środa, 4 marca 2009

Notatki

To już         notka!

 

  Skarby moje, w piątek notka niestety się nie pojawi, jako że Kirhan ma na głowie studia, a uczy się na najgorszej uczelni z możliwych -.- Niestety sesja się kończy, a rektor nie zgodził się na przedłużenie jej... Nie wyrabiam się ostatnio, dlatego też proszę o wyrozumiałość.

 

9 październik

Syriusz nadal był cięty na nauczyciela run i Cornela, o którym mruczał najgorsze rzeczy, kiedy tylko dostrzegał go gdzieś w oddali. Całe szczęście, chłopak trzymał się od niego z daleka, więc Black musiał obejść się samym mamrotaniem pod nosem wyzwisk. Chociaż był w tym cudownie zabawny musiałem czasami karcić go uderzeniem w ramię by nie używał zbyt wulgarnych słów w stosunku do nieświadomego płomiennowłosego.
Na podwieczorek zjadłem cytrynowy sorbet i nadal czułem w ustach jego przyjemny smak. To sprawiało, że miałem więcej energii, a dodatkowo nie potrafiłem doczekać się zajęć kolejnego dnia. Nie dzieliłem się z Syriuszem tą pasją, ponieważ nie wydawało mi się by miał odebrać to jakoś wyjątkowo pozytywnie. Nauka raczej zaczęła go denerwować bardziej niż zawsze, a wszystko za sprawą Victora. W dalszym ciągu nie rozumiałem jego niechęci do nauczyciela, jednak najwidoczniej właśnie tak miało być. Kruczowłosy wiedział swoje, zaś ja obstawałem przy własnych spostrzeżeniach, zupełnie odmiennych.
Kręciłem się właśnie po korytarzach z Syrim i resztą chłopaków, którzy trzymali się z tyłu dyskutując na temat ostatnio częstych wyjść Pottera do biblioteki. Pettigrew wypytywał czy przypadkiem nie przebywa tam Narcyza, zaś Sheva zadawał tysiące pytań, podejrzliwych, jako że okularnik musiał coś kombinować, jeśli już z własnej woli siedział w książkach.
Tylko mnie i Blacka nie obchodziło to w tamtej chwili tak bardzo. Gdy on zajęty był mruczeniem cichych przekleństw, ja starałem się go uspokoić. Wbijałem mu palec w ramię za każdym razem, kiedy coś mi nie pasowało, chociaż równie dobrze mogłem go wcale nie zabierać z jego ramienia.
- Jeden wart jest drugiego! – syczał nie zważając na mnie – Każdy chce się dobrać do mojego Remusa, ale ja się nie dam! Moje jest moje i koniec!
- Ataaaaaak! – głośne słowa, niemal cichy krzyk znajomego głosu były ostrzeżeniem, którego niestety nie zrozumieliśmy w odpowiednim czasie. Serce aż podskoczyło mi do góry, zaś Syri stęknął piskliwie. Roześmiany Regulus wskoczył na brata obejmując go nogami w pasie i ramionami za szyję – Znowu o mnie zapominasz – mruknął wypychając wargę. Takim jeszcze go nie widziałem. Im bardziej przyzwyczajał się do szkoły tym wydawał się bardziej pewny siebie. Teraz zachowywał się jak zwyczajne dziecko, a w końcu właśnie nim był. – Hej, Remi! – wyszczerzył się do mnie, ale szybko wrócił do zajmowania się bratem.
- Złaź! – rozkazał mu Syri nie bawiąc się w czułości – Robisz mi wstyd przy chłopaku. Myślisz, ze jesteś pięciolatkiem? Jesteś ciężki! – niestety nie zdziałał wiele. Wyglądali razem rozkosznie. Jak idealne rodzeństwo, chociaż mina starszego Blacka psuła wszystko. Przypominał wściekłego, rozjuszonego tygrysa, który przymierzał się do skoku na swoją ofiarę. W tym wypadku słodkiego kociaka, który się do niego łasił.
Z trudem powstrzymywałem śmiech patrząc na to wszystko.
- Dzięki notatkom Remusa, które mi dałeś zdałem zaklęcia! – pochwalił się młodszy Black, a sens jego słów doszedł do mnie momentalnie.
- Moje notatki? – mruknąłem splatając ręce na piersi. Chłopcy z tyłu obserwowali wszystko uważnie i z zaciekawieniem – Skąd ty miałeś moje notatki? Chyba nie te, które musiałem ci pisać z różnych powodów, a było ich sporo? – specyficzny przymilny uśmieszek Blacka wyjawił to, czego sam chłopak nie chciał powiedzieć. Wcale nie byłem tym zachwycony. Reg zamiast się uczyć korzystał z moich złotych metod, zawsze niezawodnych, do których ja doszedłem sam dopiero po kilku godzinach ślęczenia nad tematem trudniejszych zaklęć lewitacji i przywołania.
Regulus zrobił niewinną minę i wielkie, przepraszające oczka. Chociaż wyglądał słodko byłem pewny, że wcale nie jest mu przykro, iż wyjawił sekret brata. Zeskoczył z niego i pokazał zęby w równym uśmiechu.
- Ty masz takie pióro czerwono złote, prawda? – tym razem niewinność przerodziła się w szelmowski uśmieszek, zaś uniesione w wymowny sposób brwi Blacka świadczyły o tym, iż młodszy brak właśnie pokazywał swoje prawdziwe kolory, takie, z jakimi Syri musiał pewnie walczyć, na co dzień w domu. – Zawsze mi się podobało, pamiętasz. Moje się złamało, więc mógłbyś mi je dać... Wiesz, wtedy nie wymknie mi się przez przypadek, że handlujesz notatkami z młodszymi... A tak to cóż... Sam nie wiem, czy myśląc o tym piórze nie zapomnę milczeć...
- Mendo chodząca! – Syriusz szarpnięciem otworzył torbę i wyjął swoje ulubione pióro. Stare, ale wysłużone w boju. Popatrzył na nie i pociągnął nosem kilka razy żegnając się z nim. Po chwili znowu robił wściekłą minę i wręczył bratu przedmiot – Zapomnij, że jeszcze kiedyś ci pomogę!
- Tak, tak... – Regulus machnął ręką lekceważąco – Tak w ogóle to Lucjusz coś od ciebie chciał, ale nie może na ciebie trafić. Ma jakieś zajęcia poza szkolne i nie zostaje mu wiele czasu na szukanie cię. – zachwycony chłopak oglądał swój nowy nabytek. – I dzięki za to – podniósł pióro i szybko przytulił je do siebie – Kochany braciszek, oddał mi swoje najcenniejsze pisadło do ukrywania ściąg... – objął go w pasie i kiedy już uściskał brata wystarczająco mocno zaczął maszerować krokiem defiladowym z wysoko unoszonymi kolanami. – Ale wiesz i tak bym nie wydał mojego źródła... – mruknął chyba nie spodziewając się, jakie będą tego konsekwencje. Syriusz złapał go i pociągnął z powrotem. Trzymał go mocno ramieniem za szyję i zaczął kostkami palców pocierać o głowę. Chłopak wił się i jęczał chcąc go odgonić.
- Ty wredny trolu podziemny!
- Boli, boli, boli, umrę od tego! Będę łysy! – zdziwiał niezadowolony chłopak podskakując byleby tylko uścisk ulżył, a on mógł się wydostać.
- Gdybyś był dziewczyną mógłbym przynajmniej zabawiać twoje koleżanki!
- Ha! – prychnąłem i kopnąłem Blacka w łydkę – Koleżanki? – byłem oburzony. Poważnie się na niego złościłem, jednak wiedziałem, że zaraz mi przejdzie i będę się tylko droczył. Nie mniej jednak z początku naprawdę miałem ochotę go rozerwać.
Syriusz puścił Regulusa wystraszony własnymi słowami. Chłopaczek uciekł pokazując mu język, jednak kruczowłosy nawet tego nie widział. Patrzył na mnie trochę nieprzytomnie, jednak szybko dochodził do siebie. Złożył ręce na wysokości piersi i zrobił wielkie, maślane oczy.
- Przepraszam, przepraszam, wybacz mi! To był przypadek... Tak się mówi, to, dlatego! – popatrzyłem ironicznie w szare, błyszczące błagalnie oczy. – Dałem plamę, przyznaję, ale nigdy, przenigdy nie zostawię cię dla nikogo! – kątem oka spojrzał na lekko rozbawionych przyjaciół – Mogę przepraszać gdzie indziej? Oni się gapią... – mruknął niezadowolony, może nawet speszony. Postanowiłem nie dawać mu od razu możliwości odpoczynku. Niby obojętnie skinąłem głową, jednak wydawało mi się, że Black zaczął podejrzewać, iż mam do niego wielką słabość. Nie mogłem gniewać się długo, a w tym wypadku wiedziałem dobrze, że kruczowłosy wcale nie miał na myśli czegoś takiego. Poza tym stracił ukochane pióro musiał być rozżalony. Jego przywiązanie do rzeczy było tak zabawne i słodkie.
- Za karę masz obsypać mnie słodyczami. Chcę się kąpać w czekoladkach! Albo nawet nie! W wiśniowym kompocie! Nie jest całkiem słodki, więc będzie idealny! Wtedy ci wybaczę! – odwróciłem się do chłopaka tyłem by nie widział mojej miny. Sam nie wierzyłem w to, co powiedziałem, a znając Syriusza mógł potraktować to serio. Chyba zbyt często mówiłem zanim zaczynałem myśleć, co było zgubnym wpływem przebywania z przyjaciółmi, którzy właśnie taką zasadę wyznawali.
- Więc chodźmy! – Black wydawał się równocześnie strapiony i zdeterminowany. – To wyzywanie, któremu mogę nie podołać, więc koniec zabawy. Potrzebuję spokoju, ciszy i czasu. – nie wiem, po co w takim razie byliśmy mu potrzebni my, jednak tym razem to on mógł nie myśleć racjonalnie, jak ja przed chwilą.
Westchnąłem głośno powoli idąc przed siebie, a tym samym za Blackiem, który dumał mrucząc i jęcząc czasami. Przynajmniej nie skupiał się więcej na nauczycieli, czy Cornelu, co w tym wypadku było ogromnym plusem. Uwielbiałem tego wariata, nawet, kiedy się na niego złościłem. Był cudowny i obłędny, kiedy wszystko traktował serio, chociaż na pewno także niebezpieczny.

 

  

14 komentarzy:

  1. ~Lunitari~~Luni-chan4 marca 2009 12:50

    No, no Regulus w końcu pokazał swoje prawdziwe oblicze xDxDxD Biedny Syriuszek tyle zmartwień na głowie . . . Zobaczymy czy rzeczywiście spełni słowa Remiego :P:P:P Mogłoby być zabawnie :PNotka wspaniała Kirhan_san. Powodzenia na sesji i dużo weny i spokoju :D:D:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie podobieństwo braci xD Zgłaszam skargę do Syriusza! Remi trzyma za sobą 2 lizaki! xDAleż się z Regulusa zrobił mały potworek xD Chociaż....geny zostają w rodzinie :P Ciekawa jestem jak Black wywiąże się z pomysłu Remusa... xD A oni są dopiero w 3 klasie.. co będzie później! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe cze Syri spełni prośbę Remi'ego^^A Regulus to mały potworek teraz jest^^Biedny Syriusz... stracił swoje ukochane pióro... Syri nie martw się... kupisz sobie ładniejsze xDKirhan_Sama oczywiście że cię rozumiemy i będziemy czekać na notkę tak długo jak będzie trzeba (ale mam nadzieję że będzie jeszcze w tym tygodniu^^") I życzę powodzenia^^ i weny*^^*

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedny Syri, stracił swoje ulubione pióro Świetna notka, jakoś wytrzymam do niedzieli...

    OdpowiedzUsuń
  5. O mnie wyszło że to jest 323 rodział opowiadanka :P ale nie narzekam, wręcz przeciwnie. Może kiedyś będzie i 1000-ęczna notka :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno mnie tu nie było, bo niestety cierpię na chorobliwy brak czasu. A, że notek uzbierało się trochę, skomentuje je wszystkie w jednym komentarzu.1) "Upss" - Biedny, biedny Syriusz. Niedość, że ten podejrzany profesor dobiera się do Remusa to jeszcze do niego samego. Mam tylko nadzieję, że ich nie zgwałci. Ostatnio odezwała się romantyczna część mojej duszy, która stwierdziła, że Syri i Remi powinni zatrzymać swój pierwszy raz dla siebie^^.2) "KzP" - Zachwytu dla tej notki nie da się po prostu wyrazić słowami. I za to należy Ci się pomnik ze szczerego złota.3) "Notatki" - Wywnioskować można, że Regulus miał być miłym i pociesznym wątkiem, ale ja po prostu nie znoszę dzieci. Nie umiem ich polubić i zabić potrafię. Po tej notce tylko upewniłam się w tym przekonaniu. Nie umiałabym podchodzić do tego tak spokojnie jak Syriusz i Remus. Wredne, małe istoty wyciągające wszystko co się da... I za te "koleżanki" też bym się oburzyła^^. Ciekawe, co Syri tym razem wymyśli... Niestety tym razem pojawił się niezbyt miły błąd. Nie "Dzięki notatką", tylko dzięki notatkom.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uff wypocwiło mi się nowe rozdzialątko. Obiecuję, że w pniedziałek będzie już łagodniej xD Już nawet ta notka jest... chociaż może nie aż tak, ale zawsze, wstępem do tego dobra xD

    OdpowiedzUsuń
  8. ksenia666@op.pl9 marca 2009 16:50

    Kuruj się Kirhan! Zdrowie najważniejsze. *podaje chusteczkę*. Będę niecierpliwie czekała na nexta! (porównywałam sobie Twoje pomysły i wykoania, z innym blogiem, który powstał przed Tobą i muszę stwierdzić, że.... uczeń przerósł nauczyciela. Piszesz naprawdę [jak dla mnie] bardzo wartościowe teksty, które na pewno nie wylecą mi z głowy). A u mnie kolejny next.Akemi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chodziło o Remi, tak ^^ No właśnie.. trochę upadł tamten blog...ostatnia notka była w lutym, a poprzednia.. trochę wcześniej. Ooo tak ** Twoje rozdziały powinny tu być do końca świata i dzień dłużej! xD Cukrzycy się Ci moi nabawią.. ;P nie no, żartuję ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. ~Lunitari~~Luni-chan11 marca 2009 00:20

    He he czekam na kolejną notkę i ma nadzieje że szybciutko wyzdrowiejesz Kirhan-san. Więc życzę Ci dużo zdrowia oraz weny i dobrego humoru :*:*P.S zapraszam do mnie na małe fantasy :Dhttp://lunitari-secret.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  11. Notka krótka i węzłowata ^ ^ Ach jak ja kocham tego bloga. Piszesz świetnie. Myśle że można postawić Cię na równi z J.K.Rowling i Cornelią Funke.

    OdpowiedzUsuń
  12. ksenia666@op.pl13 marca 2009 16:25

    :PP Zaraz tak uśmiercenie ;P trochę poturbowani byli dzięki czemu jeszcze bardziej się zbliżyli xD A tak.. koniec.. ;PAkemi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytalam wszystkie notki. jej ile wydarzen, wybacz ze tak pozno ale dopiero znalazlam czas. Remi opiekowal sie polamanym syri, Cornel i Nauczyciel xD Jej, I Intryga Regulusa, musi wszystko na swoim postawic, a wogole to jak remi unusł tego kloca? xDA Ten lemon byl genialny, wanna i cytrynki xD Lemon z lemonem xD Wow!

    OdpowiedzUsuń
  14. Hejeczka,
    no pieknie, Regulus taki podsętpny, a pomysł Remusa aby Syriusz go udobruchal boski...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń