. Krzyknął, kiedy książę wziął go na ręce.
- Obudziłem cię, więc zabiorę swoją zdobycz ze sobą. Chyba, że zdradzisz mi, dlaczego każdy bierze cię za kobietę. – odpowiedziało mu kręcenie głową, więc uznał, że może sobie go przywłaszczyć na stałe.

 

  

10 komentarzy:

  1. dominisia533@op.pl9 listopada 2008 15:39

    Notka po prostu suuper, ale jakaś taka krótka... Czekam na coś o Remusku i Syriuszu... Pozdro <--Łapa

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozpływam się jak to czytam^^............Ach!!Tylko tyle mogę powiedzieć na takie cudo^^............Pisz szybciutko kolejną notkę^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Yaaaaaaay ^^ Czekalam na te bajke dlugo, ale sie oplacalo XD Poprostu boskoooooo !! Czekam na nastepna notke ;PPozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. paatulkaaa@buziaczek.pl9 listopada 2008 17:54

    Hej! Na moim blogu: www.blog-roku-2-0-0-8.blog.onet.pl jest konkurs na bloga roku 2008 ! Do wygrania nawet 1000komci! Zgłoś się i ty!

    OdpowiedzUsuń
  5. Boska baja :D:D:D nie mogłam się na nią doczekać ... Ehh ty i ten twój talent :D:D:D Czekam na ciąg dalszy ^_^

    OdpowiedzUsuń
  6. Wreszci moj ulubiony Sheva!!!!!! :P Uwielbiam jego i Fabiena :DAle pytam juz po raz 100 na kolankach o noc poslubna Marcela i Fillipa *chlipie i posmarkuje* bo za nimi tesknie....pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna bajka! Chyba nawet lepsza od oryginału:P Co do Fillipa - przecież on zaprosił Syriusza i Remusa na wakacje, więc w sumie wilk może być syty i owca cała^^

    OdpowiedzUsuń
  8. ja się kiedyś zkicham czytając te lemony :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ha! Nareszcie wpadła chwila czasu, to komentuję .Bajki są ciekawe. Różnorodne, nawet w czasie odpowiednio dopasowane. Cóż, i szkoda, że u nich koniec roku już ^^Czekam na kolejne, mała E.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hejka,
    wspaniale, tak Andrew to potrafi kusić, i jak wspaniale wypadł w roli śpiącj królewny ;)
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń