niedziela, 7 kwietnia 2019

Obserwacja



8 maja
- Na co tak patrzysz? - Syriusz zrobił sobie właśnie przerwę w wydurnianiu się z Jamesem i przysiadł się do mnie, siadając na tyle blisko, że stykaliśmy się ramionami i udami. Byli nic, ale gdyby ktoś się przyczepił, zawsze mogliśmy powiedzieć, że pień drzewa, o które się opieraliśmy jest zbyt wąski, aby umożliwić nam przyjęcie wygodnej pozycji i prowadzenie rozmowy jednocześnie. Wątpiłem jednak, by ktokolwiek zwracał na nas uwagę w ten słoneczny dzień, kiedy całe błonia wrzały niczym wnętrze ula.
- Na nich. - skinąłem głową w stronę grupki roześmianych szóstoklasistów z Hufflepuff.
- Ach! - Syri uśmiechnął się szeroko. - I niech zgadnę, najbardziej interesuje cię Elias i obiekt jego westchnień, którego imienia nie znam? Eli to ten średniego wzrostu chłopak o ciemnych włosach. Ten od ślicznych niebieskich oczu.
- Znasz go? - oderwałem spojrzenie od grupy Puchonów i spojrzałem na Syriusza.
- Nieee. - pokręcił głową. - Dowiedziałem się przypadkiem jakiś czas temu. Na Walentynki Zardi otworzyła kącik porad miłosnych i musiałem jej dostarczyć kilka rzeczy, akurat kiedy on od niej wychodził. Słyszałem, jak wołała go po imieniu.
- Nie wiedziałem o tym…
- Tak, wiem. I nic nie straciłeś. Ten pomysł Zardi to była porażka. Chociaż ona uważa inaczej. Mówi, że teraz życie miłosne szkoły nie ma przed nią tajemnic.
Nie wiem jak to możliwe, że coś takiego, jak kącik porad miłosnych umknął mojej uwadze, ale skoro nie był mi potrzebny, może nie leżało w moim interesie aby cokolwiek o nim wiedzieć?
- W każdym razie, – Syri kontynuował – zastanawiałem się dlaczego tak przystojny chłopak może mieć jakiekolwiek kłopoty miłosne, więc obserwowałem go przez pewien czas. Dlatego wiek, że podkochuje się w tym wysokim chłopaku o włosach w kolorze ciemnego, przybrudzonego blondu. W dodatku z wzajemnością, ale dopiero od niedawna zauważyli, że ich zainteresowanie jest odwzajemnione i myślę, że teraz już ze sobą chodzą. Wcześniej rzucali sobie tylko tęskne, maślane spojrzenia, kiedy ten drugi nie patrzył. To było całkiem zabawne. Część z ich przyjaciół domyśla się, że coś jest między nimi, ale nie wszyscy. O, widzisz tę ciemną dziewczynę o kręconych, czekoladowych włosach?
Skinąłem głową. Tylko jedna z dziewczyn z tamtej paczki miała na głowie burzę naprawdę pięknych, ciemnych loczków. Była niewysoka, a jej skóra miała przyjemny odcień kawy z mlekiem. Dziewczyna była naprawdę ładna.
- Ona i jej dziewczyna, ta zgrabna blondynka, wiedzą. Wydaje mi się, że już dawno coś zauważyły, ale nie chciały się mieszać, więc czekały, jak sprawy się rozwiną. To przerażające ile można się dowiedzieć o ludziach po prostu ich obserwując.
Skinąłem milcząco.
- O, a widzisz tego chłopaka w czapce? On na pewno nie ma pojęcia o tym, że Eliasa i tego blondasa coś łączy. Za to ten wysoki blondyn, ten z trochę dłuższymi włosami…
- Ten w żółtej koszulce?
- O właśnie ten. On się wszystkiego domyśla i coś mu się w tym nie podoba.
- Skąd wiesz?
- Przyjrzyj mu się, poczekaj aż spojrzy na Eliasa i jego faceta i przyłapie ich na wymianie spojrzeń. Zawsze wtedy rzednie mu mina, jakby był zazdrosny, ale to nie to, bo kręci z tą dziewczyną o ciemnych blond włosach w bluzce z motylem. O, popatrz teraz.
Spojrzałem na wskazanego przez Syriusza chłopaka i rzeczywiście dostrzegłem jego nieprzyjemne spojrzenie. Patrzyłem jak szepcze coś do ucha chłopaka w czapce, a ten pokiwał głową najwyraźniej zadowolony z czegoś, co usłyszał.
Chłopak w czapce podszedł do siedzącego na trawie chłopaka Eliego i ukradł z jego kolan zeszyt, w którym ten coś zaciekle kreślił. Blondyn poczerwieniał na twarzy, kiedy pokazywał innym zawartość zeszytu śmiejąc się.
I wtedy jakby znikąd pojawiła się Zardi. Wyrwała chłopakowi zeszyt i jakby nigdy nic oddała blondynowi. Rzuciła przy tym jakiś komentarz do całej grupy, mrugnęła zalotnie do blondwłosego ukochanego Eliasa, przesunęła niby obojętnie wzrokiem po Elim i skierowała kroki w naszą stronę. Jej flirciarski uśmiech zamienił się w złość, kiedy nikt poza nami już nie widział jej twarzy.
- Cholerne neandertalskie przygłupy. - syknęła podchodząc i siadając przed nami.
- Co im powiedziałaś? - zainteresowałem się.
- Że dziewczyny szaleją za romantykami, którzy potrafią rysować i pisać wiersze. A facet, który tego nie rozumie, nie ma co liczyć na długi i szczęśliwy związek.
- Wydawało mi się, że mówiłaś mniej…
- Tak, mogłam rozbudować teraz to drugie zdanie. Bardzo możliwe, że to co powiedziałam brzmiało bardziej jak: „Idioto, dziewczyny szaleją za romantykami, którzy potrafią rysować i pisać wiersze.”
I oto nasza Zardi, obrończyni związków homoseksualnych.
- Uwaga, zbliża się szara eminencja. - ostrzegł nas Syri. Podniosłem spojrzenie akurat, kiedy blondyn o nieprzyjemnym spojrzeniu zbliżył się do nas na tyle blisko, że nie mogliśmy już powiedzieć nic czego by nie usłyszał.
- Hej… - rzucił stając nad Zardi – Jestem David. Przed chwilą przytarłaś nosa jednemu z moich kumpli. - uśmiechnął się czarująco, a przynajmniej uznałbym ten uśmiech za czarujący, gdybym nie wiedział, że to cwaniak.
- Taaak, pamiętam… - odparła ostrożnie dziewczyna. Chłopak spojrzał wymownie na mnie i Syriusza, na co Zardi od razu odpowiedziała. - Mów przy nich, to przyjaciele, więc i tak będą wszystko wiedzieć.
- Ach, dobrze. A więc mój kumple, ten od wierszy jest bardzo nieśmiały, a mam wrażenie, że jesteś nim zainteresowana, więc wysłał mnie żebym zapytał, czy nie zechciałabyś się z nim spotkać…
Jasssne. Bo jeszcze byśmy mu uwierzyli.
- Jeśli jest zainteresowany, niech tu podejdzie. - Zardi uśmiechnęła się niewinnie. - Umawianie się przez wysłanników nie jest w moim typie, chyba sam rozumiesz.
- A, tak, jasne. Przekażę. - blondyn oddalił się najwyraźniej nie do końca zadowolony z tego, co osiągnął.
Ukradkiem zerknąłem w stronę grupy Puchonów. Chłopak Eliego był na przemian czerwony i blady. Nie wiem, co mu powiedział tamten blondyn, ani co szepnął mu na ucho Elias, ale chłopak podniósł się i z miną skazańca ruszył w naszą stronę.
- Idzie. - powiedziałem, a Zardi odwróciła się w jego stronę i uśmiechnęła.
- Hej… - zaczął niepewnie blondas.
- Hej. Jestem Zardi, a teraz siadaj, podaj mi dłoń i uśmiechaj się, póki nie będziesz odwrócony plecami do swoich kumpli i całej reszty. - na jej twarzy widniał słodki uśmieszek, który nie miał nic wspólnego ze słowami. Chłopak wydawał się zaskoczony i chyba nie do końca przetrawił słowa dziewczyny. - Siad! - powiedziała dobitniej i tym razem chłopak wykonał polecenie. - Zacznijmy od tego, że wiem, co jest między tobą i Elim.
- Ostatnio subtelność nie jest twoją mocną stroną. - zauważyłem, ale Zardi nie skomentowała tego. Cóż, w końcu miałem rację.
Za to chłopak był teraz naprawdę blady.
- Nie martw się, nikt od nas się tego nie dowie. Zresztą Eli mnie zna, więc możesz go zapytać, kiedy będziecie sami. Tak w ramach wyjaśnienia, nie jestem tobą zainteresowana, a przynajmniej nie  konwencjonalny sposób. Chodziło mi tylko o to żeby się od ciebie odczepili. Jedyne na czym mi zależy to szczęście twojego związku z Elisaem. Możesz zapytać tych dwóch tutaj. Są parą od pierwszego roku, a ja robię za ich anioła stróża, dziewczynę na niby, dobrą ciocię. Zwał jak zwał.
Nawrzeszczałbym na nią, gdybym nie był tak zaskoczony i gdyby na twarzy blondyna nie pojawił się ten wyraz czystej nadziei i ulgi.
- Naprawdę? - zapytał z nutą nieufności.
Pokiwałem głową potwierdzając.
- Mówi prawdę, ale nie próbuj jej zrozumieć, bo to niemożliwe. Zardi trzeba po prostu zaakceptować ze wszystkimi jej dziwactwami.
- A teraz możesz wrócić do swoich kumpli i powiedzieć im że umówiliśmy się wyjście do Hogsmeade w ten weekend, albo że nie jestem w twoim typie i nic z tego nie będzie. W każdym razie do Hogsmeade idę i tak, więc możesz się ze mną zabrać o 10 i zabrać ze sobą Eliego. To będzie wasza randka, a ja będę wymówką.
Na twarzy blondyna pojawił się w końcu szczery uśmiech.
- Nie rozumiem połowy z tego, co mówisz, ale jesteś totalnie szalona. Zapytam Eliego, czy chce się spotkać w sobotę. Dziękuję. - chłopak podał Zardi rękę. - A tak przy okazji to jestem Daniel.
- Miło było mi cię poznać, Danielu.
Wymienili porozumiewawcze, przyjacielskie uśmiechy, a następnie Daniel skinął głową mi i Syriuszowi i wrócił do swoich znajomych.

1 komentarz:

  1. Best online casino in india - Ambienshoppie
    The online casino online betting site is a top name in India and India, it is also available at a 온라인 카지노 처벌 number of the most successful online gambling companies in India.

    OdpowiedzUsuń