środa, 14 kwietnia 2010

Plumkanie...

Potrzebowaliśmy jakiejś odskoczni od wcześniejszych wydarzeń i sądząc po naszych minach musiała ona być naprawdę wielka. Musieliśmy zająć się czymś dziwnym. Nie było wyjścia, ale i nie specjalnie wiedzieliśmy, co byłoby wystarczającym bodźcem, by zapomnieć. Westchnąłem ciężko kładąc się na łóżku i otwierając czekoladę. Zjadłem od razu jej połowę częstując Syriusza, który jednak podziękował. Chyba uznał, że przeze mnie przytył i teraz musiał dbać o linię. Od dawna nie widziałem by jadł cokolwiek słodkiego. Później musiałem o to zadbać, a teraz myśleć nad lekiem na naszą chwilową dolegliwość spowodowaną dziwnym zachowaniem Michaela.
- Może powinniśmy się jakoś pobawić! – James siedział jak na szpilkach usilnie starając się wpaść na genialny pomysł. Nie specjalnie mu to wychodziło. – Może będziemy podrywać nauczycieli? Zrobimy losowanie w ciemno i sprawdzimy swoje umiejętności. – rzeczywiście, to musiał być pomysł Pottera, bez sprzecznie.
- Zapomnij! Z moim szczęściem wylosuję Slughorna! – Andrew aż wstał z miejsca. – Wymyśl coś innego. – rozkazał mu. J. był potulny jak baranek, wyjątkowo i tylko skinął głową ponownie myśląc nad czymś nowym. – Więc może będziemy swatać profesorów? I też losowo wybierzemy, kogo, z kim, żeby było ciekawiej?
- Coś ty się tak na nich uwziął? – Black patrzył na niego podejrzanie. Może coś chodziło mu po głowie. Podejrzewałem, że nauczycielka mugoloznawstwa, jako że James bardzo entuzjastycznie na nią reagował.
- Weźmy wspólną kąpiel z pianą. – rzuciłem nagle. W prawdzie miałem kąpać Syriusza, jednak w tej chwili zdecydowanie wolałem zrobić coś dziwnego, a to niewątpliwie miało takie być. Chłopcy patrzyli na mnie zaskoczeni. – No, wszyscy razem, w bieliźnie oczywiście! – dodałem czerwieniąc się na samą myśl o tym. Wolałem by mnie dobrze rozumieli.
- W sumie... – Sheva mruczał coś przez chwilę pod nosem. – Ja jestem za. To może być ciekawe. Wanna nie jest duża, więc będzie nam ciasno. Tak... – kiwał zawzięcie głową. – Idziemy się przygotować. – podszedł do mnie i złapał za rękę. – My przygotujemy wodę, a wy róbcie, co chcecie, póki, co.
Wyszedłem z chłopakiem do łazienki. Był teraz bardzo entuzjastycznie do tego wszystkiego nastawiony, a ja coraz bardziej przekonywałem się do własnego pomysłu. Wybrałem najbardziej pieniący się płyn do kąpieli i wlałem sporą jego dawkę do wanny. Sheva zajął się wtedy nalewaniem wody. Podwinął rękawy i zaczął bawić się w niewielkiej ilości wody, by piany było jeszcze więcej, dzięki temu. Od samego początku chciał mieć bardzo dużo białego puszku i widocznie planował dzięki temu jakąś większą zabawę. Korzystając z okazji, że nic nie było jeszcze gotowe wróciliśmy do pokoju. Przyjaciele już byli rozebrani chodząc w samych slipach po pokoju. Widok nie był miły, chociaż Syriusz prezentował się jak zawsze znakomicie. Lubiłem na niego patrzeć, także, kiedy był tak licho ubrany. Widziałem go w końcu kilka razy nagiego i musiałem przyznać, że podobał mi się. Jego ciało było większe od mojego i sprawiało, że czułem się komfortowo.
Bardzo szybko zostałem w pełni ubrany, jako jedyny. Widziałem wzrok Blacka, który nie chciał bym od nich odstawał i chyba naprawdę chciał mnie widzieć w samej bieliźnie. Musiał w prawdzie dzielić się tym widokiem z innymi, jednak nie specjalnie miał inne wyjście. Trochę mnie to krępowało, jednak zdjąłem z siebie ubrania i szybko wróciłem do łazienki, by zadbać o wodę. Musiałem sprawdzić jej temperaturę, ilość piany. Szukałem sobie zajęcia byleby nie myśleć o tym, jak mało mam na sobie. Chciałem jak najszybciej wejść do wanny i opatulić się szczelnie białym, ciepłym puchem. Zamiast tego poczułem za to ciepłe ciało na swoich plecach i dłonie na brzuchu. Ładny, znajomy zapach sprawił, że uśmiechnąłem się.
- Syriuszu, nie wypada ci już się do mnie kleić. – upomniałem go rozbawiony, jednak było mi przyjemnie. Coraz bardziej łaknąłem jego czułości. Pocałował mnie lekko w szyję, co sprawiło mi niemałą przyjemność. Piany była już akurat w sam raz, cała wanna, a miało być jej jeszcze więcej później. Syriusz wszedł do środka, jako pierwszy i posadził mnie przed sobą. Pojawili się przyjaciele. Sheva specjalnie zajął swoje miejsce po drugiej stronie wanny, a przed sobą miał wtedy niezadowolonego Pottera. Okularnik liczył na to, że będzie mógł bezkarnie tulić się do chłopaka, jednak ten uniemożliwił mu to. Peter musiał wcisnąć się na środku bokiem do nas w mało wygodnej pozycji. Szczerze powiedziawszy wanna była stanowczo za mała i to było najlepsze.
James nie wytrzymał długo zwyczajnego siedzenia. Postanowił rozpocząć wojnę na pianę. Oczywiście, tym, który ucierpiał na tym na samym początku był Peter. Piana nie doleciała do Syriusza i zapewne dobrze, ponieważ wcześniej to ja bym nią dostał niż sam kruczowłosy. Dla Blacka jednak sama podjęta przez Jamesa próba była już wystarczającym bodźcem, by się mścić. Wyłożył się na mnie i nabrał na dłonie naprawdę sporo piany. Dmuchnął rozsypując ją wszędzie, a później resztką rzucił w Pottera. O dziwo, jemu się udało, a moje plecy były maltretowane przez ciało kruczowłosego. Musiałem pozbyć się piany spod ust, by się jej nie najeść. Potter odsunął się w tył miażdżąc Shevę, który znowu przesunął go w przód taranując nim nas. Nie było łatwo, wręcz przeciwnie. Zaczęło się wielkie przepychanie i niestety nie zostałem z niego wykluczony. Piana fruwała przy tym wszędzie. Nie oszczędzono moich włosów, twarzy, a ja musiałem oddawać przyjaciołom tym samym, co w ostatecznym rozrachunku odbiło się na nas wszystkich. Na pewno była to udana i w pełni wartościowa kąpiel. Byliśmy mokrzy i zanim w ogóle to do nas dotarło połowa łazienki również była pod wodą. Nie dało się jednak ukryć, że całe nasze napięcie opadło, że czuliśmy się lepiej i śmialiśmy wygłupiając w wannie. Teraz naprawdę miałem ochotę przytulić się do Syriusza i czuć się przy nim bezpiecznie. Chciałem tylko jego.
Zaczynało się robić chłodno, woda ostygła, a my w najbliższym czasie moglibyśmy zamienić się w sople lodu. Musieliśmy szybko coś z tym zrobić. Black usłyszał chyba, że pociągam nosem, gdyż oświadczył, że na tym kończy się zabawa. Wyszedł z wanny i otulił się ciepłym ręcznikiem, po czym wyciągnął mnie z niej i również opatulił.
- Później mi się Remus przeziębi i co ja wtedy zrobię? – zaczął mnie wycierać mocno, przez co moja skóra stawała się ciepła, chociaż odrobinę to bolało. Nie przeszkadzało mi to jednak. Było całkiem znośne, a przede wszystkim było mi już cieplej.
Black złapał mnie nagle i przerzucił sobie przez ramię. Pisnąłem wbijając palce w jego plecy. Chyba zrobiłem to trochę zbyt mocno, ponieważ syknął i klepnął mnie w pośladki karcąco. To była jego wina, mógł mnie tak nie zaskakiwać, tym bardziej, iż czułem się dziwnie w tej pozycji.
Zostałem wyniesiony do sypialni i tam posadzony na łóżku. Syri zajął się dokładnym wycieraniem mnie i zdjął moje mokre slipki. Speszyłem się, jednak on tylko uśmiechał usatysfakcjonowany moją reakcją. Założył mi nową bieliznę i zabrał się za wycieranie włosów. Cały czas było mi wstyd i moja twarz płonęła, a jednak powoli się uspokajałem czując miły zapach ciała chłopaka. Nieświadomie przyłożyłem nos do jego piersi i wąchałem ją. To musiało łaskotać Syriusza, ponieważ chichotał cicho, ale nie odsunął mnie. Napawałem się jego zapachem i uśmiechałem. Nagle zrobiłem się przez to senny.
- Ej, ej! – Black odsunął mnie, kiedy tak przysypiałem z policzkiem na jego ciele. – Nie przesadzaj, głuptasie, a jeśli tak bardzo chcesz mnie za poduszkę to poczekaj chwileczkę. – uciekł pod szafę i wygrzebał z niej bokserki. Zmienił szybko swoje wilgotne slipy, może i specjalnie pokazując mi pośladki. Peszył mnie tym, chociaż zdecydowanie mniej niż w chwili, kiedy to mnie przebierał.
Kiedy znowu do mnie wrócił położył się na moim łóżku i przytulił mnie do siebie. Mogłem wąchać go do woli i pozwolić sobie na sen czując ciepło jego ramion. Było mi błogo i byłem rozluźniony. Nie chciałem ruszać się z miejsca i nie musiałem. Chłopak nakrył nas pościelą, a jego zapach hipnotyzował mnie coraz bardziej. Czułem jak zasypiam zadowolony. Brakowało mi tego wszystkiego, a teraz to otrzymywałem. Musiałem poświecić dzień lub dwa na tego typu przyjemności. Już teraz byłem pewny, iż najbliższy czas upłynie mi pod znakiem pieszczot. Byłem ich niesamowicie spragniony.

7 komentarzy:

  1. Masz może jakieś intymne pytanie? Coś Cię trapi? Szukasz pomocy? [ CPDM.BLOG.ONET.PL ]

    OdpowiedzUsuń
  2. Remi zawsze wynajdzie pomysł na rozładowanie atmosfery. Jak nie pomoże Shevie, to całej paczce. Ja też po kąpieli mam ochotę na sen xD Mm, móc wtulić się w bezpieczne ramiona... A wątek, gdy Black mówił o jego roli poduszki, rozczulił mnie zupełnie ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Oroooooczo *-* I tak siem słodko speszał *-* I wgl ten chłopak jest cudny. I. No kurde ale czemu tak mało piszesz?

    OdpowiedzUsuń
  4. Awww...~! Nie mogę się już doczekać tych pieszczotków. ^__^ Rozdział świetny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Lunitari~Luni-chan15 kwietnia 2010 23:27

    Jakoś nie łatwo było mi wyobrazić sobie wannę w której zmieściło się 5 chłopaków, ale to było słodkie :D:D:D Remi ma jednak głowę do pomysłów, fakt trochę dziwny ale zawsze dobrych :D:D:D Niech go Syriusz trochę po molestuje :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Remus już chyba zawsze będzie mnie rozczulać ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejeczka,
    wspaniale, dobry pomysł na odreagowanie, a Syri widać że bardzo zadbał o Remusa...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń