środa, 29 lipca 2009

Wisienka na torcie

Notka teraz, bo idę z rana na HP ^^"" I autorki nie stać na takie rarytasy, jak premiery HP w Krakowie ^^""

30 listopad

Czując ciepło Syriusza, wtulony w jego ciało nie miałem najmniejszej ochoty wstawać na zajęcia. Tym bardziej, że teraz, gdy wszystko było jak dawniej nauczyciele z pewnością nie dadzą nam czasu na odpoczynek, a to sprawiało, że szanse na bycie blisko z kruczowłosym redukowały się do minimum. Musiałem po prostu jakoś to przetrwać, a wiedziałem, że zatracę się w zajęciach, kiedy tylko zaczną się odbywać.
Syriusz sam przygotował mi śniadanie. Mleko, płatki i masa dodatków od rodzynek, przez niewielkie płatki kokosowe po papaję. Tyle słodkich łakoci z rana od razu wprawiło mnie w dobry nastrój i zachęciło do nauki.
I tak też było na zajęciach. Multum wiedzy, którą chłonąłem chętnie, zadowoleni z normalności nauczyciele, nawet McGonagall była całkiem miła dla Pottera, co nie zdarzało się często. Idealny czas na szkolne wzloty i upadki. Z niecierpliwością czekałem na ostatnie tego dnia zajęcia, astronomię. Nie wiem czy nauczyciela dotknęła klątwa książki, ale z pewnością zajęcia miały być bardzo ciekawe. Męczące było tylko to czekanie na ostatnią lekcję, jednak tym zajął się Syriusz. Zabarykadował się w łazience i zabronił się do niej nawet zbliżać. Oczywiste było, że coś kombinował, jednak sądząc po minach chłopaków byli równie niedoinformowani jak ja.
Siedziałem, więc na łóżku Blacka i wpatrywałem się w drzwi zastanawiając, co on właściwie wymyślił i co tam robi. Coś się tłukło, coś szeleściło, ale w końcu wyszedł dumny i zadowolony.
- Macie zakaz wchodzenia, tylko Remi może... A nawet musi! – złapał mnie za rękę i pociągnął. Wprowadził do łazienki i zamknął drzwi. – Remi... – podał mi slipki z misiaczkiem na tyle – Ubieraj, bo kąpiel czeka – uśmiechnął się i pokazał mi wannę. Wpatrywałem się w nią jak urzeczony, ale byłem zaskoczony jak nigdy niczym. Miałem się kąpać w żelkach w kształcie kropelek i piankach jak flakoniki eliksirów. Cała wanna tego rodzaju łakoci, a on kazał mi się w tym kąpać!
- Syriuszu, to jest...
- Tak, wiem, kochanie. To jest niesamowite! – roześmiał się pewny siebie. – Przebieraj się i wskakuj! – sam wszedł za postawiony na szybkiego parawanik i zniknął za nim robiąc coś. Nie widziałem innego wyjścia. Zdjąłem ubrania i założyłem slipki. Nie wiedziałem nawet jak wejść do wanny pełnej żelek i pianek.
- Syriuszu, ale skąd ty to wszystko masz? – mruknąłem wkładając nogę, która zanurzyła się w łakociach i tym samym na sporą część nastąpiłem. Wrażenie było dziwne, ale niesamowite. Kiedy tylko usiadłem wśród słodyczy i na nich czułem się zupełnie jak na materacu, chociaż bardzo miękkim i niestabilnym. – To musiało kosztować majątek!
- Nie było tak źle... Zbierałem to od dłuższego czasu...
- Okradałeś Miodowe Królestwo, tak?! – raczej westchnąłem niż krzyczałem.
- Nie do końca – mówił jakby niewiele go to obchodziło – Zostawiałem drobne pieniążki żeby nie zauważyli, że ktoś tam jednak bywa. Płace za to ratami. To, co innego... A teraz nie myśl o Miodowym Królestwie tylko rozkoszuj się kąpielą... – wyszedł w końcu zza parawanu. Niemal nagi. Ubrany w koszulkę z czekoladowych drażetek nadźganych na nitkę i bieliznę z niemal przezroczystych żelek. Byłem tak zaskoczony, że zakryłem usta dłonią wpatrując się w niecodzienny widok. – Smacznego, kochanie – wyśpiewał i podszedł do mnie. Wpakował się do wanny na klęczkach i przysunął – Możesz wybierać, co wolisz.
Nie miałem pojęcia, co wolę. Wpatrywałem się najpierw w kuszące draże, a później w owocowe misiaczki. Zaczerwieniłem się uświadamiając sobie, ze pod nimi Syriusz jest nagi. Nigdy nie mógłbym zjeść tamtych żelek i pozbawić go tego jakże nikłego okrycia. Jednak drażetki kusiły. Wpakowałem do ust kilka żelowych kropelek, a następnie piankowe flakoniki. Niestety moja żądza czekolady nie dała się łatwo zagłuszyć. Oblizałem się nie myśląc nawet wiele o tym, co robię i sięgnąłem jednego słodkiego koralika. Rozgryzłem go zostawiając tylko nitkę w tamtym miejscu. Był orzechowy i naprawdę pyszny. Nie mogąc się więcej powstrzymywać zabrałem się za kolejny. Tym razem kokosowy. Dalej były już tylko inne smaki, co jakiś czas powtarzały się tamte i tak w koło rozpieszczały moje zmysły. Aż mruczałem zadowolony wkładając do ust kolejne i rozgryzając je.
- Auć! Remi, to sutek! – krzyknął łapiąc się za pierś. Zawahałem się i lekko spieszyłem.
- Ale na nim była drażetka – powiedziałem dla wytłumaczenia – I musiałem żeby ją dostać... – zmarszczyłem brwi – A tam była taka najsmaczniejsza...
- To najsmaczniejsze to był właśnie mój sutek – mruknął – Dobrze, że tylko go zmiażdżyłeś usteczkami, a nie ugryzłeś... Te ząbki mogłyby mi go odgryźć – roześmiał się i przytulił mnie. Przypomniało mi to o tym, że jestem wilkołakiem i muszę uważać. Gdybym go ugryzł, kto wie, co by się stało.
- Przepraszam... – powiedziałem cicho, jednak on uchylił moje usta i wsunął między nie drugi sutek.
- Wiem, o czym myślisz, dlatego nie pozwalam. Liż póki się nie roztopi drażetka i nie martw się ząbkami – rozkazał. Znowu mnie tym speszył i nie za bardzo wiedziałem, co robić. Possałem, a słodycz draży lekko mnie rozluźniła. Ssałem póki nie była miękka, a moje wargi pocierały brodawkę Syriusza. Zanim całość łakocia się rozpuściła zdążyłem zapomnieć o problemie. Dojadłem resztę słodkiego i zabrałem się za żelki po bokach chłopaka. Muskałem przy tym jego biodra, ale kiedy zjadłem jeden paseczek w tamtym miejscu nie odważyłem się na więcej. Odsunąłem i nie patrząc na chłopaka podziękowałem. Na szybkiego napchałem do ust jak najwięcej łakoci z wanny by przypadkiem nie musieć nic więcej mówić. Byłem zażenowany tym, co się działo i jaką mi niespodziankę sprawił. Moja pierwsza kąpiel w słodyczach.
- Remi... – Syriusz zamruczał i pochylił się nade mną. Pocałował i zaczął przytulać. – Zostańmy tak już na zawsze – westchnął mi do ucha i całował szyję. Musiałem go odsunąć by móc z nim porozmawiać.
- Zostaniemy, ale najpierw się ubierz – popatrzyłem mu w oczy i roześmiałem się widząc jego minę.
- Jestem ubrany – zademonstrował się – Widzisz? Cały ubrany... No może niemal cały...
- Mówię o normalnym stroju – westchnąłem ciężko. Peszył mnie niemal nagi i zakryty tylko misiaczkami żelowymi – Wiesz, że to niebezpieczne... Pamiętasz ostatnią przygodę z McGonagall? – specjalnie mu o tym przypomniałem. Wtedy widziała go nagiego, teraz efekt byłby jeszcze lepszy. Black w bieliźnie z owocowych żelków. Rozkosz dla każdego, kto chciałby się z niego trochę ponabijać. Tym czasem kruczowłosy patrzył na mnie poważnie lekko tym chyba urażony.
- Musisz przypominać mi o tamtym zdarzeniu? Moja matka nie oglądała mnie w całej okazałości, od kiedy tylko zacząłem się myć sam, a ona wlazła do naszego pokoju i masz! Paradowałem wtedy z gołym tyłkiem! – z trudem powstrzymywałem się przed śmiechem.
- Właśnie, dlatego doradzam ci byś coś na siebie złożył. – Black zawahał się, po czym wstał i wyszedł z wanny.
- Nie będę ryzykować. Lepiej nie mieć fanklubów wśród nauczycieli... – znowu zniknął za parawanem, więc mogłem z powodzeniem przewrócić oczyma. Jakoś wątpiłem w nadmierne uwielbienie nauczycieli względem chłopaka, ale kto wie, co szykowała przyszłość.
Korzystając z okazji objadałem się moją niedoszłą ‘wodą’ z kąpieli. Całkiem smaczną, jako że nadmierną słodycz owocowych kropelek tłumiły właśnie pianki. Idealne połączenie a już z całą pewnością dla mnie.
- Nie uważasz, Syriuszu, że już czas odstąpić łazienkę chłopakom? – nabrałem łakoci w ręce i rzuciłem na swoją głowę jakbym bawił się w prawdziwej wodzie. Przyjemny zapach i miękkość znowu były takie rozkoszne. Bawiłem się tak w najlepsze. Nawet nie zauważyłem, że Syri stoi oparty o parawan i tylko się mi przygląda. Nuciłem cos pod nosem i sam nie jestem pewien, co. Chciałem po prostu się tym rozkoszować jak najdłużej. Nigdy nie myślałem, że doświadczę czegoś podobnego, więc musiałem czerpać z tego pełnymi garściami, a rozpieszczanie, jakiemu poddawał mnie Syriusz naprawdę mi się podobało. Byłem jak książę, albo król, a on miał mi usługiwać. W tej jednej chwili wcale nie chciałem by było inaczej.


  

8 komentarzy:

  1. Świetne.! A jak Remi ugryzł sutek Syriusza to myślałam, że padnę.! x]] Czekam na nexta. =*

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodziutka noteczka^^ No i fajowy pomysł na kąpiel w łakociach;)

    OdpowiedzUsuń
  3. też ide dzisiaj na harrego. już nie moge sie doczekać. notka jak zwykle fajna

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo. ! Ja juz Harrego oglądałam ^^ I moim zdaniem to jedna z lepszych części filmu, bo np. 5 za bardzo mi się nie podoba...No... a notka świetna !Ja też chcę taka kąpiel w slodyczach ! *^^*I takiego Syriusza do towarzystwa xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Niech mnie tez ktoś zrobi taką kąpiel xD Syri go rozpieszcza.. cudownie ^_^ Ależ Remiątko jest.. żeby takie momenty przypominać xDDD O właśnie.. kto wie co przyniesie los.. a nóż widelec, Syri będzie obiektem westchnięć, jak Marcel XDDJA na Harrego miałam iść w poniedziałek, ale ekipa mi się zbiera, więc termin jest niewiadomy xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Mmm taka kąpiel to musi być coś co tygryski (tygryski? Wilkołaczki! :)) lubią najbardziej! Ojj tak :) Miłeg kinowania :)Miziam (xD),YukaPS. Zjadłam makaron.(Za dużo czasu spędzam z moimi kolegami- oto wynik. Powoli zaczyna mi odbijać. No cóż, żyć nie umierać xD)

    OdpowiedzUsuń
  7. O ja cie ;) So sweet xDWróciłam z wakacji i po prostu sprawiłaś mi takiego zaciesza jak zajrzałam, że no się opisać nie da xDBrakowało mi tej dawki yaoi! xDJest super, cieszę się, że te problemy z netem nie były takie problematyczne, jak mogłoby się zdawać ;). No i cieszę się niezmiernie, ze mogłam to wszystko przeczytać :). I standardowo czekam, chociaż pewnie znów gdzieś wyjadę, kto wie co rodzice wymyślą?Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejeczka,
    wspaniale, pomysł Syriusza na niespodziankę dla Remusa słodkie...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń